Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35. Myślę, że nie powinieneś wtrącać się w nie swoje sprawy.

Niall POV

- Niall wstajemy. - poczułem dłoń na ramieniu - No daleej. 

- Boże Harry zostaw mnie.  - zakryłem się bardziej kołdrą.

- Już prawie dwunasta, wiem że dziś sylwester, ale wypadałoby już podnieść tyłek z łóżka. - stwierdził.

Przeciągnąłem się i zwlokłem z łóżka, stwierdziłem że na razie nie ma sensu się ogarniać bo i tak trzeba to będzie zrobić przed imprezą. Zszedłem na dół, gdzie wszyscy siedzieli na tarasie z talerzami i kubkami, zrobiłem sobie płatki z mlekiem i dołączyłem do reszty.

- No proszę śpiąca królewna wstała. - rzucił Luke na co wszyscy zaśmiali się.

Nie skomentowałem zachowania mojego brata tylko usiadłem koło Mali i zacząłem jeść swoje płatki. Spojrzałem na Harry'ego który siedział dwa krzesełka ode mnie i znowu całą swoją uwagę skupiał na telefonie, wszyscy wokół mnie gadali uzgadniając co kto na dziś przygotuje, ja, Mali i niestety Gigi mieliśmy zająć się jakimś jedzeniem, Luke, Calum i Zayn mieli pojechać po alkohol do pobliskiego marketu, a Louis, Harry, Ashton i Michael mieli poprzestawiać meble i udekorować salon. Już nie mogłem się doczekać, aby spędzić co najmniej dwie godziny w towarzystwie Gigi. Skończyłem jeść i odniosłem miskę do kuchni, każdy rozszedł się w swoją stronę tak, że ja, Mali i Gigi zostaliśmy sami, ja zająłem się robieniem kanapek, a dziewczyny przygotowywały jakieś sałatki.

- Ty i Zayn to coś poważnego? - spytała nagle Mali, a ja cały się spiąłem.

- Myślę, że to nie twoja sprawa. - prychnęła blondynka.

- Tylko się spytałam chciałam być miła. - odparła Hood.

- Jak dla mnie możecie nie odzywać się do mnie w ogóle. - blondynka nawet nie odwróciła się do nas.

- To po co tu przyjechałaś skoro masz takie nastawienie do nas? - spytałem.

- Mam swoje powody. - rzuciła i tyle było z naszej rozmowy.

Spojrzeliśmy z Mali na siebie, dziewczyna wzruszyła ramionami, a ja pokręciłem głową, na szczęście uwinęliśmy się ze wszystkim w miarę szybko i nie musieliśmy siedzieć w jednym pokoju. Poszedłem o swojego pokoju i zacząłem zastanawiać się co założyć na siebie dziś, wziąłem srebrną opalizującą spódnicę, do tego dość przylegającą, czarną koszulkę i tego samego koloru krótkie trampki. Usłyszałem pukanie do drzwi i potem pojawiła się Mali.

- Chcesz się później razem przygotować? Potrzebuję dobrego oka, a z Gigi się raczej nie dogadam. - zaproponowała.

- Jasne! Wykąpię się i przyjdę do Ciebie. - uśmiechnąłem się do dziewczyny.

- To super. - rzuciła i wyszła z mojego pokoju.

Po godzinie siedzenia w łazience wyszedłem napotykając Harry'ego na łóżku, na szczęście wziąłem ciuchy i już zdążyłem się ubrać wcześniej, chłopak znowu był zajęty swoim telefonem.

- Co Ty tak całymi dniami siedzisz na tej komórce? - spytałem.

- Mam swoje sprawy. - rzucił.

- Nie chcesz to nie mów. - wzruszyłem ramionami.

Wziąłem swoją kosmetyczkę, gdzie miałem parę rzeczy i skierowałem się do pokoju, gdzie przebywała Mali, okazało się jest sama już w pokoju, bo wszyscy chłopcy siedzą razem w salonie. Dziewczyna miała na sobie śliczną, czerwoną sukienkę, a jej włosy były lekko podkręcone.

- Wyglądasz cudownie. - stwierdziłem.

- Ty też wyglądasz dobrze. - odparła Mali - Chcesz się pomalować? - zaproponowała.

- Ja sam nie wiem. - zagryzłem wargę.

- Pomogę Ci i obiecuję, że będzie delikatnie. - ucieszyła się.

- Okej, co mi szkodzi. - rzuciłem.

Dziewczyna zrobiła mi bardzo lekki makijaż, podkreślając tylko oczy brokatowym, srebrnym cieniem pasującym do mojej spódniczki, sama zrobiła sobie mocniejszy makijaż, który był naprawdę ładny. Na koniec pomalowaliśmy paznokcie i w tym czasie plotkowaliśmy o wszystkim, nawet nie wiem kiedy wybiła 19.00 i mieliśmy wszyscy razem zebrać się w salonie. Muszę przyznać, że chłopcy postarali się bo wszystkie meble były porozstawiane, było pełno balonów i serpentyn, na stoliku w kącie były napoje i przekąski, a na środku było dużo miejsca do tańczenia. Harry podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu co mnie zdziwiło bo praktycznie cały dzień mnie olewał i nagle podchodzi do mnie. 

- Jak nastrój na zabawę? - spytał.

- Może być. - stwierdziłem.

Rozejrzałem się po pokoju, Zayn przyglądał nam się z dość niezadowolonym wyrazem twarzy i nie miałem pojęcia o co mu chodzi. Starałem się odsunąć od siebie te myśli po prostu dobrze się bawić, wypiłem kilka drinków, potańczyłem z Mali i Harrym, zjadłem też trochę i ogólnie całkiem nieźle się bawiłem mimo, że ciągle czułem wzrok mulata na sobie co zauważył już też Styles. 

- Nie wiem co Ci zrobiłem, ale patrzysz się jakbym Ci matkę zabił. - Harry w końcu nie wytrzymał i zwrócił uwagę Zaynowi.

- Najwyraźniej mam powód. - warknął.

- No ciekawy jestem jaki? - prychnął Styles.

- Może taki, że jesteś idiotą który zdradza swojego chłopaka. - wykrzyczał mulat na co mina Harry'ego zrzedła, a wszyscy wokoło ucichli.

- Myślę, że nie powinieneś wtrącać się w nie swoje sprawy. - powiedział dosadnie Harry.

- Nie moje sprawy? Mam nie wtrącać się w to, że chłopak którego kocham jest robiony w chuja przez jakiegoś żałosnego chłopaczka. - wyrzucił z siebie Zayn, a mi zrobiło się słabo na jego słowa.

- Co? - nie wiadomo skąd wyrwał się Luke.

No to czeka nas długa noc.

*******************************************************************************

No to trochę się narobiło :o

Jak się podoba rozdział?

To "co?" na końcu to takie "what?" Hemmingsa z mediów xD

Zapraszam >>>

♥ Holiday madness || Ziall

♥Prompty || 1D&5SOS

♥Christmas miracle || Ziall <--- zapraszam na mój skończony już świąteczny projekt!!

ziallxziall

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro