9
*JIMIN POV*
Zgarnąłem swoje rzeczy i poszedłem do wyjścia po drodze zostawiając wszystkie rzeczy, w salonie na kanapie jakie podarował mi chłopak. Ubrałem buty i wyszedłem z jego domu idąc przed siebie, zawsze mogłem zadzwonić do Seokjina, mojego najlepszego przyjaciela, mam nadzieję, że nie będę mu przeszkadzał w niczym. Zadzwoniłem do chłopaka, od razu stwierdził, że mogę zostać u niego na tyle ile chce. Uśmiechnąłem się pod nosem, wsiadając w pierwszy lepszy autobus, który jechał na ulicę, posiadłości chłopaka, który od młodych lat, był dla mnie jak brat, a później jak ojciec, którego nigdy nie miałem, nawet nie mam zamiaru na niego patrzeć, nigdy nie był i nie będzie nim, nawet jeśli by mnie do tego zmusił, zawsze będzie zwykłym skurwielem, który nie powinien istnieć. Nawet nie wiem, kiedy zacząłem płakać i autobus, zatrzymał się na przystanku, który oczekiwałem. Starłem szybko łzy, zgarniając, swoje rzeczy i wybiegłem z autobusu idąc w stronę domu chłopaka. Uśmiechnąłem się, pukając delikatnie w drzwi. Chłopak od razu otworzył mi, drzwi chyba czekał na mnie, zaśmiałem się pod nosem wchodząc do środka, zaprowadził mnie do mojego tymczasowego pokoju, odłożyłem tylko torby i zszedłem do niego na dół, siadając na kanapie i rozmawiając z chłopakiem o wszystkim i o niczym.
- No to dlaczego nie zostałeś u tego faceta skoro tam miałeś jak w bajce? - zapytał nie rozumiejąc
-Hyung, to nie jest takie łatwe-szepnąłem-Boje się go
- Tylko raz go poniosły emocje. - mruknął, kładąc się wygodnie. -No, a z tego co wiem to wina nie leżała tylko po jego stronie-Westchnąłem cichutko kładąc się obok niego
- Jak kto woli, ale ja bym chyba został z tym Jungkookiem. - oznajmił. - Nie dość, że miły, przystojny, ma kasę i lubi pomagać to oferuje dobry seks. Nie wiem gdzie ty minusy widzisz.
-Hyung, jesteś okropny-pisnąłem i uderzyłem go lekko w ramie-nie pomagasz
- No co? Może by się w tobie zakochał i zmienił dla ciebie. - wzruszył ramionami
-Jasne-prychnąłem-Wmawiaj to sobie
- A próbowałeś? Weź ty pesymisto. Jesteś idiotą i tyle. - stwierdził. - Przygarnął cię taki przystojniak. Wstydź się-Prychnąłem pod nosem, odwracając się do niego plecami
- Oj ty niemądry dzieciaku. - westchnął
-Jest już późno-westchnąłem-Mam daleko do szkoły a muszę się wyspać
- Jasne. Idź spać - mruknął. - Dobranoc
-Ale najpierw muszę coś zrobić-zaśmiałem się siadając okrakiem na jego biodrach i zacząłem go łaskotać
- J-Jimin... - zaczął się śmiać próbując mnie zepchnąć. - Z-z-zostaw.... Błagam!
-A będziesz miły?-Udawałem, że się zastanawiam
- T-tak! P-proszę! - krzyknął pomiędzy przerwami w gromkim śmiechu
Zaśmiałem się słodko schodząc z niego-Jeszcze tu wrócę-zacmokałem w powietrzu, poszedłem do swojego pokoju, zgarnąłem piżamę i poszedłem pod prysznic. Po wykąpaniu się, położyłem się do łóżka i po chwili zasnąłem myślą o Jungkooku.
***********************************************
I mamy kolejny rozdział ♥ Mam nadzieję, że się
Podoba
20 wyświetleń kolejny rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro