* 5 *
- Chłopaki, to był ostatni występ podczas tej promocji. Macie teraz trochę wolnego. Odpoczywajcie do woli! – powiedział menager wchodząc do garderoby BTS.
- Yeeeessss!!! – zawołali radośnie wszyscy razem.
- Hyung, chcemy wybrać się na wycieczkę. Na jakieś trzy dni nad morzem? – powiedział Jin.
- Chcemy, żeby YoonGi hyung się trochę rozerwał, zmienił otoczenie. – oddał NamJoon.
- Jasne, żaden problem. Możecie wziąć wana, żeby móc jechać wszyscy razem jednym autem. – zgodził się bez większego namysłu mężczyzna. Pokładał w tym wyjeździe wielkie nadzieje, że przywróci im dawnego YoonGi'ego.
- Dzięki, hyung. Jesteś najlepszy. – JungKook rzucił mu się na szyję.
- No już. – poklepał go z uśmiechem po plecach. – Zbieramy się do domu.
***
Jin wszedł do domu w wyśmienitym humorze. Podszedł do YoonGi'ego siedzącego tam gdzie zawsze od przeszło miesiąca. Przysiadł na oparciu fotela, objął ramieniem chłopaka i ucałował czule w policzek.
- Skończyliśmy dzisiaj promocję. Mam teraz czas tylko dla ciebie. – powiedział.
YoonGi na niego nie spojrzał, dlatego Jin wstał z miejsca i przykucnął przed nim, tak aby być na linii jego wzroku. Dotknął czuje jego policzka, ale to również nie spowodowało, że raper zwrócił na niego uwagę.
- Mam dla ciebie dobre wieści. – wziął go za ręce – Jedziemy na wycieczkę, nad morze. Oderwiemy się od tego wszystkiego. Podoba ci się ten pomysł? – spojrzał mu w oczy i zobaczył... to co zawsze pustkę. Westchnął zrezygnowany i wstał. – Chodźmy na kolację.
Pociągnął go do góry z fotela i przeszli do kuchni. Jin usadził ukochanego przy stole, a sam zaczął wyjmować produkty potrzebne do przygotowania posiłku.
***
Wycieczkę zaplanowali w dwa dni. Było trochę problemów z zakwaterowaniem, ale w końcu udało się im znaleźć trzy wolne domki, dalej od morza niż by chcieli, ale czy to ważne. Pakowanie poszło im nadzwyczaj sprawnie. Większą część bagażu stanowiły koszulki i szorty, czapki, klapki i okulary przeciwsłoneczne.
Następnego dnia z samego rana menager podstawił im wana pod blok, dał Jin'owi kluczyki w posiadanie, życzył dobrej zabawy i zniknął, również odpoczywać. Chłopaki wrzucili walizki do bagażnika, władowali się do wozu i ruszyli.
- Domki zajmujemy tak jak nasze mieszkania. Zgadzacie się? – NamJoon zaczął sprawy organizacyjne.
- Jasne, że tak. – maknae line zawołali jednym głosem.
- Muszę mieć oko na YoonGi'ego, więc muszę z nim dzielić domek. – powiedział cicho Jin, tak aby siedzący z tyłu chłopak go nie usłyszał.
- Dobra. To mamy ustalone. To teraz plan wycieczki. Kiedy przyjedziemy...
Na planowaniu minęła im większa część podróży. Jin co i rusz spoglądał na odbicie YoonGi'ego we wstecznym lusterku. Raper ubrany w jeden ze swoich ulubionych tshirtów i spodenki w hawajski wzór, zdawał się wyglądać trochę lepiej. Bardziej radośnie i mniej blado. Ale to tylko złudzenie. Jin nadal widział wychudzonego i cierpiącego młodego człowieka, z problemami, którym sam nie może sprostać. Jego pusty wzrok był utkwiony w zmieniający się krajobraz za oknem. Jin miał nadzieję, że da mu to chwilę wytchnienia i zapomnienia.
- Hyung, zróbmy sobie razem zdjęcie. – zawołał podekscytowany HoSeok. Przysunął się YoonGi'ego, zapozował i zrobił selfie. Starszy z nich nawet nie odwrócił głowy. – I tak jest super. – powiedział, ukrywając swoje rozczarowanie.
- Hyung. – JiMin podjął próbę dotarcia do YoonGi'ego – Przez te kilka dni będziemy się opalać, wylegując się nad brzegiem. Nabierzesz trochę kolorów. Kiedy ty ostatni raz wychodziłeś? – wziął rapera za rękę – Lubisz morze prawda? Rozegramy razem mecz siatkówki?
Wzrok YoonGi'ego nadal był skierowany za okno. To co działo się w samochodzie do niego nie docierało. Nastrój chłopaków się nie udzielił, nie wywołał spodziewanej reakcji. Chłopcy spojrzeli po sobie i załamali ręce.
- Jesteśmy. – zawołał Jin parkując na parkingu osiedla domków wypoczynkowych.
- Huuurrra!!! – rozwrzeszczał się HoSeok.
Wyskoczyli radośnie z auta, zabrali swoje walizki i pobiegli po klucze do domków. Jin po raz ostatni spojrzał na YoonGi'ego w lusterku. Wziął głęboki oddech, przywołał uśmiech na twarz, wysiadł z auta i podszedł do siedzącego ciągle w pojeździe ukochanego.
- Dojechaliśmy. – wziął go za rękę i pociągnął z samochodu.
YoonGi wysiadł i nadal ciągnięty przez Jin'a , podreptał za nim. Starszy z nich zabrał jedną walizkę, w którą spakował ich obu, zamknął samochód z pilota i ruszył w tym samym kierunku co reszta chłopaków.
- Myślę, że ci się tu spodoba. Będziemy się fajnie bawić. – uśmiechnął się do rapera.
***
Po tym jak zostawili swoje rzeczy w domkach, zabrali potrzebne na plaży przybory, ruszyli na jej podbój. Trójka najmłodszych od razu weszła do wody i zaczęła się w niej taplać. NamJoon z HoSeok'iem rozłożyli ręczniki dla siebie i reszty. Jin szedł ostatni. W jednej ręce trzymał lodówkę turystyczną z napojami i przekąskami dla całej siódemki, drugą trzymał na plecach YoonGi'ego i lekko popychał go w kierunku przygotowanych miejsc.
Pogoda była idealna. Słońce wysoko świeciło, woda była przyjemnie ciepła, doskonała do zabawy w niej. Ludzie dookoła cieszyli się czasem wolnym, spędzanym w towarzystwie rodziny lub ukochanych.
Jin i YoonGi siedzieli blisko siebie na ręcznikach. Starszy patrzył jak reszta szaleje po pas zanurzona w wodzie. Docierały do niego ich radosne śmiechy. Sam również uśmiechnął się ten widok. Zwrócił głowę w stronę rapera, ten jednak miał uniesioną głowę, jakby patrzył w niebo.
Jin zaczął wodzić placami najpierw po wnętrzu jego dłoni, przechodząc wyżej aż do łokcia. Zero reakcji. Nie poddawał się. Jego celem na tym wyjeździe było zobaczenie chociaż cienia jakiejkolwiek reakcji w oczach YoonGi'ego. Przysunął się jeszcze bliżej chłopaka, tak że się stykali ciałami i niepostrzeżenie włożył rękę pod jego koszulkę i począł zataczać kręgi na jego brzuchu.
- YoonGi. – szepnął mu do ucha.
Chłopak pozostał obojętny. Nadal bardziej interesujące było podziwianie jasnego nieba.
Dalsze próby poruszenia YoonGi'ego przerwali chłopcy, którzy po zabawach w wodzie skarżyli się, że są głodni.
Dalsza część tego co Jin zaplanował musiała poczekać do wieczora, gdy już będą sami w domku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro