Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌈55🌈

Jungkook wyszedł ze swojego gabinetu z dość dużym uśmiechem na twarzy. Cieszył się na samą myśl o tym że będzie miał mini randkę z Jiminem.
Z tym Jiminem, którego próbował usunąć i wyzywał przy każdej możliwej okazji. Nikt z nich nie sądził, że ich relacja zmieni się na tą, w której są aktualnie. Chociaż w pewnym sensie oni sami nie wiedzieli w jakiej sytuacji się znajdują.

Nie mogliby teraz nazwać siebie wrogami ani ukochanymi. Owszem całowali się, ale tak naprawdę dla nich nie było to coś wielkiego. Mogliby nazwać siebie przyjaciółmi aż za bliskimi.
Gdyby nie Taehyung, który coś czuje do Jungkooka, Jimin już dawno byłby z Jeonem w innej, bardziej głębszej relacji niż teraz.

-Jungkook?-odezwał się w jego stronę jakiś głęboki głos- To naprawdę ty?

Jungkook spojrzał przed siebie i ujrzał osobę, której najmniej by się spodziewał. Przed nim samym stał właśnie Min Yoongi była i pierwsza miłość chłopaka.

Jeon stał nie ruchomo przez dłuższą chwilę, wpatrując się w osobę, której nie chciał widzieć. Po pewnej chwili otrząsnął się i zmienił diametralnie swoją mimikę twarzy. Jego mina przekazywała obojętność, jednak w środku czuł smutek, żal i złość, bardzo dużą złość.

-Co tu robisz Yoongi hyung?

-Hyung?-zaśmiał się lekko-Nigdy się tak do mnie nie zwracałeś.

-Jednak teraz w jakiś sposób muszę okazać szacunek czyż nie?

-Jinowi jakoś go nie okazujesz.

-Nie mam czasu na rozmowy-odparł by jak najszybciej uniknąć dalszej wymiany zdań ze swoim byłym, tym bardziej że Jimin  na niego czekał.

-Nie masz czasu czy po prostu nie chcesz ze mną rozmawiać?-uniósł do góry jedną z czarnych brwi.

-I to i to, nie będę ci się tłumaczył, bo nie mam po co-wyminął go i szybkim krokiem udał się do wyjścia z budynku.

Jimin w tym czasie sprawdzał jeszcze raz czy wykonał wszystkie rzeczy, które miał zrobić w dzisiejszym dniu. Wszystko zapisywał sobie na kartce i po kolei skreślał. Na szczęście zrobił wszystko co było na liście, dlatego ze spokojem zamknął swoją kwiaciarnię, czekając na Jungkooka z którym miał mieć tą jakże szybką randkę.

Jednak czas mijał a Jimin coraz to bardziej zaczął tracić cierpliwość. Był pewny że Jungkook zrobił sobie z niego żarty i po prostu dał się na nie nabrać, ale gdzieś tam z tyłu głowy, myślał że po prostu się spóźnia. Dlatego wciąż czekał w tym samym miejscu, nie ruszając się ani na krok. I dobrze zrobił, bo gdy po raz kolejny spojrzał na drzwi wejściowe do wielkiej siłowni SUN, zauważył znajomą sylwetkę chłopaka, który biegł w jego stronę.

-Przepraszam Jiminie, miałem małe problemy po drodze-odparł zdyszany.

-Już myślałem, że se ze mnie jaja zrobiłeś.

-Ja nie jestem tobą Park i w przeciwieństwie do ciebie nie wysyłam takich typów zdjęć-spojrzał na blondyna dosyć intensywnym wzrokiem.

-Nie przeżywaj już tego tak i po prostu chodźmy. No i nie patrz się na mój tyłek-Jungkook po usłyszeniu ostatniego zdania, jakimś trafem spojrzał się na tyłek florysty i szczerze mówiąc nie żałował tego, nawet wtedy gdy dostał lekko po głowie od Jimina.

Oboje szli w kierunku jakiegoś osiedla, które w sumie znajdowało się koło kamienicy Jimina. Atmosfera która była między nimi,sprawiała wrażenie dość innej niż zwykle. Tym razem nikt nikogo nie wyzwał, nikt nie krzyczał, oboje się śmiali i uśmiechali w swoim towarzystwie.

-Więc jakie to problemy miałeś po drodze?

-Ah to nic takiego, spotkałem tylko swoją byłą pierwszą miłość-Jungkook powiedział to tak jakby naprawdę się tym nie przejmował, niestety Jimin nie złapał się na ten haczyk.

-Była pierwsza miłość? Nie opowiadałeś mi o tym.

-Nie jest to zbyt ciekawe.

-Nie jest ciekawe czy jest zbyt bolesne?-odparł Jimin, zatrzymując się na chwilę spoglądając na sportowca.

Jungkook westchnął głośno i spojrzał na blondyna, który miał poważny wyraz twarzy. Jeon wiedział, że nie uniknie tego tematu, tym bardziej jak Jimin wyznał mu o śmierci najważniejszej mu osoby. Zaufał mu, teraz przyszła kolej na niego.

-Mówiłem ci, że byłem w jednym związku, prawda?

-No tak coś tam pamiętam.

-Nazywał się Min Yoongi. Gdy byłem w liceum zakochałem się w nim-zaśmiał się nagle trochę smutno- Ja byłem wtedy w drugiej klasie, a on w ostatniej. Nie wiem jakim cudem ale umówiliśmy się na randkę i po niej nasz kontakt był coraz większy. Doszło nawet do tego, że nie mogliśmy przeżyć dnia bez żadnej rozmowy ze sobą. Ha, pamiętam to wszystko czy to dobrze? Sam nie wiem.

-Jeżeli były to dobre wspomnienia to raczej dobrze-uśmiechnął się w jego stronę jednak Jungkook posłał mu tylko szybki uśmieszek, który po chwili zamienił się w obojętność.

-Po pewnym czasie, zostaliśmy parą. Nie odstępował mnie na krok, a ja jego. Jedyne co nas dzieliło to lekcje. Nawet spaliśmy u siebie nawzajem. To było tak szalone. Jednak po czasie gdy nastąpił miesiąc w którym ostatnie klasy miały odejść, zdarzyło się coś przez co teraz tak postrzegam miłość-wziął głęboki wdech by tylko nie ponieść się emocjom- W tym dniu, po ceremonii chciałem wręczyć mu prezent w postaci srebrnej bransoletki. Rozmawiał wtedy z kolegą i jakoś niechcący podsłuchałem ich rozmowę:

-Yoongi jak tam z Jungkookiem? Co zamierzasz zrobić? W końcu wyjeżdżasz.

-Chyba z nim zerwę. Nie widzi mi się związek na odległość, z resztą on sam mnie już po pewnej części męczy. Nie czuję się już z nim tak szczęśliwy jak przedtem.

-Nie wiedziałem co mam wtedy zrobić czy powiedzieć że tu jestem by poczuł się głupio czy po prostu po cichu się usunąć i wszystko przemyśleć. Oczywiście wtedy wybrałem tą drugą opcję-pociągnął nosem, patrząc na różne strony by nie spotkać wzroku Jimina- Płakałem całymi dniami, od rana do nocy. Yoongi dzwonił do mnie pisał jednak ja go ignorowałem. W końcu spotkałem się z nim i to ja z nim zerwałem. Od tamtego czasu sądzę że prawdziwa miłość nie istnieje. Jak już to krótko trwała.

Ostatnie słowa mówił już załamanym głosem. Gdy poczuł na sowich policzkach łzy,schylił głowę w dół by nie pokazać swojej słabości. Nikt oprócz Jina nie wiedział o tej sytuacji z przed lat, nikomu z resztą się nie zwierzał.

Jimin nie spodziewał się takiej bolesnej historii od Jeona Jungkooka. Tego samego Jungkooka, który obrażał go na każdym kroku. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej podszedł do niego i rękawem swojej bluzy wytarł mu łzy, będące na policzkach. Jimin w jakimś stopniu, czuł się wyjątkowo. Bo to właśnie Jeon Jungkook wyjawił mu swoją historię, bo to właśnie on teraz ujawnia swoje słabe strony.

-Dziękuję, że mi zaufałeś Guk, ale już nie płacz. Nie masz o co. Z resztą masz jeszcze mnie, krasnala który bawi się w ogródku-zaśmiał się lekko a Jungkook razem z nim pociągając nosem.

-Nie wiem czemu, ale czuję że ty Jiminie zmienisz moje postrzeganie o miłości. Nie wiem jak i nie wiem kiedy ale to się stanie.

-Eh,kto wie..

~~~

no dobra więc teraz taka bolesna historia Jungkooka się pojawiła

nie wiem czy chcielibyście się coś takiego jak Q&E dla bohaterów
jeśli byście chcieli i byłyby duży odzew to może coś takiego się pojawi, ale to zależy od was

życzę miłego i szczęśliwego dnia
mam nadzieję że komuś poprawiłam dzionek czy cuś

I nie martwcie się, w końcu w swoim życiu znajdziecie kogoś kto będzie was kochał. W końcu dzisiaj walentynki czyż nie?
Na pewno zajdziecie tylko to wymaga czasu i chęci ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro