Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Number 12

"To zabawne, myślisz, że wszystko jest możliwe, gdy jesteś dzieckiem."
Suga
Nasze stosunki z Jiminem znacznie się polepszyły. Chłopak starał się spędzać ze mną każdy swój wolny czas. Gips mieli mi ściągnąć dopiero za tydzień więc cóż... Obecnie siedzieliśmy z Jiminem w salonie oglądając jakąś dramę. Chłopak wtulał się do mnie jeżdząc dłońmi po moim brzuchu. Uśmiechnąłem się delikatnie sam do siebie.

-Kocham cię Suga.-Mruknął.
-Ja ciebie też Jimin. Nie wiesz nawet jak bardzo za tobą tęskniłem. Te nasze wspólne żarty i pieszczoty.

Chłopak spojrzał na mnie uroczo się uśmiechając po czym przymknął oczy i pocałował mnie namiętnie w usta. Odwzajemiłem każdy jego pocałunek,który z minuty na minutę stawał się coraz silniejszy. Niestety ktoś musiał nam przerwać, do salonu wszedł wkurwiony Jungkook w sukience. Czekajcie w sukience?!

-Jak ja tego skurwiela zabiję to zobaczy.-syknął.
-Kto cię tak urządził?-zapytał Jimin.

Chłopak spojrzał na niego wściekle co wykorzystałem i cykłem mu kilka zdjęć na pamiątkę. Uff nie zauważył. Jungkook jeszcze chwilę palił nas wzrokiem po czym wyszedł do kuchni szukając zapewne tego kto go tak urządził. Zapewne nasz wariat Taeś. Musiał mieć niezłe powody. Spojrzałem na Jimina,wpatrywał się w moje usta.

-A co jeśli ja bym też cię tak przebrał Jimin-ah?
-No chyba cię coś boli Suga!- krzyknął.

Po tych słowach spróbował wpić się w moje usta, ale mu odskoczyłem. Smutny chłopak popatrzył się na mnie.

-Ale ładnie by Ci było.. Widziałeś Jungkooka? No poprostu cud miód i malina.-zaśmiałem się.
-Jungkook?! Ja zdecydowanie lepiej bym wyglądał od niego.

Czyżbym wzbudził w nim zazdrość? Ciekawe; jak tak łatwo go wkurzyć.

-No ale mówię ci Kook to taka księżniczka że miazga.-draźniłem go.
-Suga przestań!!! Bo zaraz ty zostaniesz ubrany,tyle że w sukienkę baletnicy.

Skurczybyk zaczął mnie szantażować. Zakończmy to bo nie chce skończyć w tej jebanej sukieneczce.

-No dobra Jimin,Jimin mój ty szantażysto...

Siedzieliśmy tak jeszcze około 2 godziny, gdy przez salon przebiegł wystraszony Tae za nim Jungkook z patelnią a za Jungkookiem Jin.

-Oddawajcie mi tę patelnię!!!-darł się na cały głos Jin.
-Najpierw zajebię za przeproszeniem swojego chłopaka.-krzyczał Kook.
-Ale ładnie Ci tak słomeczko.-komentował uciekający Tae.

Stwierdziliśmy z Jiminem że nie wytrzymamy już dłużej w tym domu, toteż mój chłopak postanowił wziąć mnie na krótki spacer po parku. Spacer ten utrudniała mi kula ale przyznam że było cudownie. Usiedliśmy przy fontannie miłości gdzie wszystkie zakochanne w sobie pary wrzucały do niej groszę. Wpatrywaliścy się z Jiminem jak nasz grosik opada na dno.

Jungkook
Latałem jak opętany za Taehyungiem po całym dormie. Chłopak przesadził po całości. Po 30 minutach gonitwy złapałem go przed drzwiami jego pokoju.

-O nie tak prędko panie Tae.
-Kotku wyglądasz tak pięknie,seksownie.-Mruknął.

Spojrzałem na niego jak na debila,przecież byłem w damskiej sukience. Ej chwila, skąd on ją miał!? Rzuciłem się na niego, przybijając go do ściany.

-Skąd ty właściwie masz tę suknię Tae? Czy ja o czymś nie wiem!?-syknąłem.
-Kotku to na specjalną okazję dla ciebie kupiłem w sklepie.

Westchnąłem co też chłopak wykorzystał i wpił się w moje usta. Odsunąłem się od niego niechętnie,czego oczywiście nie okazywałem.

-Wnoszę kompletny celibat!
-Ale Kook ja bez ciebie dnia nie wytrzymam!-powiedział smutno.
-Trzeba było mnie tak nie wykończać.
-Kookiś,ciasteczko,aniołku, Jungkook,skarbeńku wybaczysz mi?-spytał że smutnym wzrokiem szczeniaczka.

Westchnąłem wkurzony idąc do swojego pokoju, oczywiście Tae szedł za mną robiąc mi ukradkiem kilka zdjęć. Taaa jasne i on myśli że ja nie wiem. Wszedłem do pokoju podchodząc do szafki, by wyciągnąć jakieś normalne ubrania. Zacząłem się przebierać czując cały czas na sobie wzrok Taehyunga. Przebrany podeszłem do niego,oblizał dolną wargę. No i jak tu się na niego nie gniewać?

J-Hope
Dalej szalałem na punkcie dziewczyny. Wymykałem się coraz to częściej i chętniej z dormu. Problemem byli dalej chłopcy. Czy oni nie zrozumieją wkońcu mojej miłości do niej?!

____________________________________
Przepraszam że taki krótki ale poprostu ostatnio mam mało czasu. Ale następnym razem się wam zrekonpensuje. Dozobaczonka :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro