Rozdział 12
W końcu byliśmy na miejscu. W Port Douglas jest tak ślicznie. Luke'owi ogólnie humor się poprawił, tak jak ja przez cały czas się uśmiecha. W kółko wspominam co stało się na stacji, nie mogę uwierzyć, że Luke boi się mnie stracić, cokolwiek to oznacza.
Podjechaliśmy pod hotel, a mi szczęka opadła... staliśmy pod jednym z najdroższych i najlepszych hoteli w całym mieście.
- Luke wiesz, że nie musiałeś wynajmować pokoju w tak drogim pensjonacie?
- Tak wiem, ale chciałem. Tobie należy się wszystko co najlepsze. - powiedział po czym cmoknął mnie w nos na co się lekko zarumieniłam.
Weszliśmy do holu, skierowaliśmy się do recepcji w której siedziała blondynka mniej więcej po czterdziestce.
- Nazwisko? - zapytała.
- Hemmings.
- Rezerwował pan apartament dla nowożeńców, tak?
- Tak. - odparł Luke, a mnie zatkało.
- Dobrze proszę to karta do pokoju numer 512, 4 piętro. - powiedziała i uśmiechnęła się miło.
Skierowaliśmy się do windy, nacisnęłam guzik z numerem naszego piętra.
- Luke czy to źle, że nie pamiętam naszego ślubu? - zapytałam żartobliwie. Nie przejęłam się tym, że Luke wynajął nam pokój dla nowożeńców.
- Jak to nie pamiętasz? Jak mogłaś zapomnieć tak ważny dla nas dzień. - odpowiedział też z nutką rozbawienia.
Po chwili oboje zwijaliśmy się ze śmiechu. Usłyszeliśmy charkterystyczny dzwięk, który oznacza, że dotarliśmy na właściwe piętro.
- A teraz na serio dlaczego mnie tu zabrałeś? - pytanie padło z moich ust, gdy byliśmy już w pokoju.
- Gabie ja muszę teraz wyjść, ale wrócę tu o 20 po ciebie, zabiorę cię gdzieś. - stwierdził i lekko się zarumienił.
- Okey, a mogę traktować to jak randkę?
- Nie możesz tylko musisz. - odparł po czym się zaśmiał.
- Dobrze.
- To ja lece, będę przed 20. - rzucił i już go nie było.
Spojrzałam na zegar i zobaczyłam, że zostały mi tylko 3 godziny na przygotowanie się. Zaczęłam wyrzucać wszystko z toreb, które Luke spakował potajemnie jak ja byłam w łazience.
Zapowiada się ciekawy wieczór.
*******
Mam pomysł na nowe ff. Napisałam nawet kilka pierwszych rozdziałów. Pojawi się dopiero, gdy skończę 'Strefę przyjaźni'.
Do następnej soboty.
xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro