38
*JIMIN POV*
Obudziłem się około 7 rano i zacząłem się rozglądać. Dopiero po pięciu minutach udało mi się ogarnąć, gdzie jestem i co tu robię. Po chwili swój wzrok przeniosłem na śpiącego Jungkooka, uśmiechnąłem się pod nosem gładząc go czule po głowie. Z jednej strony jestem szczęśliwy a z drugiej zły na siebie, gdybym nie wyszedł z domu, chłopak by nic sobie nie zrobił. Porozmawialibyśmy normalnie i nic nikomu by się nie stało. Podniosłem się z łóżka i pocałowałem go w głowę zaraz siadając na krzesełku obok. Po dwóch godzinach obudził się starszy lustrując mnie wzrokiem.
-Mam coś na twarzy?-uniosłem wzrok znad telefonu patrząc na niego
- Nie, ale... - westchnął. - Czasami zapominam jak jesteś piękny.
-Nie jestem-westchnąłem cicho patrząc na niego
- Jesteś. - przymknął oczy.
-Nie-szepnąłem siadając obok niego
- Jesteś. - powtórzył.
-Nie jestem-wystawiłem mu język kładąc głowę na jego torsie
- Jesteś.
-Dobra, niech ci będzie-westchnąłem cicho-Nie chce się kłócić
- Ja się nie kłócę. Tylko jestem wierny prawdzie.
-Kocham cię, tatusiu-szepnąłem
- Ja ciebie też, maluszku. - przyciągnął mnie do delikatnego pocałunku.
Mruknąłem zadowolony kładąc dłonie na jego policzkach
- Gdybym nie był tak słaby to teraz byśmy się kochali. - wymruczał mi w usta.
Zaśmiałem się cichutko przysuwając bliżej-Kocham cię-wymruczałem w jego usta
- Ja ciebie również, skarbie. - wplątał palce w moje włosy troszkę je ciągnąc
Mruknąłem zadowolony przymykając oczy
- A może jednak... - posadził mnie na swoje biodra. - Nie muszę leżeć na tobie by w tobie być.
Przekręciłem głowę w bok patrząc na niego
- To co? Malutki dreszczyk emocji i seks w szpitalu? - zaśmiał się. - Nie mówię, że musimy się pozbyć wszystkich ubrań. Wystarczy do kolan spuścić bokserki i spodnie.
-No dobra-kiwnąłem głową gładząc go po policzku
- To dalej. W każdej chwili może wejść lekarz i co wtedy? - uśmiechnął się ciepło.
-Nie wiem, tatusiu-uśmiechnąłem się słodko przysuwając bliżej, przez co otarłem się o krocze chłopaka
- Ściągaj spodnie i zdejmij z tatusia pościel, a następnie spodnie i bieliznę. - polecił.
Kiwnąłem głową i odpiąłem guzik od spodni zaraz je z siebie zsuwając razem z bokserkami. Zdjąłem z chłopaka kołdrę i zdjąłem mu spodnie z bokserkami
- Rozciągniesz się sam czy dziś rezygnujemy z tego? - zaczął bawić się moja męskością.
Przymknąłem oczy odchylając głowę do tyłu-Dzisiaj bez
- No to wskakuj na tatusia. - zaśmiał się, łapiąc mnie za biodra.
Podniosłem się delikatnie i nabiłem na członka chłopaka, przez co jęknąłem głośno
- Kochanie, ciszej. - poprosił Jungkook, oddychając bardzo szybko. - Chyba nie chcesz, żeby nas nakryli?
-Przepraszam-szepnąłem odchylając głowę do tyłu
- Teraz musisz podnosić się i opadać. Dasz radę czy mam pomóc? - zapytał zduszenie.
-Poradzę sobie-wyszeptałem i zacząłem wykonywać polecenie chłopaka
- Genialnie, maluszku, genialnie. - zaczął wychodzić mi naprzeciw biodrami.
-Tatusiu-wysapałem przyśpieszając swoje ruchy
- Oh, maluszku. - jęknął cicho. - Jesteś boski...
-Ty też-przymknąłem oczy jęcząc cicho
- Ciekaw jestem czy to łóżko wytrzymałoby drugi raz. - zaśmiał się zduszenie.
Zaśmiałem się odchylając głowę do tyłu
- Słyszysz jak trzeszczy? - coraz szybciej poruszał biodrami.
Kiwnąłem głową przyśpieszając bardziej swoje ruchy
- Dochodzisz?- zapytał po chwili naszej zabawy.
-Yhym-wyjęczałem cicho i gdy chłopak doszedł opadłem na niego i przymknąłem oczy. Po kilku minutach ubrałem nas i wtuliłem się w niego, gładząc go po policzku. Rozmawialiśmy do wieczora, a co jakiś czas przychodził doktor sprawdzając co ze stanem chłopaka. Ostatecznie po 24 obaj zasnęliśmy w swoich objęciach.
**********************************************
Jutro pojawi się epilog!! I zapraszamy na
Notice From True Love już jest udostępnione
ZAPRASZAM!!!! *ZDU*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro