Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.Mhm a jak randka z Chrystianem?

-Jak będziesz chciała to możesz przyjść do mojego pokoju na noc.-szepnoł mi do ucha a moje policzki mnie pieczą.

Może mu się podobam?
Nie! Sprzątaczką? Nigdy mu się nie spodobam. Proszę nie rób mi nadziej bo to tak kurewsko boli....

Umyłam zęby i położyłam się do łużka. Nie mogłam spać.  Myślałam o Chrystianie i o tym co mi powiedział.

-Sam śpisz? -zapytała Roxs

-Nie.

-Wszystko w porządku?

Mój szef zaoferował mi spólną nockę! To kurwa jak ma być dobrze!?

-Ta znaczy tak wszystko jest w porządku.

-Przecież widze.  Powiedz mi proszę.  Martwię się o ciębie. -błagała

Proszę skończ ten temat!

-Ja....ugh ja po prostu jestem zmęczona. 

-Mhm a jak randka z Chrystianem?

-To nie była randka!

-Jak to nie? Byliście sami na obiedzie i ty uważasz że to nie randka?

A może faktycznie to była  randka? 

Hmm?

-Dobranoc. -postanowiłam zmienić temat i jakoś zasnąć. 

-Branoc

Następnego dnia wieczorem ja i Chrystian  musieliśmy jechać na kolacje służbową. Ubrałam na siebie czarną obcisłą sukienkę do pół ud. Koturny i skurzaną czarną kurtkę.  Pomalowałam rzensy i usta czerwoną szminką.

Weszłam do samochodu w którym był już Chrystian. Miał na sobie czarny garnitur a w aocie  było czuć zapach jego perfumów. Włosy miał zaczesane do tyłu. 

-Ładnie wyglądasz.-powiedział

-Ugh dzięki. -wymratowałam bardziej sama do siebie ale miałam nadzieję że i on to usłyszy.

-Przepraszam.

Hm? O co chodzi? 

-Słucham?

-Przepraszam za ugh... za po prostu za wczoraj i za tą propozycję spedzenia  razem nocy. Mam nadzieję że nie pomyślałaś sobie że my ugh no wiesz?

Ała?

-N nie.

Przez resztę drogi nie rozmawialiśmy a ja czułam się nie komfortowo. 

Restauracja była elegancka i droga.....

-Ugh Chrystian

-Tak?

-Bo ta restauracja jest bardzo droga i mnie na nią nie stać i....

-Przestań!  Ja za wszystko zapłacę.  Ok?

-Ok

Od razu przypomniał mi się film pot tytułem "Ok? Ok".

Zamówiłam tylko wodę ponieważ nie chciałam Chrystian na ciągnać na koszty już i tak dużo zrobił dla mnie i dla Roxs.

-Poproszę nie gazowaną wodę.

-Tylko?-zapytał Chrystian

-Tak

-Poproszę dwie butelki wina czerwonego a do tego 3 razy spagethi.

-Dzień dobry miło pana Parkera widzieć a to kto?-zapytał spoglądając na mnie

-To jest ugh Samantha Blues.  Jest moją asystentką.

-Miło mi panią poznać. -pocałował mi dłoń

-Pana też.-odpowiedziałam

Kiedy Chrystian rozmawiał z nim położył mi rękę na udzie. Nie mogłam się skupić.  Położyłam swoją dłoń na jego członku i czekałam na jego reakcje.  Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. 

-Zaskoczyłaś mnie. -powiedział

-Ja?-udawałam głupią choć doskonale wiedzałam o co chodzi. 

-Tak gdyby nie to że nie chcesz wziął bym cie w tym samochodzie.

-Oh-tylko tyle potrafiłam z siebie wymusić. 

......................................................

Roxs poszła zwiedzić miasto z Alanem-chłopakiem którego poznała w hotelu.  Na początku byłam przeciwna ich znajomość ale jakoś zmieniłam zdanie. 

Natomiast ja i Chrystian zostaliśmy w hotelu i pijemy teraz trzecią butelkę wina.

-Chrystian chce ciebie-powiedziałam do mężczyzny

Nic mi nie odpowiedział. 

Podeszedł do mnie złączył nasze usta.  Jego ręce powedrowali do moich majtek.  Popchnął mnie lekko na łużko i rozpinał guzik po guziku.

-Podnieś tyłek.-polecił a ja go posuchałam dzięki czemu mógł ściągnąć moje spodnie wraz z majtkami.

Rozluźniłam jego krawat poczym rozpinałam jego koszule.  Całował mnie po szyj. Delikatnie przygryzł moją skure dzięki czemu zrobił mi malinkę. W końcu weszedł we mnie.

-Chrystian zaraz dojadę-powiedziałam po 20 minutach.

Zrobił parę szybcich pachnieć co oznacza że jest blisko.  Doszłam a Chrystian kilka sekund po mnie.  Po czym położył się na plecy obok mnie. 

W pomieszczeniu było słychać tylko ciężkie nasze odechy. Było cicho a ja postanowiłam przerwać ciszę pomiędzy nimi.

-Zrobisz mi minetkę?-zapytałam robiąc minę szczeniaczka.

-Nie masz jeszcze dosyć? -zapytał a ja pokręciłam głową. 

-Nie nie mam dosyć

-Palce czy język?

-Język

Zniżył się i włożył  głowę pomiędzy moim nogami. 

Liznął od moich ud aż do wnętrza i tam przytrzymał język.  Zajeczałam. Robił szybkie ruchy aż doszedłam.


I jak? Podobają wam się takie stenki? Przepraszam że tak długo czekalisicie ale wiecie szkoła! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: