🌈45🌈
Nadszedł ten dzień. Dzień w którym Jimin stracił swoją siostrę SoMinę. Nigdy nie wiedział jak dokładnie umarła, lekarze mówili, że popełniła samobójstwo jednak Jimin im nie uwierzył. Z resztą była to jedna z hipotez. Do tego czasu nie ma bladego pojęcia przez co straciła życie.
Przez pierwsze dni po śmierci Miny, próbował dowiedzieć się sam co tak naprawdę doprowadziło do tragedii, cały czas przebywał na komendzie i w prokuraturze. Spisywał wszystko czego dowiedział się od kogokolwiek.
Gdy odbył się pogrzeb, chłopak widział swoją siostrę po raz ostatni przed pochowaniem ją do ziemi. Jej skóra była blada, a usta sine. Oczy, które Jimin tak bardzo kochał były zamknięte. Dziewczyna była ubrana w białą, długą , koronkową sukienkę na ramiączkach.
Wyglądało to jakby po prostu spokojnie spała. Rodzice dziewczyny jak i Jimina trzymali swoją martwą córkę za rękę, a z ich oczu wydobywało się kilkadziesiąt łez. Ich matka krzyczała do niej jak mogła ich zostawić, można byłoby powiedzieć że wpadła w histerię. Jej mąż nie miał wyboru i wyprowadził ją z sali, oboje wtedy poszli ochłonąć.
Jimin dalej stał koło trumny i patrzył się na siostrę. Był inny niż rodzice, on nie wierzył w słowa lekarzy. Co chwilę przecierał swoje policzki, wiedział że Mina nie lubiła kiedy płakał.
W swoich rękach trzymał mały bukiecik niebieskich Irysów.
Irysy były ulubionymi kwiatami jego siostry, oznaczały one czystość duszy i ciała. Miały symbol wiary i nadziei, a przecież Mina nigdy nie przestawała w niego wierzyć i zawsze miała nadzieję w środku.
Natomiast kolor niebieski był jej ulubionym. Zawsze nosiła niebieskie dodatki, jej pokój przeważnie był w tych kolorach. Zawsze był mieszany z białym. Kolor niebieski jest symbolem świeżości, pokoju i wierności (między innymi przyjaźni). Kolor ten w pewien sposób również uspokaja i łagodzi zmartwienia. Mina rzadko chodziła smutna, zawsze mówiła Jiminowi, że to właśnie ten kolor ją tak uspokaja i mówi żeby cieszyć się chwilą.
Jimin delikatnie położył bukiet na ręce siostry. Spojrzał na nią i się uśmiechnął. Wiedział że Mina go widzi, nie chciał jej pokazać że jest smutny to by nie pozwoliło jej odejść w spokoju.
-Dowiem się kto ci to zrobił, dowiem się-chłopak dał rękę na włosy siostry i ciągle wpatrywał się w jej zamknięte oczy.
-Park Jimin?-o mało co chłopak nie podskoczył, odwrócił się w stronę drzwi, gdzie stał tam trochę wyższy od niego mężczyzna.
-T-tak?
-Mam dla Pana list-po tych słowach podał w jego stronę niebieską kopertę. Jimin wziął ją do rąk z lekkim zdziwieniem, chciał zapytać jeszcze mężczyznę od kogo to, ale ten zniknął.
Miał zamiar już otworzyć tajemniczą kopertę, ale w tym momencie do pomieszczenia weszło kilka ludzi, którzy byli odpowiedni za pogrzebanie jego siostry. Dlatego schował kopertę do tylnej kieszeni i zakrył ją czarną marynarką.
Po pogrzebie miała odbyć się jak zawsze tak zwana stypa, jednak państwo Park zrezygnowali z tego i po prostu udali się do domu.
Jimin kilka godzin wylewał z siebie łzy, nie jadł kompletnie nic, to nie tak że chciał schudnąć lub się zagłodzić na śmierć i spotkać siostrę. On po prostu nie miał ochoty na jedzenie. Dopiero gdy naszła go taka potrzeba udał się do kuchni i wziął pierwszy lepszy owoc jak i wodę. Takie były jego dni.
Po dwóch miesiącach, można byłoby powiedzieć że doszedł do siebie. Gdy sprzątał swój pokój j wziął w swoje ręce czare spodnie, w których był na pogrzebie, wyleciała z nich niebieska koperta.
Przez ten czas całkowicie o niej zapomniał. Chwycił ją w dłonie i usiadł na łóżku. Otworzył ją dosyć niezdarnie przez co mała rzecz, która mieściła się w środku upadła na ziemię.
Schylił się po nią i dokładnie przyjrzał. Okazało się że był to breloczek z niebieskim irysem. Momentalnie w oczach Jimina pojawiły się łzy. Wciągnął szybko z koperty jeszcze białą kartkę, która była w formie listu.
Jiminie
Wiem że teraz jest to dla ciebie ciężkie. Tak bardzo to wiem. Jest mi smutno, że będziesz cierpiał przeze mnie, a ja niestety nie mogę już cię pocieszyć
Kocham cię najbardziej na świecie mój młodszy braciszku.
Wiedz że ja nigdy bym się nie zabiła. To całkiem nie w moim stylu. Nie bój się, nie miałam wrogów. Po prostu nie ma mnie na tym świcie.
Nie dręcz się długo nie lubię tego, nie myśl o mnie w każdą rocznicę śmierci, z resztą obiecaliśmy to sobie niedawno prawda?
Chciałbym żebyś cieszył się życiem i stworzył spój własny biznes. Wiem że oboje chcieliśmy stworzyć własną kwiaciarnię. Niestety mi się już to nie uda,ale tobie owszem. Dąż do tego Jiminie.
Ten breloczek jest dla ciebie miałam ci go dać w naszym dniu kiedy zawsze szliśmy na piknik.
Jeszce raz, kocham cię Jiminie i nie płacz błagam, nie płacz, poznaj miłość swojego życia i bądź szczęśliwy tego chce
więc lepiej to spełnił mały ❤️
Po przeczytaniu tego listu Jimin z roku na rok stawał się coraz silniejszy. Dążył do stworzenia kwiaciarni i udało mu się to.
Cały czas myśli o siostrze.
W tym roku mija piąta rocznica jej śmierci. I w tym roku, w końcu postanawia nie siedzieć w domu. Tym razem będzie bawił się dobrze, jest gotowy by w jakimś stopniu zapomnieć o niej. Chociaż dalej nie wie co tak naprawdę doprowadziło do jej śmierci.
~~~
Więc tym razem rozdział nie o Jikookach a o małej historii Jimina
Mam nadzieję że w jakimś stopniu wam on odpowiada 🙈
Kocham was miłego dzionka 💜✊
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro