🌿101🌿
namjoonos: jak się czujesz?
jiminos: jakoś
namjoonos: Jimin zjedz dzisiaj cokolwiek
jiminos: myślę że zjem bo Jin nie daje mi spokoju
namjoonos: nie dziwię się skoro sam wypisałeś się ze szpitala dzisiaj rano
jiminos: bo nic mi nie było
jiminos: po prostu prawie miałem atak paniki Nam
namjoonos: jezu Jimin
namjoonos: wiesz zawsze że przez twój atak paniki lądujesz w szpitalu
jiminos: przepraszam
namjoonos: za co ty przepraszasz?
jiminos: Przepraszam że kiedyś byłem takim idiotą
namjoonos: Jimin nie przypominaj sobie o wszystkich błędach to nie jest dobre
namjoonos: dopiero co zacząłeś to opanowywać
namjoonos: błagam cię nie poddawaj się temu znowu
jiminos: wiem jak kończy się mój napad paniki, duszę się a później muszę zostawać w szpitalu co najmniej dzień
jiminos: po prostu wtedy gdy Yoongi powiedział że to ja zdradziłem Jungkooka po prostu to uderzyło we mnie tak mocno
jiminos: zacząłem przypominać sobie wszystko co robiłem źle i komu sprawiłem przykrość
jiminos: przepraszam cię
namjoonos: zadzwonię zaraz do Jina i powiem mu że ma oglądnąć z tobą jakąś bajkę
jiminos: co dlaczego bajkę?
namjoonos: twoja siostra kiedyś mi dała taką radę, że gdy ty jesteś smutny zawsze na pocieszenie oglądałeś z nią bajkę
namjoonos: więc Jin oglądnie z tobą bajkę
jiminos: Nam a co z Jungkookiem?
jiminos: jak on się czuje?
namjooonos: był z tobą całą noc w szpitalu w końcu Jin kazał mu jechać do domu bo wyglądał okropnie
namjoonos: myślę że będzie chciał z tobą pogadać
jiminos: dlaczego on to robi?
jiminos: powinien mnie nienawidzić
namjoonos: zależy mu na tobie w 100%, bał się o ciebie
namjoonos: nie nienawidzi cię bo to nie była twoja wina
jiminos: była, sam to zrobiłem
namjoonos: bo nie chciałeś cierpieć sam do cholery
namjoonos: myślę że gdyby Jungkooka tak wrobili to też on zrobiły to samo co ty
jiminos: wątpię
namjoonos: a ja nie
namjoonos: postaraj się o tym nie myśleć i idź oglądać bajkę
jiminos: okej..
jiminos: dziękuję że przy mnie jesteś
namjoonos: nie przesadzaj tylko idź oglądać tą bajkę bo zaraz ja się tu rozryczę
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro