Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

36. Ja i Niall kręciliśmy ze sobą.

Niall POV

- Co? - nie wiadomo skąd wyrwał się Luke.

- Luke proszę spokojnie. - podszedłem do niego i chciałem złapać go za ramię, ale wyrwał mi je natychmiastowo.

- Wiedziałem kurwa, że to tak się skończy. - nagle Louis rzucił się na Harry'ego, ale na szczęście Calum go przytrzymał - Jesteś takim samym frajerem jakim byłeś kiedyś. - próbował się wyrwać z uchwytu Hooda - Zrobiłeś z moją siostrą to samo, zdradziłeś ją z jakimś facetem i nawet nie miałeś na tyle odwagi, żeby ją przeprosić. - syknął.

Cisza ogarnęła całe pomieszczenie, nie miałem pojęcia co powiedzieć, czy wyznać że cały ten związek z Harry'm to jedna wielka ściema, czy brnąć dalej w kłamstwa. 

- Co języka Ci w gębie zabrakło? Kto tym razem dziewczyna czy chłopak? - zaśmiał sztucznie Louis.

- To już jest moja sprawa. - odparł Harry - Ja lepiej pójdę się zebrać, a Ty Zayn lepiej zdecyduj się kogo kochasz bo kiedyś może być za późno. - stwierdził i opuścił pomieszczenie.

- Czy ktoś do chuja może mi wyjaśnić o co tu do cholery chodzi? - rzucił bezsilnie Luke.

Zayn stał i widocznie zamarł, doszło chyba do niego co powiedział przy wszystkich i widać, że walczy ze sobą, jego oczy wszystko teraz zdradzają.

- Ja i Niall kręciliśmy ze sobą. - wydusił z siebie - Spotykaliśmy się, ale zrobiłem coś cholernie głupiego i spieprzyłem to. 

- Chwila. - Luke się cały napiął - To Ty jesteś tym dupkiem, który go skrzywdził? To przez Ciebie chodził podłamany? - mój brat podniósł głos.

- Luke daj mi wyjaśnić. - przerwał mu Zayn.

- Nie! Nie kurwa! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi. Czemu nie powiedziałeś nic? Zawiodłem się na tobie Zayn. - odparł Luke.

- Bałem się, że mnie odrzucicie. - opuścił głowę mulat.

- Jesteś śmieszny. - parsknął - Nigdy bym nie wyśmiał Cię za orientacje, ale za to co zrobiłeś Niallowi. - zamilkł i nagle rzucił się na mulata.

Nikt nie zdążył zareagować na tyle szybko, żeby powstrzymać Luke'a przed zadaniem ciosu, ale Ashton i Michael na szczęście odciągnęli go od Zayna. Mój brat wyrwał im się, spojrzał na mnie posyłając pełne bólu spojrzenie i wyszedł z domku drzwiami od tarasu. 

- Pomoże mu ktoś, krew leci mu z nosa. - skrzywiła się Gigi.

- To chyba ty powinnaś pomóc swojemu chłopakowi. - prychnęła Mali.

- Brzydzę się krwi. - odparła i wyszła na taras.

- Choć Zayn pomogę Ci. - westchnęła Mali i zniknęli w łazience.

Spojrzałem na zegar, który wskazywał piętnaście minut po północy co dawało nam nowy rok, którego rozpoczęcia nawet nie zauważyliśmy. Zastanawiałem się co powinienem zrobić w pierwszej kolejności, w końcu zdecydowałem się na rozmowę z Harrym, poszedłem na piętro i wszedłem do pokoju, gdzie zobaczyłem pakującego się Stylesa.

- Um Harry możemy pogadać? - spytałem.

- Jasne. - uśmiechnął się lekko.

- Powiesz mi o co chodzi? - usiadłem na łóżku.

- Kiedyś chodziłem z siostrą Louisa i zerwałem z nią bo poznałem chłopaka, który zawrócił mi kompletnie w głowie. - westchnął - A Zayn musiał usłyszeć jak rozmawiałem przez telefon z Caroline, poznałem ją przez internet jeszcze przed naszym układem. - wyznał - Chyba się zakochałem, ale ona mieszka w Melbourne.

- To chyba dobrze. - uśmiechnąłem się - Przepraszam za całą sytuację. 

- Nie ma sprawy Niall, wiedziałem w co się pakuję, tym bardziej wiedząc jakie ma do mnie nastawienie Louis. - odparł.

- Mimo wszystko dziękuję. - niespodziewanie przytuliłem go.

- Idź lepiej pogadać z Luke'iem bo miał nietęgą minę podczas rozmowy. - poklepał mnie po plecach i wrócił do swojego zajęcia - Mnie tu za jakąś godzinę już nie będzie. - dodał.

- Jak to? - zdziwiłem się.

- Zadzwoniłem do znajomego, który jest niedaleko i nie pił, więc zgarnie mnie. - wzruszył ramionami.

- W porządku. - westchnąłem i wyszedłem biorąc wcześniej szarą bluzę z krzesła.

Przeciągnąłem materiał przez głowę i zszedłem na dół, spojrzałem na chłopaków którzy siedzieli na kanapie i oglądali telewizję.

- Niall, a ty gdzie? - spytał Calum.

- Idę pogadać z Luke'iem. - rzuciłem.

- Pomost. - odparł na co lekko się uśmiechnąłem.

Poszedłem w stronę jeziora, gdzie na końcu kładki była wyraźna ludzka sylwetka, wszedłem na drewnianą konstrukcje i usiadłem obok brata, przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w kompletnej ciszy, aż w końcu Luke ją przerwał.

- Czemu mi nie powiedzieliście? - spytał bez emocji. 

- Baliśmy się Twojej reakcji, tym bardziej że do końca nie byliśmy razem i to dopiero się tworzyło. - odparłem.

- Byłbym zaskoczony, może trochę zły na początku, ale przeszłoby mi. - stwierdził - Tym bardziej boli mnie zachowanie Zayna i to, że oszukiwał nas przez ten cały czas.

- Przepraszam Luke, jest mi tak źle z tym. - pociągnąłem nosem czując łzy w oczach.

- Ej już spokojnie, ochłonąłem trochę, ty też, zejdą emocje i będzie dobrze. - objął mnie ramieniem.

- Nie jesteś zły? - spytałem wtulając się w niego.

- Jestem, ale jesteś moją małą siostrzyczką i nie potrafię ci tego okazywać. - westchnął.

- Kocham cię Lukey. - odparłem.

Czym sobie zasłużyłem na tak cudownego brata?

***********************************************************************************

No dobra nie musieliście długo czekać :D

W ogóle bardzo dziękuję za tak liczny odzew w stosunku do nowego fan fiction! Ruszy ono tuż po zakończeniu sweet lies co no niestety nastąpi niedługo. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną ♥

Szukam osoby która podjęłaby się zrobienia jakieś fajnej okładki do Zialla :3 !!!

Zapraszam >>>

♥ Holiday madness || Ziall

♥Prompty || 1D&5SOS

♥Christmas miracle || Ziall <--- zapraszam na mój skończony już świąteczny projekt!!

ziallxziall

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro