4.Mhm a jak randka z Chrystianem?
-Jak będziesz chciała to możesz przyjść do mojego pokoju na noc.-szepnoł mi do ucha a moje policzki mnie pieczą.
Może mu się podobam?
Nie! Sprzątaczką? Nigdy mu się nie spodobam. Proszę nie rób mi nadziej bo to tak kurewsko boli....
Umyłam zęby i położyłam się do łużka. Nie mogłam spać. Myślałam o Chrystianie i o tym co mi powiedział.
-Sam śpisz? -zapytała Roxs
-Nie.
-Wszystko w porządku?
Mój szef zaoferował mi spólną nockę! To kurwa jak ma być dobrze!?
-Ta znaczy tak wszystko jest w porządku.
-Przecież widze. Powiedz mi proszę. Martwię się o ciębie. -błagała
Proszę skończ ten temat!
-Ja....ugh ja po prostu jestem zmęczona.
-Mhm a jak randka z Chrystianem?
-To nie była randka!
-Jak to nie? Byliście sami na obiedzie i ty uważasz że to nie randka?
A może faktycznie to była randka?
Hmm?
-Dobranoc. -postanowiłam zmienić temat i jakoś zasnąć.
-Branoc
Następnego dnia wieczorem ja i Chrystian musieliśmy jechać na kolacje służbową. Ubrałam na siebie czarną obcisłą sukienkę do pół ud. Koturny i skurzaną czarną kurtkę. Pomalowałam rzensy i usta czerwoną szminką.
Weszłam do samochodu w którym był już Chrystian. Miał na sobie czarny garnitur a w aocie było czuć zapach jego perfumów. Włosy miał zaczesane do tyłu.
-Ładnie wyglądasz.-powiedział
-Ugh dzięki. -wymratowałam bardziej sama do siebie ale miałam nadzieję że i on to usłyszy.
-Przepraszam.
Hm? O co chodzi?
-Słucham?
-Przepraszam za ugh... za po prostu za wczoraj i za tą propozycję spedzenia razem nocy. Mam nadzieję że nie pomyślałaś sobie że my ugh no wiesz?
Ała?
-N nie.
Przez resztę drogi nie rozmawialiśmy a ja czułam się nie komfortowo.
Restauracja była elegancka i droga.....
-Ugh Chrystian
-Tak?
-Bo ta restauracja jest bardzo droga i mnie na nią nie stać i....
-Przestań! Ja za wszystko zapłacę. Ok?
-Ok
Od razu przypomniał mi się film pot tytułem "Ok? Ok".
Zamówiłam tylko wodę ponieważ nie chciałam Chrystian na ciągnać na koszty już i tak dużo zrobił dla mnie i dla Roxs.
-Poproszę nie gazowaną wodę.
-Tylko?-zapytał Chrystian
-Tak
-Poproszę dwie butelki wina czerwonego a do tego 3 razy spagethi.
-Dzień dobry miło pana Parkera widzieć a to kto?-zapytał spoglądając na mnie
-To jest ugh Samantha Blues. Jest moją asystentką.
-Miło mi panią poznać. -pocałował mi dłoń
-Pana też.-odpowiedziałam
Kiedy Chrystian rozmawiał z nim położył mi rękę na udzie. Nie mogłam się skupić. Położyłam swoją dłoń na jego członku i czekałam na jego reakcje. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Zaskoczyłaś mnie. -powiedział
-Ja?-udawałam głupią choć doskonale wiedzałam o co chodzi.
-Tak gdyby nie to że nie chcesz wziął bym cie w tym samochodzie.
-Oh-tylko tyle potrafiłam z siebie wymusić.
......................................................
Roxs poszła zwiedzić miasto z Alanem-chłopakiem którego poznała w hotelu. Na początku byłam przeciwna ich znajomość ale jakoś zmieniłam zdanie.
Natomiast ja i Chrystian zostaliśmy w hotelu i pijemy teraz trzecią butelkę wina.
-Chrystian chce ciebie-powiedziałam do mężczyzny
Nic mi nie odpowiedział.
Podeszedł do mnie złączył nasze usta. Jego ręce powedrowali do moich majtek. Popchnął mnie lekko na łużko i rozpinał guzik po guziku.
-Podnieś tyłek.-polecił a ja go posuchałam dzięki czemu mógł ściągnąć moje spodnie wraz z majtkami.
Rozluźniłam jego krawat poczym rozpinałam jego koszule. Całował mnie po szyj. Delikatnie przygryzł moją skure dzięki czemu zrobił mi malinkę. W końcu weszedł we mnie.
-Chrystian zaraz dojadę-powiedziałam po 20 minutach.
Zrobił parę szybcich pachnieć co oznacza że jest blisko. Doszłam a Chrystian kilka sekund po mnie. Po czym położył się na plecy obok mnie.
W pomieszczeniu było słychać tylko ciężkie nasze odechy. Było cicho a ja postanowiłam przerwać ciszę pomiędzy nimi.
-Zrobisz mi minetkę?-zapytałam robiąc minę szczeniaczka.
-Nie masz jeszcze dosyć? -zapytał a ja pokręciłam głową.
-Nie nie mam dosyć
-Palce czy język?
-Język
Zniżył się i włożył głowę pomiędzy moim nogami.
Liznął od moich ud aż do wnętrza i tam przytrzymał język. Zajeczałam. Robił szybkie ruchy aż doszedłam.
I jak? Podobają wam się takie stenki? Przepraszam że tak długo czekalisicie ale wiecie szkoła!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro