16. Fakt trzeci, Niall za dużo gada.
Niall POV
- Nigdy więcej. - jęknąłem opadając na łóżko.
- Oj już nie narzekaj. - machnęła ręką Nadia.
- Serio? Przymierzyłaś każdą z pięciu sukienek dwa razy i nie wzięłaś żadnej! - gestykulowałem żywo.
- Może zamówimy pizze? - zaproponowała Marie.
- Jestem za! - poderwała się rudowłosa.
Jesteśmy po czterogodzinnych zakupach, Nadia jest strasznie wybredna w stosunku do ciuchów i przyrzekam, że nigdy więcej nie idę z nią na żadne zakupy. Zamówiliśmy pizze, zrobiliśmy popcorn i przygotowaliśmy napoje i inne przekąski, wszystko zostało przeniesione do mojego pokoju, a gdy pizza przyszła także my się tak przenieśliśmy, moi rodzice zajęli salon, a na górze był spokój bo przecież Luke wyjechał na wycieczkę. Swoją drogą brakowało mi Zayna, bo mieliśmy kontakty tylko telefonicznie, a właściwie tylko piszemy bo nie ma jak do mnie zadzwonić bo ciągle siedzi z chłopakami. Zjedliśmy pizze i dziewczyny namówiły mnie na maseczki, które kupiły podczas dzisiejszych zakupów, było sporo śmiechu bo zielona paćka była wszędzie. Oczywiście Marie zrobiła chyba z tysiąc zdjęć, ale na pewno będziemy mieli dzięki temu wspomnienia, nasze śmiechy przerwał mój telefon, wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt że dzwonił, sięgnąłem po niego i zdziwiłem się widząc na ekranie połączenie od "Romeo". Spojrzałem na dziewczyny, a one od razu wyczuły kto dzwoni i zachęcały mnie abym odebrał.
- Halo. - rzuciłem.
- Hej słoneczko. - czułem jak uśmiecha się mówiąc to.
- Tęsknię za Tobą, tak bardzo, bardzo. - westchnął.
- Ja też, ale niedługo się zobaczymy. - zachichotałem.
- Louis zaczął podejrzewać, że kogoś mam. Próbował mi zabrać komórkę, nawet na chwilę mu się udało. - zaśmiał się - Ale byłem szybszy i udało mi się ją przejąć, jedyne co zobaczył to nazwę kontaktu.
- Jak mnie zapisałeś? - spytałem.
- Nini. Pomyślał, że to jakaś dziewczyna o imieniu Nina. - prychnął Zayn.
- A jak Melbourne? - rzuciłem pytanie i złapałem się za głowę, spojrzałem na Marie i Nadię, które rozszerzyły oczy i zaczęły piszczeć jak głupie.
- Co tam się dzieje? - próbował dowiedzieć się Zayn.
- Umm siedzę z Marie i Nadią, nocują u mnie. - odparłem.
- Przeszkadzam Wam? - spytał.
- Nie no co Ty. - powiedziałem.
- Więc co robicie? - rzucił.
- Byliśmy na zakupach, zjedliśmy pizze, zrobiliśmy maseczki, a teraz gadamy. - odparłem.
- Będziemy obgadywać chłopaków! - pisnęła Nadia.
- Będziesz mnie obgadywał z przyjaciółkami? - zaśmiał się Zayn.
- Może? - przewróciłem oczami.
- Zayn do cholery znowu siedzisz na komórce? - usłyszałem głos Luke'a.
- Cholera muszę kończyć. Tęsknię widzimy się jutro. - rzucił i rozłączył się.
- Jutro? - rzuciłem i spojrzałem zdziwiony na ekran telefonu.
- Okej! Fakt pierwszy, Romeo chodzi do naszej szkoły. - odparła Nadia.
- Fakt drugi, Romeo jest z ostatniej klasy bo jest w Melbourne. - dodała Marie.
- Fakt trzeci, Niall za dużo gada. - burknąłem, a dziewczyny się zaśmiały.
Przez kolejne pół godziny dziewczyny spekulowały, kim może być Romeo, kiedy w końcu odpuściły sobie udało nam się obejrzeć film. Koniec końców postanowiłem, położyć dziewczyny w pokoju Luke'a, on raczej się nie obrazi za to, jeśli w ogóle kiedykolwiek się dowie. W końcu wróciłem do mojego pokoju, położyłem się do łóżka i kiedy już przysypiałem, poczułem wibracje telefonu, westchnąłem i sięgnąłem po urządzenie.
Romeo: Twsknie skoneczko ♥
Niall: Jesteś pijany?
Romeo: Może troszkę, ale tak tyci tyci.
Niall: Idź spać Zee, nie rób głupot.
Romeo: Nie jestem śpiący, chciałbym Cię przytulić xx
Niall: Jutro nadrobimy, serio Zayn idź już spać.
Romeo: Nie martw się tu Louis przyjaciel Zayna, już go odstawiam do pokoju ;)
Cholera, mam nadzieję że Louis odpuści sobie przeglądanie wiadomości i zdjęć także, bo mogę mieć przerąbane i to porządnie.
********************************************************************
Zapraszam >>>
❤ Holiday madness || Ziall
❤ Prompty || 1D & 5SOS
ziallxziall
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro