Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział pięćdziesiąty czwarty

Error wpatrywał się w Nightmare'a z mieszaniną smutku i nienawiści. Sam nie wiedział, co ma zrobić.

Nightmare znalazł go w Voidzie, Error zaczął walkę, pokonał go i związał jak kiełbasę. Dziwiło go, że Pan Koszmarów w ogóle nie atakował, nawet się poważnie nie bronił.

Ciągle brzęczały mu w nieistniejących uszach słowa Nightmare'a: jeżeli to sprawi, że poczujesz się lepiej, proszę bardzo, złap mnie.

I Error to zrobił. Złapał go, mocno związał i zabrał mu duszę. Robił tak z każdym intruzem w swojej samotni.

-co zamierzasz zrobić teraz?- zapytał Nightmare, próbując poluzować linki. Zapomniał już, jak mocno Error potrafi wiązać. Od dawna łapał go linkami jedynie żartobliwie. Nie wiązał tak dokładnie ani tak ciasno.

Error, widząc, co próbuje zrobić Nightmare jedynie zacieśnił linki.

- zostaniesz tutaj dopóki mi się nie znudzi - odparł Error, po czym położył się na hamaku. Stworzył jeszcze kilka linek, złapał nimi związanego Nightmare'a i powiesił go wśród zrobionych niegdyś kukiełek.

Nightmare cicho westchnął. Był gotów znieść to wszystko dla Errora. Był gotów tu wisieć związany, jeżeli to sprawi, że ten z nim porozmawia. Chciał, by Error znowu poczuł się bezpiecznie rozmawiając z nim. Nawet, jeżeli to "bezpiecznie" zakładało, że on sam był związany i pozbawiony duszy.

-posłuchaj, Error- rzekł Nightmare- to, co powiedział Horror to jedno wielkie nieporozumienie! Tak, Cross próbował cię zabić, ale wcześniej sam o to prosiłeś! Sam nas prosiłeś, by w takiej sytuacji cię dobić! On tylko spełniał twoją prośbę i chciał przynieść ci ulgę!

-skąd mam wiedzieć, czy wspomnienie o tym, jak was o to proszę nie jest fałszywe?- zapytał Error.

-mogę ci to obiecać- odparł Nightmare.

-właśnie, możesz tylko obiecać- rzekł Error- obietnica niczego nie dowodzi. Równie dobrze możesz kłamać.

Nightmare pokręcił głową. Wiedział, że może być ciężko. Dlatego też nie przyszedł tu z resztą grupy. Gdyby przyszli wszyscy, Error odebrałby to jako atak, poza tym Horror pewnie już by się zniecierpliwił i powiedział jakąś głupotę.

Trochę żałował, że nie zabrał ze sobą Dreama. Mógłby on spróbować jakoś uspokoić Errora i wywołać w nim jakąś bardziej pozytywną reakcję na ich przybycie tutaj.

Jednak Dream był teraz zbyt osłabiony na taką akcję. Ciągle jeszcze odzyskiwał siły... Nightmare nie mógł go prosić o pomoc. Nie, gdy próba zmanipulowania emocji Errora mogła kosztować go resztkę sił. Emocje Errora zawsze były intensywne, a przez to trudniejsze do zmanipulowania.

-nigdy bym cię nie okłamał- rzekł Nightmare- kocham cię, Error. Kocham cię najbardziej na świecie.

-znowu kłamiesz- powiedział Error - Sci mi wszystko wyjaśnił. Porwaliście mnie, zmieniliście mój kod, bym myślał, że jestem jednym z was, a Sci jest moim wrogiem. Wiem już wszystko, Nightmare, możesz przestać udawać.

-dla ciebie jestem Night- rzekł Nightmare. Nie wiedział dlaczego, ale drażniło go, jak Error nazywał go pełnym imieniem. Dla wszystkich, na których mu zależało był po prostu Nightem. To było coś tylko ich, jak jakiś wewnętrzny kod- i nie kłamię. To Sci ci coś zrobił, próbowaliśmy cię ratować! To te zmiany w kodzie każą ci myśleć, że to my jesteśmy wrogami! Posłuchaj, musisz...- Nightmare nie dokończył myśli, gdyż Error zakneblował go linkami.

-mam tego dość- rzekł Error- przestań próbować mi wmówić, że się mylę. Sci pokazał mi dowody, że to wy kłamiecie.

Nightmare chciał coś powiedzieć, chciał spróbować się kłócić, jednak knebel mu to uniemożliwiał. Nagle poczuł, jak spada. Po chwili uderzył w ziemię boleśnie obijając sobie kości.

-chciałem, byś tam wisiał, dopóki nie zginiesz z powodu braku duszy- powiedział Error, stając nad Nightmare'm- jednak drażnisz mnie.

Nightmare spojrzał na Errora. Nie, nad nim nie stał Error. To nie był jego Error. Nad nim stał Niszczyciel AU. Do tej pory tego nie rozgraniczał, Error był Niszczycielem tak samo jak Nightmare był Panem Koszmarów. Ale teraz dokładnie widział różnicę. Error by go nie skrzywdził, Error położyłby się obok niego, uśmiechnął i powiedział, że to tylko głupi żart.

To nie był już Error. Ta świadomość uderzyła go boleśnie, raniąc bardziej niż ciasno zawiązane linki i upadek z wysokości.

Niszczyciel stworzył zaostrzoną kość i wbił ją prosto w klatkę piersiową Nightmare'a. Ten próbował krzyknąć, jednak knebel skutecznie stłumił krzyk.

-skoro uważasz, że to nic takiego i powinienem mu to wybaczyć, proszę bardzo - powiedział Niszczyciel AU, po czym odwrócił się tyłem do Nightmare'a, otworzył portal i przeszedł przez niego nawet nie oglądając się za siebie.

Nightmare patrzył, jak niegdyś jego Error znika w portalu. Potem zapadła ciemność.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro