Strach
Strach...
Czujesz potęgę tego słowa? Jego moc, wewnętrzną siłę? Strach.
Jedno z niewielu słów, które posiada taką cechę. Strach. Boisz się czegoś, prawda? Każdy odczuwa lęk... zawsze.
Wiesz, że ludzie boją się ciemności. Ty też, czyż nie?
Wiem... Nie przyznasz się otwarcie,
lecz pewnie w głębi swego serca, masz to uczucie. Strachu, zagrożenia, niepewności...Nie ważne kim jestem, ważne teraz jest to, kim Ty jesteś. To pozostanie naszym sekretem...
Znam Cię. Nie wiesz o tym, ale obserwuję Cię od wielu, wielu lat, zapisując każdy twój krok, dokonany gest czy wyszeptane słowo... Uczę się Ciebie na pamięć. Wiedziałem, że wybierzesz tą opowieść, więc wykorzystałem to by trochę z Tobą porozmawiać...
Dlaczego Cię obserwuję? hm... Czy to ważne? Lubię Cię obserwować wieczorem przez okno... Czasami zdarza Ci się leżeć w łóżku, czasami coś robisz na telefonie... Uwielbiam te skupienie, gdy czytasz książkę, lub jakąś opowieść. Emocje zawsze malują się choć trochę na twej twarzy, choć nie zawsze o tym wiesz. Naprawdę, lubię wówczas na Ciebie patrzeć. Wiem, że mnie nie dostrzegasz, choć ja jestem obok.
Kim jestem? To takie ważne? Nie lubię mówić o sobie, wolę mówić o Tobie.
Mam świetny pomysł!...Może pogramy w pewną moją nietypową grę? Wyobraź sobie, że jesteś sam w domu...Nie masz żadnych zwierząt. Siedzisz w swoim pokoju, grając w gry, czy też czytasz książkę. Jedyne światło jest tym, które świeci się w Twoim pokoju. Reszta domu spowita w cieniu milczy... Idealna cisza...Boisz się ją zmącić, zupełnie, jakby ktoś w domu czekał na chwilę Twej nieuwagi. Na ten króciutki szum, by mógł swobodnie przejść przez korytarz do innego pokoju. Bądź też przez uchylone drzwi? Nieważne! Siedzisz i czytasz, gdy słyszysz hałas z drugiego końca domu. Włos jeży się na twej głowie. Nie masz zwierząt, a rodzice wyszli. Jesteś sam. Wazony raczej nie spadają samoistnie, czyż nie? Pójdziesz sprawdzić? Tak szczerze, boisz się...prawda? Czujesz, jak włos na karku się jeży...? Czujesz ten delikatny podmuch powietrza...?
Oh, każdy się boi. Nie wstydź się. Boisz się że ktoś jest w mieszkaniu? Nie... Może raczej COŚ jest w mieszkaniu. Co robisz?
Załóżmy , że wstajesz i wychodzisz na korytarz. Ciemność otacza Cię z każdej strony, ale w słabym świetle z twego pokoju dostrzegasz kontury. Sypialnia rodziców spowita jest w całkowitych ciemnościach. Przez ledwie ułamek sekundy masz wrażenie że coś przemknęło w drzwiach...Słyszałeś? Coś tam oddycha! Ma miarowy charczący oddech...Czujesz ten podmuch? Mówiłem już, że jestem ciekaw jak pachniesz? Tego, jaki aromat ma Twa skóra? Oraz tego, jakich perfum używasz? Zastanawiało mnie nie raz czy należą do ostrych, czy łagodnych, intensywnych, czy też mdłych? Czy słyszysz te kroki na podłodze?
...obserwujesz drzwi z niepokojem. Serce wali jak oszalałe, a nogi są jak z waty. Szum krwi zagłusza wszystko inne... starasz się oddychać powoli i jak najciszej... Co robisz, hm? Wchodzisz do pokoju, nie zapalając światła. Czujesz czyjąś obecność. Każdy Twój ruch jest obserwowany, a zapach wchłaniany przez nozdrza. Słyszysz każdy oddech tej drugiej istoty, ale w mroku nie dostrzegasz, jak wygląda. Czujesz, jak w gardle Ci zasycha? Ale mimo to, chcesz wiedzieć? Dobrze, powiem ci, jeśli twierdzisz, że dzięki temu będziesz się mniej bać.
Jest duże i niesamowicie brzydkie. Paszcza, wielkie czarne ślepia, szponiaste łapy. Patrzy na Ciebie, a po zębach spływa ślina. Lepiej Ci z świadomością, że to tam jest? Na wprost Ciebie? Oh, pewnie chcesz zapalić światło, by się przekonać, czy mam rację. Dobrze, zapalam światło. I dostrzegasz to wyraźnie, przed sobą. Wiesz... zapomniałem wspomnieć, że stworzenie nie widziało Ciebie wcześniej, bo również jest ślepe w mroku. Teraz jest światło, Ty widzisz je, a one Ciebie. Interesujące, prawda? Nadal stoisz i się gapisz? Nawet teraz, gdy gotuje się do skoku? Wszystko wewnątrz Twego ciała krzyczy, że masz uciekać, ale jest już za późno... Rzekłbym, że Game Over.
Zacznijmy jeszcze raz od tego samego punktu, co Ty na to? Siedzisz w pokoju, zabijasz w jakiś sposób czas. Nagle słyszysz dziwne dźwięki na korytarzu. Co robisz? Oh, wskakujesz do łóżka! Czyż to nie cudowne, jak zwykła pościel potrafi odgrodzić nas od upiorów? Udowodniłem Ci jednak, że światło Cię nie obroni. Czułaś się wtedy lepiej? Bezpieczniej? ...słyszysz kroki coraz bliżej drzwi... Nie, nie czułaś się bezpieczniej. Pragnęłaś wiedzieć, co kryje się w mroku, więc Ci powiedziałem. Było łatwiej? Przyjemniej? Zwalczyć ten strach? ...drzwi uchylają się ze zgrzytem... Myślisz, że ta pościel Cię ochroni? Jak mnie ciekawi... jakich perfum używasz, naprawdę! Różanych, czy też cytrusowych? Intryguje mnie, jak pachniesz, naprawdę, naprawdę!
To COŚ wkroczyło do pokoju. Dostrzegasz jedynie kontury jego ciała, jak idzie powolnym krokiem do ściany. Czy słyszysz ten świst powietrza dobywający się z jego nozdrzy? Do Twoich wyczulonych na dźwięk uszu dociera odgłos drapania ściany. Starasz się oddychać jak najciszej, bezgłośnie, by nie zwrócić na siebie JEGO uwagi. Słyszysz to bulgotanie? Co Ci przypomina? Bo mnie śmiech... Dostrzegasz, jak odwraca się w Twoją stronę. Czy zauważyłeś ten błysk w ślepiach? Zamierasz, gdy zaczyna stawiać kroki. Zbliża się do Twego łóżka, po czym wpełzła pod nie. Jest niczym szkaradna ciecz. Leżysz w bezruchu, z pełną świadomością, że od TEGO oddziela Cię tylko materac. I co teraz? Czujesz, jak drży Twe ciało? Może ruszysz do drzwi i spróbujesz uciec z mieszkania? Myślisz, że dobiegniesz? A może liczysz, że uda Ci się wytrwać do świtu bez najmniejszego poruszenia? Wytrzymasz tyle? O, a może masz nadzieję, że rodzice niedługo wrócą i Ci pomogą? Myślisz, że dadzą radę? Tak szczerze, między nami? Nie wydam Twych sekretów, bo znam je lepiej niż Ty sam. Obserwuje Cię tak długo...
Oh, jedzie samochód! Dostrzegasz łunę światła na ścianie. Trwa to ledwie sekundę, ale zauważasz wydrapany w ścianie napis. "Wiem, że nie śpisz". I co teraz? Hm?
Powiedz mi, boisz się, prawda? Dlaczego? Przecież nie opisałem niczego strasznego, tylko Cię ukierunkowałem. Przecież nic się nie działo! Dlaczego więc przeżywasz takie emocje? Nie potrafię pojąć Twych zachowań, ale może wynika to z tego, że nie jestem człowiekiem? Niemniej, powiem Ci, na jakiej zasadzie działa Twój strach. Chcesz wiedzieć, prawda? Wyobraźnia! Większość Twych lęków w nocy wynika z wyobraźni, to ona wyciąga z głowy najstraszniejsze elementy. Tylko dlaczego utwierdzasz się w przekonaniu, że pościel czy też światło je odgonią? Czy też koc bądź żaluzje i inne rzeczy tego typu. Owszem, upiór z Twej głowy ucieknie, albo Cię nie dotknie, ale spójrz prawdzie w oczy.
Co JEŚLI potwory istnieją? Uważasz, że pościel Cię uratuje...? Że zapalone światło je odgoni...?Pomyśl.
Wciągnęłaś się, prawda? Wiesz... jest jeszcze coś, o czym Ci nie powiedziałem. W naszej małej grze zaszyfrowałem pewną wiadomość. Proste słowa, których litery przemknęły przed Twoimi oczyma.
Tak, wykorzystałem Twoją lekką nieuwagę, by się zbliżyć. Nie zwróciłaś uwagi na to, że jestem z Tobą w pokoju i Cię obserwuję. Dziękuję, że mogłem być tak blisko, że prawie mogłem Cię... dotknąć. Miałem nawet czas na ucieczkę. I w końcu mogę zapisać, jak pachniesz. Dla wyjaśnienia, nie było wiadomości... wybaczysz to małe kłamstwo tak jak wszystkie swoje?
Chciałabyś wiedzieć kim jestem, co nie?
Eh... niech Ci będzie...Ale najpierw...
Nie garb się. Masz przecież tak piękną twarz!
Chcesz mnie poznać? Wyjrzyj przez okno!
Pomachaj mi, bo jestem ostatnią osobą, którą widzisz...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro