Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39. Co ci zrobił Luke?

Niall POV

Zamrugałem kilkakrotnie oczami i uśmiechnąłem się widząc twarz Zayna tuż obok mojej, jego usta były lekko rozchylone, a włosy potargane, wyciągnąłem rękę i pogładziłem jego policzek, mruknął po czym wtulił się mocniej w moją rękę.

- Niall!! - usłyszałem krzyk mamy i pukanie w drzwi.

- Zayn. - potrząsnąłem ramieniem chłopaka - Wstawaj. - chłopaka zaczął się przebudzać.

- Niall? Wstałeś? Czemu masz zamknięte drzwi? - znowu zaczęła się do mnie dobijać.

- Wstałem! Co jest? - spytałem.

- Mam pranie, wpuść mnie. - poprosiła.

- Już idę! - spanikowałem i zacząłem spychać Zayna z łóżka.

- Co do kurwy? - spytał zaspany, gdy wcisnąłem mu jego ubrania w ręce i wskazałem garderobę.

- Mama chce wejść, bądź cicho. - przyłożyłem palec wskazujący do ust.

Zamknąłem drzwi od garderoby, założyłem bluzę i otworzyłem mamie, która stała przed moim pokojem z całym koszem czystych ubrań.

- Pomóż mi to od razu wstawię je do garderoby. - odparła.

- Daj mi je, tam mam nieporządek, a poukładam to razem z innymi rzeczami. - stwierdziłem.

- W porządku, skoro tak wolisz. - wzruszyła ramionami i skierowała się do wyjścia - Zaraz będzie śniadanie, idę obudzić Luka'a. - westchnęła i opuściła mój pokój.

- Zayn? - otworzyłem garderobę - Co Ty robisz?

- Koniecznie powinieneś je dziś włożyć. - uśmiechnął się znacząco trzymając w ręku różowe stringi.

- Skąd Ty je wygrzebałeś?! - pisnąłem i chciałem wyrwać mu je z ręki, ale wyciągnął rękę w górę.

- Ja powinienem się zapytać skąd je masz? - zachichotał.

- Kupiłem je kiedyś, ale nie założyłem ich ani razu i miały być schowane na dnie szuflady, ale ktoś oczywiście musiał być zbyt ciekawski. - przewróciłem oczami - Czemu w ogóle grzebiesz mi w szufladzie z bielizną? - pokręciłem głową.

- Nudziłem się. - wzruszył ramionami, ale widziałem jego błyszczące oczy.

- Dobra leć, spotkamy się w szkole. - odparłem.

Mulat podszedł do mnie i wpił się w moje usta, bez wahania oddałem pocałunek, a on jeszce ścisnął moje pośladki.

- Mam jednak nadzieję, że się na nie dziś zdecydujesz. - wcisnął mi skąpą bieliznę w dłoń i po prostu wyszedł.

Czułem jak moje policzki pieką i spojrzałem się na kawałek różowego materiału, co ten chłopak ze mną robi? A z resztą pieprzyć to.

Idąc szkolnym korytarzem na przerwie, miałem wrażenie że każdy ma rentgen w oczach i potraf zobaczyć co mam pod spódniczką, mimo wszystko bielizna okazała się wyjątkowo wygodna i muszę pomyśleć o kupnie większej ilości. Kierowałem się już w stronę stołówki, gdzie miałem się spotkać z dziewczynami, ale usłyszałem głos który zamroził mi krew w żyłach.

- Kogo tu mamy? No hej blondi. - odwróciłem się i zobaczyłem obrzydliwy uśmieszek Sama.

Chciałem sobie pójść, ale on niestety był szybszy, złapał mnie za nadgarstki i przeciągnął w przestrzeń między szafkami, po czym uderzył mną o ścianę.

- Czego ode mnie chcesz? - syknąłem.

- Zemsty za twojego braciszka i za Gigi przy okazji. - strzelił kostkami u palców.

- Co ci zrobił Luke? - rzuciłem.

- Nie wiem, może odbił mi dziewczynę? Którą kochałem? I byliśmy szczęśliwi? - krzyknął.

- Czemu ja? - zacząłem się trząść.

- Jesteś oczkiem w głowie Luke'a, uderzając w ciebie, uderzam w Luke'a podwójnie. - zaśmiał się.

Nagle mnie spoliczkował przez co krzyknąłem i osunąłem się po ścianie na ziemię, mój policzek piekł nie miłosiernie, a Sam śmiał się w najlepsze. Widziałem jak już zamierza zadać mi kolejny cios, ale został powalony na ziemię, podniosłem się z miejsca i rozszerzyłem oczy, Zayn szarpał się z Samem i zadawali sobie wzajemnie ciosy.

- Pomocy! - zacząłem krzyczeć i ruszyłem w stronę pokoju nauczycielskiego.

- Niall? Czemu tak krzyczysz? - spojrzał na mnie pan Preston czyli nauczyciel w-f'u.

- Zayn bronił mnie i własnie bije się z Samem na parterze. - powiedziałem szybko.

- Thomas chodź mi pomóc, bójkę mamy. - zawołał swojego kolegę i pobiegli na wskazane miejsce, a ja byłem tuż za nimi.

Na korytarzu było kilka osób, a ja miałem wrażenie że zemdleję widząc Sama stojącego nad nieprzytomnym Zaynem. Jeden z nauczycieli wziął chłopaka i z tego co słyszałem zaprowadził do dyrektora, a drugi wezwał karetkę do nieprzytomnego mulata, a gapiom kazał się rozejść. Poczułem ramiona podtrzymujące mnie i obejrzałem się widząc Luke'a, który zaczął delikatnie nami bujać.

- O-on mnie uratował Luke, to ja tam mogłem leżeć. - pociągnąłem nosem.

- Już spokojnie, jest w dobrych rękach. - zapewnił mnie.

Po chwili przyjechało pogotowie i zabrali Zayna, chciałem natychmiast pojechać za nim, ale do szkoły została wezwana policja i musiałem złożyć wyjaśnienia w tej sprawie. Na szczęście nie musiałem już oglądać Sama, do szkoły niestety została wezwana też moja mama, która jak tylko mnie zobaczyła przytuliła mnie mocno. Nie mówiłem Luke'owi tego co powiedział mi Sam, nie chciałem wzbudzać w nim poczucia winy. Mama od razu się zgodziła, gdy poprosiłem ją o podwózkę do szpitala, Luke postanowił zostać tam ze mną, bałem się że nie ud mi się dostać informacji, gdzie leży Zayn, ale przy recepcji spotkaliśmy panią Malik i Saafę, która od razy podbiegła do mnie i przytuliła się.

- Hej Niall. - powiedziała smutno.

- Hej mała, jak się czujesz? - spytałem.

- Boję się o niego. - kolejne łzy spływały po jej policzkach.

- Będzie dobrze, on jest zbyt uparty. - uszczypnąłem jej policzek.

- Luke, Niall! Dobrze Was widzieć. Idziecie z nami do Zayna? Właśnie skończyłam uzupełniać dokumenty. - zaproponowała kobieta.

- Tak, dziękujemy. - odparł Luke.

Siedzieliśmy przed salą ponad godzinę, ale w końcu wyszedł lekarz, który powiedział że możemy wejść pojedynczo i nie na długo. Oczywiście pani Malik weszła pierwsza razem z Saafą bo młoda nie chciała wejść tam sama, kiedy wyszły spojrzałem się na Luke'a, który pokręcił głową i spojrzał znowu na swoje buty. Wszedłem do sali z trzęsącymi się rękami, Zayn był podłączony kabelkami do jakiegoś monitora i był cały w opatrunkach, usiadłem obok jego łóżka i dotknąłem jego ręki, która nie była tak ciepła jak zawsze.

- To moja cholerna wina, miałem nie łazić sam nigdzie. - pociągnąłem nosem.

Mam nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało ponieważ nie wybaczę sobie tego.

********************************************************

Porobiło się trochę :P

Zapraszam na moje nowe fanficton ---> Mistake już jest dostępne i opublikowany jest pierwszy rozdział! Czekam na wasze opinie! ♥

Zapraszam >>>

♥ Mistake || Ziall <-------- nowość!

♥ Holiday madness || Ziall

♥Prompty || 1D&5SOS

♥Christmas miracle || Ziall

ziallxziall

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro