Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział trzydziesty drugi

404 dokładnie widział, jak Alphys wstrzykuje coś Fatalowi, a ten przestaje się ruszać. Czuł, jak jego dusza przez chwilę przestaje bić, by następnie rozpocząć szalony galop. Nie, to nie mogła być prawda. Ona nie mogła mu tego zrobić, nie jego Fatalowi!

-Fatal!- krzyknął 404, a następnie upadł na kolana i objął się rękami. W tej chwili był tu uwięziony, nie mógł użyć magii, nie mógł mu pomóc.

Czuł, jak energia ucieka z jego duszy w zastraszającym tempie. Wiedział, że opuścił bariery i maszyna w końcu dorwała się do jego duszy. Nie potrafił się jednak opanować mając przed sobą widok nieruchomego Fatala z pusta strzykawką wbitą w ramię.

Nagle zobaczył jak na pulpicie, przy którym stała Alphys zapala się zielona lampka. Stało się, zgromadzili wystarczająco wiele energii, by odpalić maszynę.

*****

Cross delikatnie położył Dusta na podłodze, dyskretnie wkładając mu kartkę do kieszeni. Wiedział, że może nie wyjść z tego cało. Otworzył portal i spojrzał na Horrora.

-zabierz ich stąd, ja spróbuję uwolnić pozostałych- powiedział Cross, po czym podbiegł do rury, w której znajdował się 404. Był on jedyną przytomną osobą i mógł mu pomóc uwalniać Dreama i Blue.

Stworzył blaster i strzelił nim w szybę. Ta jednak pozostała nienaruszona. Spróbował zbić ją nożem, jednak to również nic nie dało. Spodziewał się, że nie będzie to proste, nawet Horror potrzebował dużej ilości uderzeń by zrobić w tym dziurę, nie spodziewał się jednak, że jest na to za słaby. Spróbował jeszcze raz, i jeszcze, ale jedyne co uzyskał to mała rysa.

-potrzebujesz pomocy?- Cross usłyszał obok siebie znajomy głos.

-Ink?!- powiedział zaskoczony Cross, odwracając się gotowy do obrony.

-musicie nauczyć się lepiej wiązać- rzekł Ink, po czym przejechał pędzlem po rurze malując na niej drzwi. Nacisnął klamkę, a drzwi natychmiast się otworzyły.

404 wybiegł przez otwarte drzwi i natychmiast pobiegł w stronę Fatala. Cross za to spojrzał na Inka z niedowierzaniem.

-jak uciekłeś?- zapytał Cross.

-jestem dosyć kreatywny- odparł Ink po czym podbiegł do rur, w których uwięzieni byli Blue i Dream. Szybko namalował na nich drzwi.

Ink wszedł do rury, w której był Blue. Delikatnie do podniusł i teleportował się z nim. Pojawili się w pokoju Blue w Underswap. Ink ostrożnie położył przyjaciela na łóżku i przykrył go kołdrą.

-przepraszam, Blue...- powiedział cicho Ink i teleportował się znowu.

Pojawił się w laboratorium Sci. Szybko wszedł do rury więżącej Dreama i podniusł przyjaciela. Kątem oka zobaczył jak Cross pomaga przyjaciołom i walczy z Undyne, strzelającej do niego z broni miotajacej dyski z niebieskiej energii.

Teleportował się z Dreamem. Pojawili się w pokoju Blue. Ink delikatnie położył Dreama obok Blue i jego również przykrył. Spojrzał na przyjaciół. Chciał im jakoś pomóc. Wiedział, że ich obecny stan był jego winą, a poczucie winy zżerało go od środka.

-przepraszam...przepraszam was obu...- szepnął Ink. Wiedział, że najlepsze, co może teraz zrobić to pomóc Bad Guys w walce z grupą naukowców. Podszedł do biurka Blue, wziął długopis i kartkę papieru po czym napisał krótki liścik. Zostawił go na biurku i teleportował się. Kolejny raz pojawił się w laboratorium Sci. Tym razem jednak by z nim walczyć.

*****

404 się spóźnił. Alphys zdążyła uruchomić maszynę, kolorowe światełka raz po raz zapalały się i gasły. Wiedział, że wyłączenie jej teraz może skończyć się źle, nawet gorzej niż pozostawienie jej włączonej. Skupił się więc na Fatalu. Wyciągnął strzykawkę z jego ramienia i podniusł go ostrożnie.

-Fatal... Fatal, słyszysz mnie?- zapytał 404, jednak nie uzyskał odpowiedzi. Spojrzał ze złością na Alphys, która sięgała po broń- coś ty mu zrobiła?!- krzyknął 404, po czym zaatakował ją, jedną ręką wciąż trzymając przyjaciela.

Alphys ominęła atak i wystrzeliła w nich wiązką lasera. 404 bez problemu osłonił siebie i Fatala czaszką blastera, po czym posłał linki w stronę przeciwniczki. Tym razem Alphys nie zdołała uciec. Przez swoją budowę ciała była dosyć powolna, poza tym brakowało jej wprawy w walce.

-co mu wstrzyknęłaś?- zapytał chłodno 404.

-nie wiem- odparła Alphys- to było coś nad czym pracował Sci. Wszytko zapisywał w notatniku.

-gdzie on jest?- zapytał z niecierpliwością, a Alphys pokazała ruchem głowy na stolik. 404 podszedł do stolika i wziął leżący na nim notatnik- to ten?

Alphys skinęła głową. 404 lekkim ruchem dłoni otworzył portal i wrzucił do niego Alphys. Była ona z oryginalnej linii czasu, więc nie mógł jej zabić. A sama portalu nie otworzy, więc prędko tu nie wróci. Zajął się kartkowaniem notatnika. Musiał jak najszybciej zrobić antidotum na to, co wstrzyknięto Fatalowi, cokolwiek to było.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro