Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gra

Witam! Jak tam życie?...a no tak... nie życie bo powoli umierasz od środka... no cóż... wracając...
Pamiętasz że zawsze zachęcam Cię do gry... a tak w ogóle... dlaczego ze mną grasz? Jednak mnie lubisz? Lubisz mnie? Strach? No proszę... horrory wciągają, co nie? Dawka adrenaliny, którą dostajesz każdego dnia, podczas zabawy ze mną, kusi... może nawet uzależnia... i tylko czekasz na kolejny rozdział... czekasz aż wrócę z nocnych polowań i znów przejmę władzę nad autorką... ona cierpi dla waszych wrażeń... no cóż... czasem musi być i tak... ostatnio byłem zajęty dość długo niektórymi osobami... musiałem obserwować je bardzo szczegółowo gdyż były one, niektórymi z tych silnych psychicznie... takie osoby nie mówią wprost "Nie boję się"... nie... takie osoby rozpoznaje się po czynach w trakcie zagrożenia... ale... to nie znaczy że nie dam sobie z nimi rady... każdy się czegoś boi... wiem dokładnie o tym... i wiem jak wszystko wykorzystać... Ty... nie jesteś osobą silną... bronisz się tylko czasem przy czytaniu tego... podobnie jak inne osoby... na przykład robią z tego komedię... nie chcą uwierzyć nawet jaką mam władzę... nie chcą być moimi przyjaciółmi. Nienawidzę tych osób... ale nadejdzie czas gdy dostaną o de mnie nauczkę, której nie doświadczyła jeszcze żadna moja ofiara...
Więc tak... dzisiaj zagramy w tak zwane:"Masło maślane". Czemu? Bo w mojej grze "wyobraź sobie" będziesz musiała wyobrazić sobie grę... zaczynamy? ^^ To super.
Wyobraź, więc sobie, że poszłaś do sklepu, kupić grę na swój komputer... masz ochotę pograć w horror. Znajdujesz się w sklepie. Szukasz ciekawej gry... Znajdujesz bardzo interesującą o tytule "niebieskie łzy". W opisie jest napisane, że jest to bardzo realistyczny horror i nie ma ograniczenia wiekowego. Czyż nie brzmi interesująco? Hm... a jaka cena? A tu jest bardzo ciekawie... gra kosztuje tylko 10zł a ty myślałaś że będzie kosztować nie wiadomo ile... Widzisz? Nawet się opłaca. Bez zastanowienia kupujesz grę i zadowolona wychodzisz ze sklepu.
Jak dobrze dzięki mnie wiemy, że najlepszy klimat jest gdy gra się samemu... no ale ty postanawiasz zagrać z kimś więc zapraszasz jakąś koleżankę na wieczór bądź na całą noc. No cóż... już czujesz że będzie fajnie... wiem, że pewnie nie grasz tak często w gry by pójść do sklepu i takie spotkanie planować, ale zróbmy ten wyjątek w wyobraźni, okey?
No to fajnie... więc... wkładasz płytę do komputera... pokazuje się proste menu.

"NIEBIESKIE ŁZY"
>>start<<
>>options<<
>>credits<<

Już słyszysz to muzyczne tło... w tle dźwięk spadających kropel z nie dokręconego kranu... czego wy się tak w tym boicie? Że rachunki za wodę będą straszne? Tak... umiem żartować choć nie przepadam za tym...
Wasz strach też czasem żartuje! "Wow" co nie? Będę też żartował z twojej śmierci... fajne są kawały... Hah...
Klikasz start... no tak... zabieram Ci wybór? No proszę... to co... robimy tak jak chcesz więc hm....

...Chcesz włączyć credits... zgadłem? Nie jestem pewny lecz czy nie ciekawa jest ta opcja? Opcja... opcje... options?... przykro mi ale w opcjach jest tylko ustawienie głośności, a w credits jakiś zagraniczny autor gry:
"Çreimš an Sazc"
No... więc jaki masz wybór... jedyny przycisk to start... wyłączysz? Nie da się... Esc? Śmieszne... gra automatycznie włącza się z powrotem... *powolne klaskanie*... myślisz że dam Ci wybór? Hahahahahaha... w horrorze? Śmieszna jesteś... siedzisz w mojej pułapce... nie widzisz tego? Hahaha... nie uciekniesz... nie masz ratunku... jesteś marionetką która nie zauważa, że zbliża się koniec tego świata... oj tak... przejąłem kontrole nad większością ludzi na tym świecie... a wystarczy zabrać wam teraz tylko drobnostkę... a nastanie Chaos! Chaos w czystej postaci... nawet teraz... nawet teraz Cię kontroluje... ale nie uwierzysz mi jak powiem jak... chcesz to wiedzieć póki jest to tajemnicą...wiem. Lecz gdy się dowiesz machniesz na to ręką... czemu? Hahhahahhahaha... bo gdybyś wzięła to na poważnie to mogła byś mnie zniszczyć... nie pozwolę na to... póki steruje wami wszystkimi czerpie taką siłę... jaką nigdy... nikt w świecie sobie nie wyobrażał...taka drobnostka... hahahahaha... przyczyni się do waszej zguby... na szczęście... już jest za późno. Nie powstrzymacie mnie... nawet nie zdajecie sobie sprawy z powagi sytuacji... to koniec... to początek końca ludzkości...są pewne relikty ale... wciąż nie tak silne... bo wy te relikty niszczycie, dzięki mnie ^^... ach... jakie piękne z was ludzi... potwory... dobra, wróćmy może do gry...
Chyba pozwolisz w końcu na kliknięcie start?...mam taką nadzieję... no cóż... i tak nie masz wyboru... spokojnie.... gra wyłączy się automatycznie jak tylko ją przejdziesz... no to zaczynamy...

Rozpoczęłaś grę

Co widzisz?... a no tak... czyżbym zapomniał? To tylko twoja chora wyobraźnia... pokazywać Ci rzeczy mogę tylko w twoim śnie... nie mów że rzadko kiedy masz sny? Rzadko kiedy masz koszmary?!... Jasne że masz... a dziś sprawie że będziesz pamiętać swój sen... i będziesz się w nim bać...
...

ach...
Za często odchodzę od tematu... co widzisz? Poprowadzę Cię... Z początku ciemność... później, choć ledwo, ekran na monitorze się rozjaśnia... twoja koleżanka mdleje... oddycha i wszystko jest okey tylko, że... śpi... przenosisz ją na swoje łóżko, tak by odpoczęła i wracasz do gry... nie martw się o nią... po prostu poczuła się słabo... wiem co myślisz... nie wierzysz mi... to słaby horror który pisze jakaś nieźle rąbnięta nastolatka, a gdy ktoś mdleje to znaczy że coś się stanie... jak w każdym horrorze... przewidywanie... oglądasz horror i kamera pokazuje na przykład nie dokręconą śrubkę... lub jakaś twarz pojawia się w monitorze... a to trzyma Cię w napięciu... wiesz, że coś się stanie, ale nie wiesz kiedy i w jak brutalny sposób... ja też to teraz robię... w innym przypadku nie mówiła byś na horrorze: "o nie! Ty debilu! Nie idź tam bo zginiesz!"... w innym przypadku ten horror był by tylko filmem gdzie nagle ktoś zdechł... cały horror... ale nie... ja trzymam Cię w napięciu... a ten podkład muzyczny... cisza Twojego pokoju...ah... czy nie ostrzega Cię to wcale że coś się stanie?... a może... już się stało?... śmierć kogoś :)... czyż nie jest bez tej osoby tak spokojnie... ta cisza, którą zaraz ktoś przerwie... ale tak dyskretnie, że nie jestem w stanie stwierdzić czy dasz radę to usłyszeć...
Znowu wróćmy do tematu bo nigdy nie skończysz tej gry...
Pojawiasz się w opuszczonym... hm... sam nie wiem czym... ni to hotel, ni to psychiatryk... ale spokojnie... mówimy o postaci w grze... póki nie powiem, że przestaniesz na chwilę grać bądź coś stanie się w realu itd... to będę opisywać grę bo nie chcę co chwilę pisać "w grze..". Ok? To super... więc w grze:
Wstajesz z łóżka. Przed chwilą ktoś tak jakby Cię tu przywiózł... masz krótką retrospekcję... spoglądasz na swoje ręce... na czym polega gra?: musisz przeżyć tydzień... możesz natrafiać na różne przeszkody i wskazówki... cała filozofia. Więc tak. Możesz się przemieszczać i chodzić po pomieszczeniu... jest szafa, szafka nocna, łóżko, zabezpieczone lustro... i tyle. No... może jeszcze brudna podłoga, popisane ściany i zamknięte drzwi... jeżeli wykonasz wszystkie misje dnia, możesz przejść do kolejnego... tak masz przetrwać 7 dni. Samouczek za nami... Pierwszy dzień:

Wstajesz... na szafce znajdujesz notkę:
"Nie wiem czemu tu trafiłam...I jak tu trafiłam... pomóż mi się wydostać!... proszę..."
Czytasz napisy na ścianach... bo czemu nie?... może będzie gdzieś esteregg...
"Jest już za późno"
"To tylko gra"
"Gameover?"
Dość ciekawie...
Jest klimat... i muzyka... taka... nieprzewidywalna... zmieniająca się jakby miało się zaraz coś stać... nagle ucicha... słyszysz tylko kapanie wody z sufitu i odgłos jakby robaków które swoimi odnóżami przemieszczają się po drewnianej podłodze. W końcu słyszysz tylko bicie swojego serca. Na ścianie pojawia się napis "Ukryj się"...
Więc wyobraź sobie... gdzie się teraz ukryjesz... wyobraź sobie dokładnie ten pokój i wybierz miejsce... a to za szafą, czy pod łóżkiem, czy może na tylko pod pierzyną... dokładnie to sobie wyobraź... Nagle... słyszysz jakiś krzyk i muzyka narasta. Chowasz się jak najszybciej w wybrane miejsce. Słyszysz kroki. Skrzypienie drzwi... znów kroki... coś jest na środku pokoju. Twoje serce przyspiesza. Coś zbliża się do twojej kryjówki... brzęk metalu roznosi się po pomieszczeniu... słychać jak coś ciągnięte jest po podłodze... starasz się być cicho choć twój oddech przyspiesza... nagle znów cisza... twoje serce wali jak oszalałe... słyszysz szum krwi która płynie w twojej głowie. Coś podniosło rękę i... rzuciło maczetą w miejsce tuż obok Ciebie... powstrzymujesz na chwilę oddech... ciche powarkiwanie postaci w tym pokoju... i znów kroki... znów skrzypiące drzwi... postać wyszła z pomieszczenia... możesz odetchnąć. Wychodzisz z kryjówki... patrzysz na maczetę która była cała w krwi, a była tak blisko... tak blisko że cudem Cię nie drasnęła... co gorsza... ktoś już nią oberwał... nie dawno... krew na niej jest świeża... wyciągasz ją. Podchodzisz do ściany. Dostajesz opcję by coś na niej napisać właśnie tą maczetą... zatwierdzasz... widzisz teraz dość realistyczną animacje, jak krwią z maczety twoja postać pisze "Wyciągnij mnie z tond! To ja! Zakończ tą grę!". Podpisuje się pod tym... imieniem twojej koleżanki która zemdlała i leży obok... trochę nie dowierzasz... patrzysz na koleżankę, a ona leży wciąż jakby spała... z przerażenia próbujesz na wszystkie sposoby wyłączyć tą grę... nawet odcinasz zasilanie! Lecz... nie da się... próbujesz obudzić dziewczynę ale to nic nie daje... na monitorze pojawia się napis:"Boisz się? To tylko gra! Chcesz ją wyłączyć? Musisz ją skończyć! "Tik", "tak"...~Çreimš an Sazc" na ścianie w grze pojawił się zegar. Wskazywał godzinę 00:00... północ... Brawo... przeżyłaś jeden dzień! Ekran się powoli ściemnia... jeszcze tylko sześć... musisz to wygrać...czarny ekran... jest tak przez jakieś pół minuty...
Dzień drugi:
Ekran znów się rozjaśnia... znów budzisz się na łóżku szpitalnym. Na szafce znów znajdujesz notkę:
"Energia tego pomieszczenia jest straszna... Boje się...
nie chcę tu być... to jest chore!"
Nie dziwi Cię ta wiadomość... no cóż... kolejny dzień, a będzie coraz trudniej...
Rozglądasz się po pomieszczeniu. Maczeta leży na ziemi. Nic po za tym się nie zmieniło. Przeglądasz pokój, ale... czekaj... czy nie dziwi Cię fakt że do pomieszczenia ktoś wszedł, choć drzwi były zamknięte? A może jednak są otwarte?
Podchodzisz do nich ale w żaden sposób nie jesteś w stanie ich otworzyć. Pojawia się informacja, że potrzeba do tego klucza. Zaczynasz poszukiwania. Przeszukujesz jeszcze dokładniej pokój. Sprawdzasz każdą szparę...
Zajmuje Ci to dość długo i... w końcu w szafce obok łóżka znajdujesz klucz. Ma on przyczepioną karteczkę z numerem P0078.

To pewnie numer twojego pokoju.
Teraz podchodzisz do drzwi... wkładasz klucz... przekręcasz i... Tak. To ten klucz... jest otwarte ale czy chcesz wyjść... pomyśl...
Grasz w grę... w tym pomieszczeniu masz przetrwać 7 dni... nie gdzie indziej... czyli... gra zrobi tak byś nie mogła się wydostać... Jeżeli na prawdę twoja koleżanka znalazła się w grze to raczej nie będzie tak że będą jakieś ograniczone ruchy... a jak jeszcze można sprawić by gracz pozostał w pomieszczeniu, ale by nie myślał że ma wybór i że może z niego wyjść? To przecież jasne... za drzwiami może coś czekać... coś co nie pozwoli byś z tąd wyszła... myślisz, że tak delikatnie przeniesie Cię z powrotem do środka? Ja też w to nie wierzę... To co może się tam znajdować, jedyne co zrobi to zabije twoją postać... zabije Ci koleżankę... przekonałem Cię już by tam nie iść? To super. Zamykasz znów grzecznie drzwi i to w ostatniej chwili... bo po drugiej stronie coś zaczęło ryczeć.
Odchodzisz po cichu od drzwi... Chowasz się. Słyszysz bardzo szybkie bicie serca bohaterki, ale... nie tylko z komputera... przyciszasz trochę głośnik i... twoja koleżanka też tak ma... jej serce bije z tą samą prędkością i w tym samym momencie co w grze... no cóż... nie dość że jest coraz dziwniej, to jeszcze coraz to bardziej wierzysz, że grasz o jej życie...
Nasłuchujesz w grze kroków... Na szczęście coś co czekało w pobliżu drzwi odeszło... a ty... gratulacje! Przeżyłaś kolejny dzień! Jeszcze tylko 5.
Dzień trzeci:
Znów zaczynamy tak samo...
Budzisz się tam gdzie zawsze. Na szafce tym razem jest kartka z napisem "I jeszcze zaczynam słyszeć głosy...
Eh... niech ta gra się już skończy"
Wsłuchujesz się... i racja... słychać jakieś szemranie i kroki... drewniana podłoga skrzypi pod czyimś ciężarem... Niepokój bohaterki odbija się na Tobie... Co teraz? Wstajesz powoli i szybko sięgasz po maczetę. Chcesz się ukryć ale nie ma już na to czasu. Drzwi od pokoju gwałtownie otwierają się. W progu stoi... ciężko to określić... niektóre wnętrzności postaci wypadają po za jej ciało... ma tylko jedno oko, a twarz to prawie sama czaszka która jest czarna jak i cała postać... bardzo wydłużone ręce, a jednocześnie bardzo chude... Z paszczy tego czegoś wysuwa się dość długi jęzor... widać że zaraz się na Ciebie rzuci. Ba... rzuca się na Ciebie w tej właśnie chwili! Pierwszego ciosu udaje Ci się uniknąć... wkurzona postać ponownie rzuca się do ataku. Podnosisz maczetę, atakując przeciwnika... temu niestety udaje się Ciebie odrzucić z taką siłą że wylądowałaś na ścianie, osuwając się z niej powoli. Podnosisz się mimo bólu i dezorientacji swojej postaci... Bronią celujesz w głowę potwora. Udaje Ci się... tak samo jak jemu. Zdążył przejechać szponami po brzuchu bohaterki, zanim przecięta jego czaszka osunęła się na ziemię razem z ciałem... patrzysz na zwłoki przeciwnika które nagle... zamieniają się w odlatujący pył. Słyszysz zdeformowany śmiech i jakieś warczenie które powoli ucicha... Drzwi się zatrzaskują... łapiesz się za brzuch próbując przezwyciężyć ból.

Spoglądasz na koleżankę leżącą obok... jej koszulka jest w miejscu brzucha zaczerwieniona. Odchodzisz od monitora i sprawdzisz co się stało... ma dokładnie taką samą ranę jak postać w grze. Leje się z tego pełno krwi na co ty wymiotujesz... biegniesz szybko po telefon i dzwonisz na karetkę...
Nawet bez jakiegokolwiek sygnału ktoś po drugiej stronie zaczyna się śmiać...
-A a a... jeżeli chcesz jej pomóc musisz skończyć grę... chyba że chcesz bym powiedziaŁ "Game over"-znów Zaczął się psychicznie śmiAć i nagle telefon stracił sygnał. Spoglądasz na numer... zamiast 999, było 666... próbujesz jeszcze raz wpisać ale jakiej liczby byś nie wcisnęła, wpisuje się zamiast niej 6. Zaczynasz szukać rodziców po domu ale jedyne co znajdujesz to kartkę na lodówce z napisem: " pojechaliśmy do wuja, Łukasza. Baw się dobrze, z koleżanką. Wrócimy jutro, a jakby co to w lodówce macie coś do jedzenia. Buziaki :* "
Próbujesz do nich zadzwonić, ale wszystkie numery w twoim telefonie są zablokowane...
Co teraz?!
Biegniesz do drzwi wyjściowych by zawołać kogokolwiek... chociażby sąsiadów... panika powoli Cię ogarnia... drzwi są zamknięte na klucz...
Nie wiesz co robić... bierzesz apteczkę i wracasz do pokoju by chociaż ją opatrzyć... gdy kończysz dostajesz Sms-a od nieznajomego numeru:
"Pomożesz jej dopiero gdy ukończysz grę... w innym przypadku zginiecie obie :)"
Nieznajomy numer nagle zmienia nazwę na Çreimš an Sazc.
Skoro i tak nie możesz nic zrobić to wracasz z wielkim niepokojem do gry... nie możesz popełnić żadnego błędu, bo ona w innym przypadku zginie... na szczęście był to koniec dnia trzeciego... gratuluję... zostały 4.
Dzień czwarty:
Ponownie się budzisz i kolejna notka:"Spadek jakichkolwiek moich nadziei... albo i ich brak...
Kiedy będzie koniec? ja w ciągu tego czasu pewnie się wykrwawię!"
Wstajesz... Patrzysz, a drzwi są otwarte... Rozglądasz się po pokoju, ale nic nie wskazuje na to by ktoś poza tobą był w pomieszczeniu. Powoli podchodzisz do drzwi w celu zamknięcia ich na wypadek niebezpieczeństwa... Wyglądasz powoli już trzymając za klamkę...
Na końcu korytarza dostrzegasz chłopca który macha ręką na przywitanie. Ma może z 4 albo 5 lat? Cały czarny po za jego świecącymi na biało oczami. Wygląda jakby był duchem albo jakąś zjawą. Uśmiecha się i pokazuje byś poszła za nim. Zaczyna biec i skręca w jakieś wejście po lewej stronie korytarza. Po za nim nikogo na korytarzu nie było. Mogła byś zostać w pokoju ale w tedy nic by się nie działo. Powiedzmy, że idziesz za nim. Powoli podchodzisz do skrętu tam gdzie go widziałaś. Patrzysz... Znów mamy uśmiechniętego chłopca który tym razem biegnie w prawo. Idziesz za nim. Trochę przyspieszasz kroku. Znów widzisz jak skręca, tym razem znów w lewo. Zaczyna to przypominać labirynt. Pełno przejść, a ty wybierasz tą samą drogę co chłopiec. Zaczynasz biec by dogonić chłopca. Prowadzi Cię bardzo zakręconymi ścieżkami. W końcu trafiasz na pokój. Chłopiec siedzi wciąż uśmiechnięty obok jakiegoś ptaka. Podchodzisz powoli. To kruk ze zwichniętym skrzydłem. Delikatnie go podnosisz. Jakimś cudem obok jest apteczka. Chłopiec uważnie przygląda się twoim ruchom. Pomagasz krukowi, który szczęśliwy siada na twoim ramieniu. Przez chwilę wyglądało jakby główką próbował się do Ciebie przytulić w podzięce. Spoglądasz na chłopca. Ten pierwszy raz widzisz, że jest smutny. Nagle chłopiec pokazuje swoje szpiczaste zęby i zaczyna się nienormalnie śmiać. Patrzy Ci w oczy po czym znika.
Nagle słyszysz ryk czegoś. Pomieszczenie zaczyna ogarniać ciemność. Wybiegasz razem z krukiem na ramieniu i szukasz drogi do Twojego pokoju. Przyspieszasz gdy, widzisz że jakieś kolejne monstrum zaczyna Cię gonić. Masz szczęście, bo odnajdujesz drogę powrotną i szybko zamykasz drzwi na klucz. Coś przez chwilę się dobija, ale później odpuszcza. W końcu możesz odetchnąć, a był to koniec tego dnia. Zdobyłaś nowego towarzysza i zostały jeszcze 3 dni do przetrwania. Gratuluję.

Dzień piąty:
Budzisz się. Na ramie łóżka siedzi twój kruk. Czujesz ogromny ból i widzisz kolejną ranę, która chyba pojawiła się gdy uciekałaś. Tym razem w notce jest coś takiego:
"Au...już ledwo się bronie...
Łódka wiary płynie po morzu mojej krwi... nie wiem czy przeżyje... ocal mnie..."
Wszystko jest tu dziwne.
Sprawdzasz znów koleżankę na łóżku i opatrujesz jej kolejną ranę. W grze w tedy co dziwne masz więcej tak zwanego HP. Czyli po prostu poziomu życia.
Wracasz do gry. Podnosisz się i rozglądasz po pokoju. Masz maczetę, klucz i kruka. Tak jakby zebrane przedmioty. A zauważyłaś pewną rzecz? W pokoju masz lustro a nigdy Ci się jeszcze nie przydało. Odsłaniasz je i patrzysz w odbicie. Widzisz właśnie swoją koleżankę, która płacze... właśnie tak... wygląda po za tym identycznie. Jedyne czym się różni to ubiorem i tymi łzami.
Odwracasz się i patrzysz na tego kruka. Wydaje się jakby był wesoły. Delikatny uśmiech wchodzi na twoją twarz. Ale nie na długo... ptak zaczyna wariować... nie wiadomo o co mu chodzi. Zeskakuje na podłogę i zachowywał się dziwnie.
Dopiero gdy kruk idzie za Ciebie i próbuje latać domyślasz się o co chodzi. Odwracasz się powoli... chciał Cię ostrzec... W drzwiach stoi jakieś monstrum, które wcześniej chciało rzucić się na Ciebie, ale... ptak mu przeszkodził więc rozszarpał go i na twoich oczach zaczął go zjadać. Sięgasz po maczetę i póki jest zajęty atakujesz go. On skutecznie odrzuca twój cios i skupia uwagę na tobie. Z kruka zostało Ł tylko kilka piór i mała kostka. Podnosisz Z się. Znów go A uderzasz. Trafiasz w głowę, lecz temu nic się nie stało. Wbił w Ciebie swoje szpony i przebił prawie na wylot. Widziałaś tylko już jak postać upada na ziemię, a potwór zadowolony wychodzi z pomieszczenia. W tedy na monitorze pojawia się ciemność.
Odrywasz się od gry i szybko opatrujesz dziewczynę. Wręcz modlisz się by przeżyła... Ponawiasz próby skontaktowania się z kimkolwiek ale znów na marne... Zrobiłaś tyle ile mogłaś...
I... z gry było coś słychać. Wracasz do monitora i widzisz jak postać odzyskuje przytomność. Udało Ci się. Okazało się że nieprzytomna była przez resztę dnia. Co oznacza że....Zostały Ci do przeżycia jeszcze 2 dni.
Dzień szósty:
Znów to samo... budzisz się. Widzisz notkę:
"Za 24 godziny jest koniec... może wrócę... A może jednak jest jakaś nadzieja...?"
Wow... pozytywna notka... choć nie zbyt pocieszająca. Ledwo wstajesz... Wręcz upadasz na ziemię. Na środku pokoju pojawia się jakaś zjawa... nie możesz nic zrobić... zaczynasz patrząc na to krzyczeć przez płacz. Zjawa odcina jednym ruchem głowę od ciała. Zaczyna rozszarpywać ciało naszej postaci... natychmiast patrzysz na swoją koleżankę. Jej głowa upada obok a ty nie możesz powstrzymać ani łez, ani wymiotów na tak obrzydliwy i brutalny widok. Widzisz jak samoistnie rozszarpuje się jej ciało... coś jakby wyjmuje jej serce i miażdży w powietrzu przez co krew jest wszędzie... patrzysz na monitor... to ta zjawa dalej kontynuuje tortury... Z twojej koleżanki wypadają wnętrzności, a jej noga zostaje odcięta... skóra odrywana jest od ciała... jej oczy zostały wydłubane, a szczęka wyrwana... ręce nacinane są wzdłuż żył... wygląda to bardzo obrzydliwie... Spoglądasz znów na monitor. Widzisz odchodzącego tego małego chłopca. Uśmiecha się, ale na jednym z jego policzków płynie łza... łza wzruszenia i śmiechu... nie współczucia czy smutku. Odchodzi w stronę ciemności.
Na monitorze w końcu pojawia się "Gameover"
Widzisz że dostałaś Sms-a. Jakimś cudem telefon nie był w krwi. Nie wiem po co, ale go sprawdzasz:
"Liczyłaś łzy? Bo teraz grasz ty!
Życzę bardzo złej gry... :)"
Znów od Çreimš an Sazc.
Po tym tracisz przytomność.

No i proszę... jak widzisz nie była taka prosta ta gra... Jak wrażenia? Może ją kupisz? Czy może masz już dość? No cóż...chyba wystarczy na dziś.
Heh... a pamiętasz te piękne czasy gdy powoli zbliżałem się do Ciebie? Ach... aż się wzruszyłem... teraz jestem w Tobie. Ja, twój strach.
A liczyłaś ile było łez?
Pewnie nie wiesz... spokojnie... kiedyś je znajdziesz... chyba... no cóż... hm... gramy dalej? Taka piękna noc... a słyszysz ten szmer i taki bardzo cichy pisk w twojej głowie?
Ja muszę kończyć... mam zamiar kogoś odwidzieć... pamiętaj że dziś przyśni Ci się koszmar i obiecuję, że go zapamiętasz... tym razem to ty zagrasz w grę... Do napisania! :)
Pilnuj znajomych by nie zdechli!

;)

---------------------------------------------------

Witam i bardzo dziękuję za wytrwanie do końca! Informuje, że w tym o to bardzo długim rozdziale (ponad 3500 słów) wspierała mnie bardzo Michalinaatuszyska i tak szczerze to już ledwo po tym żyje... nie wiem już nawet czy to ma sens no ale dobra już wrzucę xD. Jestem wymęczona, ale... tym razem jest dość dużo, (przynajmniej mi się wydaje, że dużo) estereggów co oznacza że macie czego szukać. Pierwszy raz coś takiego wrzuciłam do opka i myślę, że za szybko tego nie znajdziecie. Dziękuję że wytrwaliście do końca i mam nadzieję, że było to czytane w nocy :D. Żegnajcie więc! Do następnej weny twórczej!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro