Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14. Musimy to kiedyś powtórzyć.

Niall POV

Szliśmy ciemnymi uliczkami, byłem cholernie skrępowany tym co stało się wcześniej, Zayn nie powinien był widzieć mojej bielizny. Widziałem, że Malik co jakiś czas uśmiechał się pod nosem, moje policzki przez cały czas piekły, więc brak lepszego oświetlenia był dla mnie tylko zaletą. Doszliśmy do parku w którym byliśmy ostatnim razem, był praktycznie pusty, a pojedyncze latarnie oświetlały lekko alejki, chciałem usiąść obok Zayna, jednak ten pociągnął mnie tak, że wylądowałem na jego kolanach. Usta chłopaka wylądowały na mojej szyi, co wywołało gęsią skórkę na moim ciele.

- C-Co robisz? - jęknąłem, gdy zaczął jeździć dłonią po moim kolanie.

- Jesteś taki piękny Niall. - mruknął, a jego dłoń była coraz wyżej.

Chciałem się poprawić na jego kolanach, ale usłyszałem syknięcie z jego strony, złapał mnie za biodra i posadził na sobie okrakiem, moja spódniczka podwinęła się, a ja praktycznie mogłem poczuć jego erekcję na mojej nodze. Ujął moje pośladki pod spódniczką i zahaczył palcami o koronkowe rąbki mojej bielizny, mój tyłek był praktycznie na wierzchu ponieważ materiał majtek nie okrywał zbyt dużo. 

- Z-Zayn. - jęknąłem chowając twarz w zagłębienie szyi chłopaka.

- Słucham słoneczko. - mruknął.

- J-Jesteśmy w p-parku. - wydusiłem z siebie, a od odsunął mnie od siebie i położył dłonie na przodzie moich ud.

- Wiem o tym. - był coraz bliżej mojego krocza, a ja nie miałem miejsca w majtkach, więc kiedy tylko lekko odchylił gumkę mojej bielizny moja erekcja z niej wyskoczyła - Taki napalony. - dotknął palcami główki mojego penisa.

Sam nie wiedziałem co się dzieje, to był mój pierwszy seksualny kontakt i byłem zagubiony w swoich myślach, z jednej strony Zayn mnie pociągał jak nikt inny wcześniej, a z drugiej strony bałem się że może zabawić się moimi uczuciami, wykorzystać i zostawić. To co się działo było totalnie szalone, ale nie potrafiłem tego przerwać, Malik ujął mojego penisa i zaczął ruszać swoją dłonią w górę i w dół, dusiłem w sobie jęk bo cholera jesteśmy w miejscu publicznym. Mój oddech był bardzo płytki i szybki, czułem ciepło które we mnie wzbierało, odchyliłem głowę do tyłu próbując nabrać więcej powietrza.

- Z-Zayn. - jęknąłem dochodząc w jego dłoń. 

- Taki grzeczny chłopiec. - odparł robiąc ostatnie kilka ruchów i całując mnie jednocześnie.

Złapałem się kurczowo koszulki mulata i schowałem twarz w jego klatkę piersiową, ogarnął mnie całkowity wstyd i nie potrafiłem mu spojrzeć w oczy.

- Hej, nie wstydź się. - ujął mój podbródek - Jesteś uroczy i taki niewinny. - dał mi całusa.

- J-Ja nie dam rady, no wiesz. - starałem się patrzeć wszędzie tylko nie na niego.

- Nie oczekuję od Ciebie niczego Niall, dziękuję że mi zaufałeś. - oparł swoje czoło o moje.

Siedzieliśmy tak prze dłuższą chwilę, cisza panująca między nami nie była krępująca, wręcz przeciwnie była bardzo komfortowa. 

- Bezwstydne dzieciaki. - prychnął ktoś za mną.

Okazała się to być starsza pani z równie starym psem, który ledwo chodził, wtuliłem się Zayna zawstydzony całą sytuacją. Gdy kobieta odeszła, zszedłem z kolan chłopaka, poprawiłem swoją bieliznę oraz spódniczkę po czym spojrzałem wyczekująco na Malika.

- Co jest? - spytał.

- No wiesz, jest dość późno, powinienem wracać do domu. - splotłem ręce z tyłu i spojrzałem w ziemię.

- Oh, okej. Odprowadzę Cię. - wstał ze swojego miejsca.

- Nie masz wyboru, musisz mi pomóc wdrapać się na ten cholerny balkon. - zaśmiałem się.

- Jeśli znowu będę mógł podziwiać Twoją bieliznę, mogę to robić codziennie. - uszczypnął mój pośladek na co pisnąłem, a potem pacnąłem go w ramię. 

Chłopak tylko zaśmiał się szczerze, a potem ujął moją dłoń i splótł nasze palce, to było takie naturalne jakbyśmy robili tak codziennie. Gdy dotarliśmy pod mój balkon, wszystkie światła w domu były pogaszone, nawet te w pokoju Luke'a, spojrzałem na godzinę i było już po północy. Zerknąłem na Zayna, chłopak bez wahania wpił się w moje usta, a ja od razu oddałem pocałunek, mógłbym tak stać całą wieczność i po prostu się z nim całować. 

- Nie chcę się żegnać. - odparł Zayn.

- Ja też, ale muszę. - westchnąłem.

- Musimy to kiedyś powtórzyć. - uśmiechnął się.

- Może. - przewróciłem oczami.

Złożył ostatni pocałunek na moich ustach i kucnął tak żebym mógł usiąść mu na ramionach, potem chwyciłem się spodu balkonu i na lekko drżących nogach, podniosłem się i wspiąłem na balkon. Wychyliłem się za barierkę i posłałem całusa Zaynowi na co zaśmiał się, a potem pokręcił głową.

- I tak widziałem Twoją bieliznę. - dodał.

- Dobranoc Zayn. - oparłem się o barierkę.

- Dobranoc słoneczko. - odpowiedział i odszedł.

Wróciłem do swojego pokoju, przebrałem się po cichu i wskoczyłem do łóżka, emocje które we mnie siedziały nie chciały opaść i minęła dobra godzina zanim zasnąłem.

***********************************************************************

Ktoś tu się zrobił niegrzeczny :> 

Zapraszam >>>

❤ Holiday madness || Ziall
❤ Prompty || 1D & 5SOS

ziallxziall

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro