Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 8

Leondre
16 sierpnia

Uniosłem ociężale powieki, ale w trybie natychmiastowym je zamknąłem przez promienie słoneczn,  które wprost raziły moje biedne oczy. Cicho mruknąłem pod nosem i jeszcze bardziej się zakryłem kołdrą. Było cholernie wygodnie i nie chciało mi się wstawać. Chcąc czy nie chcąc jestem takim małym leniuszkiem. Poczułem jak materac na samym końcu się ugina, a następnie wodę na twarzy.

- Charlie ty głupi niedorozwiniętu deklu - krzyknęłam wyskakując z łóżka. Blondyn mimo tego, że starał się zakryć to, że się nie śmieje, ale coś mu nie wyszło. Był cały czerwony i trzymał się za brzuch - Boże i ty masz 17 lat.

- Jak...widzisz o... boże... pomocy - wyjąkał między napadem śmiechu. Pokręciłem głową i ruszyłam do toalety. Poranna rutyna zajęła mi jakieś 20 minut i wróciłem do już uspokojonego przyjaciela.

- Lepiej chodź - mruknąłem zabierając telefon.

- Ale ta twoja mina była bezcenna - cicho się zaśmiał i zamknął pokój.

- Agh daj spokój - westchnąłem.

×××

Lola
16 sierpnia

Sprawdziłam czy zabrałam telefon i ruszyłam na stołówkę. Wczoraj, gdy rozmawiałam z Maya poczułam, że mogę jej się wygadać. Może i nie znamy się cholernie długo to czuje, że mogę jej zaufać.

- Hej Lola - krzyknęła radośnie dziewczyna i mnie przytuliła - Jak poranek mija ?

- Jestem nie wyspana przez dziewczyny, z którymi mieszkam - powiedziałam i chwilę później ziewnęłam jakby na potwierdzenie swoich słów.

- Amm Lo, bo chcę coś się zapytać...

- Co jest Maya ?

- Jeżeli skończy się obóz będziemy utrzymywać jakiś kontakt ? - zapytała dosyć nieśmiało.

- Jak będziesz chciała to oczywiście - uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam 15-latkę.

- Może nie znamy się długo to czuje, ze mogę Ci zaufać.

- Czuje to samo - zaśmiałam się. Szatynka chciała coś dodać, ale posłała dziwny uśmiech za mnie i usunęła się - Idioto chcesz, abym na zawał zeszła ?

- Wybacz Green - Bars się zaśmiał, a w moim brzuchu rozlało się dziwne ciepło.

- Od razu po nazwisku Devries ? - zapytałam i dźgnęłam go w żebra - Chciałeś coś pożytecznego ode mnie ?

- Tak - wyszczerzył się w moją stronę - Co ty na to, aby zrobić powtórkę... Tylko, że wieczorem.

- Ale Leondre... To będzie podejrzane, jeżeli oboje znikniemy w tym samym czasie.

- O to się nie martw księżniczko - okay moje serce waśnie dostaje papilacji.

- A co ja będę miała za to ?

- Coś się wymyśli - pocałował mój policzek i odszedł.

- Ktoś tu się zakochał - zapiszczała dziewczyna, która wzięła się znikąd.

- Wcale, że nie - zaprzeczyłam od razu.

- Oo Lola się zakochała !

- Maya ! Przestań.

×××

Lola
16 sierpnia

- Wychodzisz gdzieś ? - zapytała podejrzliwie Maddy.

- Przejść się po ośrodku - wzruszyłam ramionami i zabrałam telefon - A teraz żegnajcie dziewczynki.

Byłam trochę zdenerwowana, bo jeszcze nigdy nie wychodziłam na miasto o tej porze, a było już grubo po 21. Czuje, ze będziemy mieć oboje kłoptoty.

- Lo idziemy ? - ręka chłopaka dotknęła mojego ramienia, na co delikatnie się wzdrygnęłam.

- Tak możemy iść - wyszeptałam i uważając, aby nie nadepnąć na żadne gałęzie wyszliśmy z ośrodka.

- Nie bój się księżniczko - wyszeptał i zarzucił swoją bluzą na moje ramiona.

- Ufam ci Leondre.

×××

So.. Mam jedną sprawę do was.. Wybaczcie mi, ze nie zawsze stawiam kropek czy przecinków w danym miejscu jak powinno być. Przecież ludzie uczą się na błędach prawda ? Nikt nie jestem perfekcyjny i nikt nie będzie.. Nie jestem może z ortografii, ale staram się robić jak najmniej błędów. Jeżeli chcecie mnie już poprawiać to róbcie mi to na priv okay ? Jak piszecie w komentarzach, to moje powiadomienia nie nadążają...
A teraz tak z innej beczki.. Co myślicie o rozdziale ? Czy Leo i Lola będzie coś między nimi ? Widzimy się w następnym xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro