x22x
Zielona dioda, która sygnalizowała nowe wiadomości w końcu zaczęła mnie irytować. Obróciłam telefon, powstrzymując się od usilnej chęci rzucenia nim chociażby o ścianę. Moje plany dotyczące wyjazdu zostały zaprzepaszczone. Vivien zabrała mój bilet i na przełożyła lot, na następny dzień. Raczyła mnie o tym poinformować mówiąc "Przepraszam Leah, ale musiałam wyjechać szybciej. Dasz rade się na jutro spakować? Nie? Brandon pojedzie za ciebie. Mam nadzieję, ze nie masz mi tego za złe. Kocham cię i będę czekać."
Wizja wspólnego wyjazdu pękła jak mydlana bańka. Byłam rozdarta i niepewna czy powinnam poinformować Cala o tym. Jednak on miał inne sprawy na głowie. Razem z chłopakami starał się, by ich pierwszy występ był jak najlepszy. Nie chciałam zawracać mu głowy moimi problemami, miał własne.
HotKiwi - Jako nasza najlepsza fanka masz załatwione wejście za kulisy.
HotKiwi - Leah, co jest?
HotKiwi - Od paru dni mnie ignorujesz...
HotKiwi - Ja się o ciebie martwię
HotKiwi - Za długo z tobą się zadaję i teraz spamuję jak ty
HotKiwi - Jeśli dzisiaj się nie odezwiesz przyjdę do ciebie
HotKiwi - Z winem, popcornem i dobrym filmem
HotKiwi - Czy tego chcesz, czy nie...
HotKiwi - Niedługo będę.
-----------------------------------------
ops?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro