Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 5

Leondre
13 sierpnia

- I jak tak z Lolą ? - zapytał blondyn, kiedy przemierzaliśmy korytarz kierując się na stołówkę.

- Nie dasz spokoju ? - również zapytałem spoglądając się na niego kątem oka.

- Nigdy - zaśmiał się i dał mi kuksańca - Nie przestane dopóki nie będziecie razem.

- Charlie, ale wiesz, że to niemożliwe ? - westchnąłem.

- A czemu to ?

- Mieszkamy w innych miastach, a po drugie wcale nie jestem zakochany w Lo - powiedziałem, ale nie jestem pewny czy szczerze. Siedemnastolatek chciał coś powiedzieć, ale zdażyliśmy wejść na stołówkę. Odwrócił głowę w moja stronę i coś powiedział, ale przez szum panujący w środku nic nie zrozumiałem.

- Porozmawiamy później Charls - westchnąłem i usiadłem przy stoliku. Oparłem policzek o dłoń i przygladałem się wszystkim dziewczyną. Ciągle się zastanawiał co by było, gdyby Charlie do mnie nie napisał i  nie poszlibyśmy do BGT. Zapewnie siedziałbym w domu i grał w gry tak jak każdy zwyczajny nastolatek w moim wieku.

- Młody czemu nic nie jesz ? - zapytał zaskoczony Charlie.

- Jakoś nie mam ochoty - westchnąłem - Idę się przewietrzyć.

- Uważaj, aby dziewczyny Cię nie dopadły - powiedział posyłając mi zabawne spojrzenie.

Przekręciłem oczami i kilka sekund później byłem oparty o chłodną ścianę. Przymknąłem oczy i zjechałem na dół. Za 9 dni nasz cały obóz się kończy i każdy z nas wraca do swojego miasta...

- Wszystko w porządku Leondre ? - zapytał jakiś dziewczęcy głos. Uchyliłem jedno oko i zobaczyłem Green.

- Musiałem tylko odsapnąć - posłałem jej delikatny uśmiech i uniosłem się do góry otrzepując z ziemi - Mam pomysł !

- Boje się - zaśmiała się - Naprawdę może nie znam cię bardzo długo, ale się boję.

- Nie ma czego - również się zaśmiałem - Chodźmy na miasto Lo.

- Leo ja.. J-ja nie wiem czy to dobry pomysł - zająknęła się - Dostaniemy opieprz i to porządny.

- Ale ja chcę się wyrwać ! - tupnąłem nogą jak małe dziecko i założyłem ręce na klatce piersiowej.

- Agh no dobraa, ale to na ciebie zrzucam cała winę.

- Jeeeej !  - krzyknąłem na co 15-latka trzepnęla mnie w ramię mówiąc, ze zaraz ktoś nas usłyszy. Posłałem jej przepraszające spojrzenie i ruszyłem na przód. Daleko nie zaszedłem, bo zostałem pociągnięty za nadgarstek.

- Musimy iść do mnie, bo muszę wsiąść słuchawki i okulary - kiwnęła głową w stronę bloku, gdzie wszyscy mieszkali. Westchnąłem, ale zmieniłem kierunek.

×××

Lola 
13 sierpnia

Od dobrych 3 godzin razem z chłopakiem chodziliśmy uliczkami Brighton. Leo szedł szybciej niż ja i był na przodzie, a ja ledwo co  podnosiłam nogi. Byłam zmęczona, ale nie chciałam jeszcze wracać na obozowisko.

- Lola co jest ? - zapytał chłopak pojawiając się koło mnie.

- Nic - powiedziałam nie odrywając wzroku od ziemi.

- Kłamiesz - stwierdził i podniósł mój podbródek patrząc się na mnie tymi swoimi brązowymi oczami.

- Po prostu nogi mnie już bolą - jęknęłam i opadłam na ławkę.

- Poniosę cię - zaproponował na co od razu zaprzeczyłam - Czemu ?

- Bo cię załamię moim ciężarem ? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam.

- A mnie to nie obchodzi - wzruszył ramionami i odwrócił się plecami w moja stronę. Przewróciłam oczami, ale weszłam na barana.

- Idiota - mruknęłam.

- Też cię lubię - zaśmiał się i ruszył przed siebie.

×××

Leondre
13 sierpnia

- Dziękuje za fajnie spędzony czas - mruknąłem podczas przytulania dziewczyny.

- Nie ma za co Leo - zaśmiała się odsuwając się kawałek ode mnie, przez co moje ciało przeszło chłód. Spojrzałem w jej zielone oczy, w których były iskierki szczęścia, a następnie zjechałem wzrokiem na jej malinowe wargi. Delikatnie się zarumieniła i przygryzła wargę.

- Ugh nie rób tak - warknąłem, bo źle wpływa na moją osobę.

- Czego ? - zapytała i powtórzyła swój wcześniejszy ruch. Złapałem ja w tali, na co posłała mi zaciekawione spojrzenie. Zniżyłem się do jej twarzy i zacząłem delikatnie muskać jej wargi.

Czułem, że była zaskoczona i przez chwilę  nie robiła. Wplątała ręce w moje włosy i delikatnie pociągnęła mnie za końcówki.

- Dobranoc Lola - wyszeptałem, kiedy juz się od siebie oderwaliśmy.

- Branoc Leo - delikatnie się uśmiechnęła znikajac za drzwiami.

Będąc w połowie drogi do mojego pokoju zrozumiałem co właśnie się stało. Czy my... ? O boże...

×××

Mam nadzieje, ze mnie jeszcze pamiętacie xD Wybaczcie, ze rozdziału nie było ponad tydzień, ale jednak ostatnia klasa gimnazjum to jest coś..
Dla niektórych może się wydawać, że pośpieszyłam się z tym pocałunkiem, ale spokojnie ja mam wszytko opanowane. Mam nadzieję, ze się podoba ^^ Kolejny idk kiedy może się pojawić o wszystkim będę informować na grupie xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro