Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 10

Lola
18 sierpnia

Moje oczy były podkrążone i zaczerwienione. Mogłam przyznać, że wygladałam tragicznie. Westchnęłam i wyszłam na zewnątrz.

- Lola wszystko dobrze ? - zapytała dziewczyna, która się do mnie dosiadła.

- Sama nie wiem Maya - westchnęłam i położyłam głowę na jej ramieniu. - Naprawdę nie wiem co się dzieje.

- Gadałaś z Leo ? - na dźwięk jego imienia delikatnie się skrzywiłam co nie uszło szatynce - Czyli o niego chodzi.

- Wcale, że nie - zaprzeczyłam od razu.

- Boże Lola, kiedy w końcu przed sobą, że wpadłaś po uszy ? - zapytała z ironicznym uśmiechem

- Ja wcale się nie zakochałam - syknęłam zła, na co moja towarzyszka się głośno zaśmiała.

- I tak to kiedyś przyznasz przed sobą mała - puściła mi oczko i odeszła zostawiając mnie samą. Czy Maya ma rację ?

×××

Leondre
18 sierpnia

Byłem tak cholernie zły na siebie, że poszedłem porozmawiać z tego co mi wiadomo Lizzie. Gdyby nie to nie byłoby żadnego zdjęcia w internecie. Nawet moja mama dzisiaj do mnie z dzwoniła pytając się kim jest ta dziewczyna. Wracając z stołówki, na której pojawiłem się za pomocą Charliego, usłyszałem cichy szloch. Wszystko niby było dobrze, gdyby nie to, że wydawał mi się strasznie znajomy. Zaryzykowałem. Szatynka siedziała pod drzewem, a głowę miałam schowaną między kolanami.
Lola... Usiadłem koło niej i przytuliłem ją do siebie.

- Księżniczko co się stało ? - wyszeptałem, na co uniosła głowę do góry.

- Idź Leo proszę Cię - otarła łzy i wypuściła drżące powietrze.

- Nie dopóki mi nie powiesz co się stało Lo - westchnąłem i jeszcze bardziej ją przyciagnąłem do siebie.

- Sama nie wiem co się ze mną dzieje - zaczęła - Moje serce jest rozerwane na tysiąc kawałeczków, a oddech przyspieszony widząc chłopaka, który mi się chyba podoba. Nawet nie wiem jak czuje się zakochana osoba.

- Mówiłaś mu ? - zapytałem, na co zaprzeczyła - Powiedz mu to, a może poczujesz się lepiej. A ja chce
Ci teraz wytłumaczyć z wczorajszym spotkaniem

- Leo nie musisz mi się tłumaczyć - posłała mi słaby uśmiech i przetarła twarz.

- Ale chcę... Lizzie ona pocałowała mnie z zaskoczenia. Nie zdołałem nic zrobić. Szedłem do ciebie, aby zapytać się o tą imprezę no i wtedy poprosiła mnie o tą rozmowę... Nawet nie wiesz jak źle się z tym czuję.

- Leo nie jesteśmy razem i nie musisz mi się tłumaczyć - uśmiechnęla się i wstała. Teraz, albo nigdy.

- Lo, bo jest jeszcze coś... - zacząłem niepewnie, na co spojrzała się na kątem oka.

- Co ?

- Podobasz mi się Lola - powiedziałem na jednym wdechu.

×××

Lola
18 sierpnia

On tego nie powiedział prawda ? Ja śnie... To jest sen.

- Lola budzimy się no już ! - pomyślałam. O boże...

- Księżniczko ? - jego ręką delikatnie dotknęła mojego biodra.

- Zszokowałeś mnie tym wyznaniem - powiedziałam jeszcze trochę oszołomiona.

- Czułbym się źle, gdybyś się nie dowiedziała - nieśmiało się uśmiechnął, na co się zachichotałam. Był taki uroczy. Przysunęłam się bliżej i się w niego wtuliłam. Schował głowę między zagłębienie mojej szyi i delikatnie kołysał na boki.

- Zdradę ci sekret - odsunęłam się kawałek, abym mogła spojrzeć się w jego oczy - Wtedy, gdy pierwszy raz mnie pocałowałeś moje serce zaczęło powoli należeć do ciebie... Nawet nie wiem czy nie wcześniej.

- Czyli... Oboje jesteśmy swoją wakacyjną miłością ? - zapytał i cicho się zaśmiał.

- Jak widać - wzruszyłam ramionami i chciałam odejść, ale zatrzymał mnie uścisk na nadgarstku. Posłałam mu zaciekawione spojrzenie, na co tylko wystawił koncuszek języka nawilżając wargi i delikatnie musnął moje wargi.

- Teraz już możesz iść księżniczko .

×××

Leo
18 sierpnia

Leżałem na łóżko oglądając samotnie jakiś lecący w telewizji film. Ten dzień nie mógłby być chyba jeszcze lepszy. Jedynie co martwi, że za 4 dni kończy się obóz, a związek na odległość nie ma sensu, bo oboje byśmy byli jeszcze bardziej zazdrośni. Usłyszałem pukanie do drzwi, na co zmarszczyłem brwi, ale poszedłem je otworzyć.

- Coś się stało kochanie ? - zapytałem przepuszczając Green w drzwiach.

- Byłam sama i trochę mi się nudziło, więc postanowiłam, że przyjdę do Ciebie i chyba dobrze zrobiłam - wzruszyła ramionami i usiadła na jednym z łóżek - Gdzie Charls ?

- Zapewne gdzieś z Chloe... To jego dziewczyna - powiedziałem i zająłem miejsce, obok 15-latki. Posadziłem ją na swoich kolanach i położyłem się na plecach.

- Wiesz o tym, że za 3 dni wszytko się rozpadnie i najprawdopodobniej już więcej się nie zobaczymy ?

- Wiem o tym Lol, ale proszę Cię nie myśl o tym teraz.

×××

A więc.. Mam dla was dobrą i złą wiadomość.. Zaczniemy od tej złej. Do końca SC zostało 4 rodziały + epilog, a dobra taka jest, że może dzień po zakończeniu pojawi się II część będzie nazywała się Again ? Btw co myślicie o rozdziale ? Dzisiaj jak może się uda to pojawi się następny xx A ! Wybaczcie mi za jakieś błędy, ale.początek pisałam na muzyce xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro