Dzień 10
Lola
18 sierpnia
Moje oczy były podkrążone i zaczerwienione. Mogłam przyznać, że wygladałam tragicznie. Westchnęłam i wyszłam na zewnątrz.
- Lola wszystko dobrze ? - zapytała dziewczyna, która się do mnie dosiadła.
- Sama nie wiem Maya - westchnęłam i położyłam głowę na jej ramieniu. - Naprawdę nie wiem co się dzieje.
- Gadałaś z Leo ? - na dźwięk jego imienia delikatnie się skrzywiłam co nie uszło szatynce - Czyli o niego chodzi.
- Wcale, że nie - zaprzeczyłam od razu.
- Boże Lola, kiedy w końcu przed sobą, że wpadłaś po uszy ? - zapytała z ironicznym uśmiechem
- Ja wcale się nie zakochałam - syknęłam zła, na co moja towarzyszka się głośno zaśmiała.
- I tak to kiedyś przyznasz przed sobą mała - puściła mi oczko i odeszła zostawiając mnie samą. Czy Maya ma rację ?
×××
Leondre
18 sierpnia
Byłem tak cholernie zły na siebie, że poszedłem porozmawiać z tego co mi wiadomo Lizzie. Gdyby nie to nie byłoby żadnego zdjęcia w internecie. Nawet moja mama dzisiaj do mnie z dzwoniła pytając się kim jest ta dziewczyna. Wracając z stołówki, na której pojawiłem się za pomocą Charliego, usłyszałem cichy szloch. Wszystko niby było dobrze, gdyby nie to, że wydawał mi się strasznie znajomy. Zaryzykowałem. Szatynka siedziała pod drzewem, a głowę miałam schowaną między kolanami.
Lola... Usiadłem koło niej i przytuliłem ją do siebie.
- Księżniczko co się stało ? - wyszeptałem, na co uniosła głowę do góry.
- Idź Leo proszę Cię - otarła łzy i wypuściła drżące powietrze.
- Nie dopóki mi nie powiesz co się stało Lo - westchnąłem i jeszcze bardziej ją przyciagnąłem do siebie.
- Sama nie wiem co się ze mną dzieje - zaczęła - Moje serce jest rozerwane na tysiąc kawałeczków, a oddech przyspieszony widząc chłopaka, który mi się chyba podoba. Nawet nie wiem jak czuje się zakochana osoba.
- Mówiłaś mu ? - zapytałem, na co zaprzeczyła - Powiedz mu to, a może poczujesz się lepiej. A ja chce
Ci teraz wytłumaczyć z wczorajszym spotkaniem
- Leo nie musisz mi się tłumaczyć - posłała mi słaby uśmiech i przetarła twarz.
- Ale chcę... Lizzie ona pocałowała mnie z zaskoczenia. Nie zdołałem nic zrobić. Szedłem do ciebie, aby zapytać się o tą imprezę no i wtedy poprosiła mnie o tą rozmowę... Nawet nie wiesz jak źle się z tym czuję.
- Leo nie jesteśmy razem i nie musisz mi się tłumaczyć - uśmiechnęla się i wstała. Teraz, albo nigdy.
- Lo, bo jest jeszcze coś... - zacząłem niepewnie, na co spojrzała się na kątem oka.
- Co ?
- Podobasz mi się Lola - powiedziałem na jednym wdechu.
×××
Lola
18 sierpnia
On tego nie powiedział prawda ? Ja śnie... To jest sen.
- Lola budzimy się no już ! - pomyślałam. O boże...
- Księżniczko ? - jego ręką delikatnie dotknęła mojego biodra.
- Zszokowałeś mnie tym wyznaniem - powiedziałam jeszcze trochę oszołomiona.
- Czułbym się źle, gdybyś się nie dowiedziała - nieśmiało się uśmiechnął, na co się zachichotałam. Był taki uroczy. Przysunęłam się bliżej i się w niego wtuliłam. Schował głowę między zagłębienie mojej szyi i delikatnie kołysał na boki.
- Zdradę ci sekret - odsunęłam się kawałek, abym mogła spojrzeć się w jego oczy - Wtedy, gdy pierwszy raz mnie pocałowałeś moje serce zaczęło powoli należeć do ciebie... Nawet nie wiem czy nie wcześniej.
- Czyli... Oboje jesteśmy swoją wakacyjną miłością ? - zapytał i cicho się zaśmiał.
- Jak widać - wzruszyłam ramionami i chciałam odejść, ale zatrzymał mnie uścisk na nadgarstku. Posłałam mu zaciekawione spojrzenie, na co tylko wystawił koncuszek języka nawilżając wargi i delikatnie musnął moje wargi.
- Teraz już możesz iść księżniczko .
×××
Leo
18 sierpnia
Leżałem na łóżko oglądając samotnie jakiś lecący w telewizji film. Ten dzień nie mógłby być chyba jeszcze lepszy. Jedynie co martwi, że za 4 dni kończy się obóz, a związek na odległość nie ma sensu, bo oboje byśmy byli jeszcze bardziej zazdrośni. Usłyszałem pukanie do drzwi, na co zmarszczyłem brwi, ale poszedłem je otworzyć.
- Coś się stało kochanie ? - zapytałem przepuszczając Green w drzwiach.
- Byłam sama i trochę mi się nudziło, więc postanowiłam, że przyjdę do Ciebie i chyba dobrze zrobiłam - wzruszyła ramionami i usiadła na jednym z łóżek - Gdzie Charls ?
- Zapewne gdzieś z Chloe... To jego dziewczyna - powiedziałem i zająłem miejsce, obok 15-latki. Posadziłem ją na swoich kolanach i położyłem się na plecach.
- Wiesz o tym, że za 3 dni wszytko się rozpadnie i najprawdopodobniej już więcej się nie zobaczymy ?
- Wiem o tym Lol, ale proszę Cię nie myśl o tym teraz.
×××
A więc.. Mam dla was dobrą i złą wiadomość.. Zaczniemy od tej złej. Do końca SC zostało 4 rodziały + epilog, a dobra taka jest, że może dzień po zakończeniu pojawi się II część będzie nazywała się Again ? Btw co myślicie o rozdziale ? Dzisiaj jak może się uda to pojawi się następny xx A ! Wybaczcie mi za jakieś błędy, ale.początek pisałam na muzyce xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro