Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23.Chciałem pani pogratulować. Gratuluję.

Pov.Sam

Rano

14.......

Wstałam

Boże czy ja tak długo spałam!?

Do środka weszedł młody lekarz. Około 30-stki.

-Jak się pani czuje?-zapytał

-Dobrze.

-A jak samopoczucie?

O co mu chodzi?

-Yyy dobrze a kiedy będę mogła z tąd wyjść?

-Chciałem pani pogratulować. Gratuluję. -powiedział to i zignorował moje poprzednie pytanie. Czego on mi gratuluje??!

-Nie rozumiem.

-Jest pani w pierwszym tygodniu ciąży.

-A....ale t...to n...nie możliwe. J...ja robiłam test i wyszedł negatywny. Była jedna kreska.....

-Proszę pani test ciążowy nie daje stu procentach....

-Kiedy z tąd wyjdę?

-Dziś.

JESTEM W CIĄŻY!!!

Z CHRYSTIANEM......

O mój Boże.

Musze napisać do niego.

Mam cztery nie odczytane wiadomość.

Pierwsza o 7:56

Chrystiana: Przepraszam że wyszedłem o 6:28 ale byłem tak zmęczony że szkoda gadać. Teraz będę odsypiał.

On był tu całą noc!?

Druga o 10:39

Chrystian: Masz wolne cały tydzień. Napisz jak się obudzisz jak się czujesz.

On się o mnie martwi! Jednak dalej mnie kocha. Chyba?

Trzecia o 12:09

Chrystian: Jutro mnie nie będzie więc masz zadzwonić do Richard'a i powiedzeć mu o swoim urlopie. Tu masz jego telefon:235-345-334

Czwarty o 12:54

Od Mii

Mia: Jak będziesz miała czas to spotkajmy się jutro o 15 w parku.

Boże spałam do 14 a tu tyle wiadomości i na wszystkie musze odpisać i napisać nowe.

Biorę się do roboty.

Najpierw do Mii

Ja: Chętnie się z tobą spotkam.

Teraz do pana Richard'a

Ale do niego zadzwonię.

Odebrała po dwóch sygnałach

-Halo? -zaczął

-Dzień dobry z tej strony Samantha Blues Chrys.....przepraszam pan Parker prosił mnie abym poinformowała pana że mam tydzień urlopu.

-Dobrze. Dziękuję za poinformowanie. Miłego dnia.

-Dziękuję i nawzajem. Do widzenia.

I się rozłączyłam.

Teraz do Chrystiana ale do niego napisze.

Ja:Hej:-). Dziękuję że ze mną zostałeś całą noc:-D. Dużo to dla mnie znaczy. Mam do ciebie próżbę spotkajmy się jutro o 13. Jest to bardzo ważne. BARDZO!

-Przepraszam!-zawołałam lekarza który przechodził obok mnie. Był u pacjentki z sąsiedniego łużka również to on poinformował mnie o ciąży.

-Tak?

-Panie-czytałam z "plakietki" jego imię i nazwisko-Adamie Ross. Czy wie pan może kto był u mnie dziś w nocy?

-Był to mężczyzna. Kazałem mu wyjść ale on powiedzał że jest pani mężem i ma do tego prawo. Wyszedł dopiero dziś rano a coś się stało? -zapytała lekko zmartwiony?

-Yyy nie. Dziękuję.

I zostałam sama.

Po chwili dostałam SMS

Był on od Chrystiana

Chrystian: O 13 nie mogę ale o 20 znajdę czas. Jeśli ci pasuje to wpadaj do mnie do domu. Lepiej się już czujesz? Co ci było?

Dobrze się czuje.

Wyśmienicie tylko jestem z Tobą w ciąży to taki mały szczegół którego nie powiedzałam.

Ja: Dobrze się już czuje. Przepraszam ale nie mogę dłużej pisać. To do 20?

Chrystian : To do 20

Poszłam do łazienki. Wzięłam dwudziestominutowy prysznic i ubrałam czarne rurki z dziurami bluzkę z napisem "New York" i szarą bluzę. Włosy zostawiłam rozpuszczone.Umyłam zęby.

Spakowałam wszystkie moje rzeczy do torby. Po chwili przyszedł lekarz. Dr.Adam Ross.

-Jest pani już gotowa?-zapytał

-Tak.

-Niech pani uważa i dużo odpoczywa...

-Ale z dzieckiem wszystko w porządku? -zapytałam. Byłam lekko zaniepokojona.

-Tak ale musi pani uważać. Proszę przyjechać za jutro na wizytę. Wtedy pani i dziecko będziecie spokojni.

-Dziękuję.-dał mi wypis.

********
-Hej-przywitałam się z Mią.

-Hej-jej głos był przygniebiony.

-Co się stało?

-Mój brat-przerwała na moment i się rozpłakała-podeszłam do niej i ją mocno przytuliłam.

-Spokojnie-pocieszałam ją.

-Mój brat m....miał wypadek.-nie znam jej brata ale widać że bardzo go kocha.

-Mia zadzwonię do kogoś i pojedziemy do mnie do domu. Zadzwoni do....

-Zadzwonie do siostry.

-Ok-i wyszłam na zewnątrz.

Dzwonie do Chrystiana ale on nie odbiera. Napisze do niego.

Ja:Hej. Przepraszam ale nie mogę spotkać się dziś z tobą. Jeśli będziesz miał czas to jutro bym się z tobą spotkała o 12? Oczywiście jeśli ci pasuje. Odpisz jak najszybciej. Miłej nocy.

Weszłam z powrotem do kawiarni.

***
22:35

Mia jest u mnie. Razem oglądamy jakąś komedie.

Ja nie oglodałam. Siedziałam pod kocem i piłam cherbatę z cytryną
Rękę miałam na brzuchu.

Chciałambym czuć już kopniaki od maleństwa.

-Samantha!-wydarła się Mia a ja podskoczyłam do góry.

-Przepraszam zamyśliłam się...

-O czym tak myślisz? O twoim "chłopaku"?

-Nie....znaczy też.

-A tak jaśniej?

-Tydzeń temu jeszcze jak byłam "Viktorią Civers" to przespałam się z nim. Od trzech dni źle się czułam. Wymioty ból głowy złe samopoczucie kręcenia się w głowie. Wczoraj zasłabłam on odwiuzł mnie do domu ale w samochodzie zendlałam. Dziś lekarz powiedział mi że jestem w ciąży........

-To super!

-Tak ale dziś chciałam mu powiedzieć ale nie mogłam. Napisałam mu że jutro ale on nic nie odpisał. Boje się że znów posodzi mnie o kłamstwo....

-Miałaś się z nim spotkać dziś ale nie spotkałaś ze względu na mnie? -zapytała

-Nie po prostu uznałam że lepiej dla dziecka będzie jeśli dziś odpoczne.-skłamałam nie chciałam aby się owiniała. Po zatym jutro też jest dzień.

-Sam......-przerwał jej mój telefon.

-Przepraszam musze odebrać.

-Halo?

- Dzień dobry tu dyrektor szpitala vuvice.....

-Co się stało?

-Proszę się uspokoić. Czy rozmawiamy z panią Samanthą Blues?

-Tak

-Pan Dawid Parker miał wypadek prosił aby po panią zadzwonić.

-Dobrze już jadę.

Cała byłam zastosowana!

-Co się stało? -zapytała Mia

-Ja muszę jechać do szpitala.

-Poczekaj! Uspokuj się. Pamiętaj że jesteś w ciąży.

*********

-Przepraszam gdzie leży Dawid Parker? -zapytałam jakieś pielęgniarki przy recepcji.

-Jest pani z rodziny? -zapytała

-Tak.

-Pokuj 565 piętro 4.

-Dziękuję

Weszłam do windy i byłam zmuszona suchać tej beznadziejnej melodi.

Piętro 1

Piętro 2

Piętro 3

Piętro 4

Wsiadłam

Pokuj 560

Pokuj 561

Pokuj 562

Pokuj 563

Pokuj 564

Pokuj 565

Weszłam do sali. Od razu zauważyłam Dawida.

-Hej-powiedziałam trochę nie śmiało.

-Hej-powiedział-Proszę Cię nie przerywaj mi tylko suchaj.

-Dawid.....

-Proszę ja czuję że ze mną koniec. Nie przeżyje. Kochanie przepraszam ciebie za wszystko.
-Dawid-powiedziałam a głos mi się załamał-ja ja jestem w ciąży.

-Co?-Tylko tyle usłyszałam bo zaczęli pukać jakieś maszyny i wbiegli lekarze.

Musiałam wyjść.

Obsunełam się po dżwiach i płakałam.

On musi żyć.

Musi!

Bedzemy mieli drugie dziecko.

Elo no wiec jest w wtorek wczoraj nie dałam rady nic napisać wiecie Halloween! I te sprawy. Ale dziś jest.

Następny pojawi się NAJPRAWDOPODOBNIE W WEKEND ALE NWM!

Do zobaczenia

BUZIAKI:-D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: