Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 33

Abigail POV:

- Myślisz, że plan Clary zadziała?- Spytałam Yukki, opierając się o jej ramię. Kiedy nie odpowiedziała mi przez dłuższy czas, spojrzałam na nią niepewnie.- Ziemia do Yuuki, halo.- Zamachałam ręką przed jej twarzą, wzdrygnęła się, jakby dopiero co uświadomiła sobie, że coś do niej mówię.

- Możesz powtórzyć? Zamyśliłam się.- Odwróciłam się do niej przodem, tak, że siedziałyśmy naprzeciwko siebie.

- Yuuki, co się dzieje? Rozumiem, że to wszystko jest dla ciebie nowe i musisz się przyzwyczaić, ja byłam w dokładnie takiej samej sytuacji, ale...

- Jestem w ciąży, Abi.- Zamilkłam, próbując przetrawić tą informację.

- Ale...ale jak to? W ciąży, od kiedy, z kim?- Złapałam jej dłonie i ścisnęłam pocieszająco.

- A jak myślisz, przecież nie przespałabym się z pierwszym lepszym.- Dopiero teraz przypomniałam sobie, że dwa miesiące przed tym, jak dowiedziałam się kim jestem, Yuuki zaczęłam spotykać się z Dylanem, chłopakiem, który jest największym ciachem w naszej szkole.

- Czyli, nie zabezpieczyliście się, tak?- Spytałam niepewnie. Nadal jestem zszokowana tą wiadomością.

- Nie, nie zabezpieczył się, na pewno o tym nie myślał, kiedy mnie gwałcił.- Nie, tylko nie to, jak ten dupek mógł jej coś takiego zrobić?- Zgwałcił mnie, bo nie chciałam iść z nim do łóżka.- Przytuliłam Yuuki w momencie kiedy zaczęła płakać. Domyślam się jak okropnie musi się czuć z tym wszystkim, zwłaszcza, że do teraz, nawet nie miała z kim o tym porozmawiać.

- Spokojnie, wszystko będzie dobrze, obiecuję, pomogę ci jak tylko będę mogła, a ten dupek który ci to zrobił, zapłaci za to, przysięgam.

***

Przykryłam ciało dziewczyny kocem, tak, aby nie zmarzła. Usnęła dopiero kiedy nie miała już siły płakać. Sama starałam się być silna i ją pocieszać, ale tak naprawdę mi samej chciało się płakać. Nie mogę uwierzyć, że coś tak okropnego spotkało moją przyjaciółkę.

Cicho zamknęłam drzwi od jej sypialni, a następnie skierowałam się do salonu, gdzie zastałam Matta. Bez słowa podeszłam do niego i przytuliłam się. Potrzebuję teraz czyjegoś wsparcia, mimo, iż to nie ja zostałam skrzywdzona.

- Wszystko w porządku?- Poczułam delikatny pocałunek na czole. Uśmiechnęłam się na ten czuł gest.

- Tak, w jak najlepszym. Po prostu martwię się o ciebie i Aleksa.- Musiałam go okłamać, przynajmniej częściowo. Nie wiem czy Yuuki chce, abym komukolwiek mówiła o jej problemach.

- Spokojnie, to prosta misja. Nim się obejrzysz, będziemy z powrotem.- Wtuliłam się jeszcze bardziej w ciało chłopaka, a następnie pocałowałam go delikatnie.

- Mimo wszystko, uważaj na siebie, nigdy nic nie wiadomo.- Nasze usta ponownie się spotkały, tym razem w bardziej namiętnym pocałunku.

***

- Aleks, możemy porozmawiać?- Chłopak stał do mnie tyłem, ale i tak zauważyłam jego napinające się mięśnie.- Chciałam tylko powiedzieć...powiedzieć, że nie gniewam się już na ciebie.- Zdziwiony, spojrzał się w moją stronę.- To co zrobiłeś...trudno, czasu nie cofniemy, a ja nie zamierzam stracić brata.- Uśmiechnęłam się przyjaźnie, chciałam tym gestem potwierdzić swoje słowa.

- Ja...też nie chcę ciebie stracić.- Kolejny raz, znalazłam się w męskich ramionach, tylko, że ten uścisk, wyrażał zupełnie inne uczucia, niż uścisk Matta.

Drugi rozdział na dziś. W czasie jego pisania, coś stało mi się z siecią i w ogóle nie miałam internetu. Już myślałam, że go dzisiaj nie dodam :) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro