Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11


-Hej ho, hej ho! Do Aslana by się szło! - śpiewał Afuro

-Ktoś mi wytłumaczy o co mu chodzi? - mruknął Nagumo

-Sam nie wiem - wzruszył ramionami Hiroto

-Szajba mu odbiła - mruknął Nagumo przewracając się niechcący w śnieg - ZIMNO!

Po chwili śnieg się roztopił a on wstał szybko. Hiroto zamrugał i spojrzał na niego ze strachem

-Haruya...

-Co? - mruknął idąc dalej i słysząc jakieś trzaski

-Stoisz na jeziorze - mruknął zielonooki

Nagumo zamrugał i spojrzał pod nogi.
Zauważając podtopione jego mocą odmarźnięte jezioro

-O Chole....

Zdążył powiedzieć nim z przekleństwem wpadł do wody.
Nim jednak dotarło do niego otępiające zimno, został wyciągnięty na powierzchnię

-Ty skończony idioto! - krzyknął Suzuno patrząc na niego - Dostanę przez ciebie zawału!

Wrzasnął wyciągając go na brzeg, i gładząc po mokrych włosach

-Flame Entare - powiedział Mido dotykając ramienia złotookiego

-O... Lepiej - westchnął chłopak

-Jesteś skrajnie nieodpowiedzialny - burknął Fuusuke

-Martwisz się o mnie? - zrobił oczka szczeniaczka do narzeczonego

-Wcale wiesz? - sarknął - Czasami mam wrażenie, że potrafiłbyś wywołać koniec świata...

-Apokalipsa autorstwa Nagumo Harui - mruknął Afuro opierając się o drzewo

-Planowałem to kiedyś - mruknął Haruya - Ale Mido stwierdził, że nie pomoże mi rozwalić alternatywnych światów, więc zrezygnowałem...

Hiroto pokręcił głową, chowając twarz w kapturze swojego chłopaka.
Ryuuji zachichotał gdy chłopak westchnął głośno

-Całe życie z idiotami...

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Dwie godziny ciężkiej drogi, i szukania Aslana później...

-Mam dość - westchnął Suzuno opierając się o ośnieżone drzewo - Przechodzenie przez szafy ma to do siebie, że nie możesz wziąć koni...

-Gdzie jest ta Dolina Kryształów - jęknął Afuro

-I gdzie jest ten klejnot - mruknął Hiroto

-I gdzie jest Ryuuji?! - krzyknął Nagumo okręcając się dookoła

Pozostali ze zdziwieniem rozejrzeli się, i rzeczywiście... Zielonowłosy zniknął

-O nie, nie, nie - wymamrotał Hiroto - MIDO! - krzyknął - Znowu go zgubiłem... - szepnął przerażony

-Mówiłem, że on też psuje wiele rzeczy - mruknął Nagumo wskazując na Kiyamę

-Bez przesady nikt nic nie zepsuł - przewrócił oczami Afuro - Midorikawa pewnie gdzieś się zatrzymał...

-Jakieś ślady idą w las - mruknął Suzuno mrużąc oczy i patrząc do tyłu

-Ale po co by się odłączał? - zdziwił się Terumi

-I czemu nie zauważyłem?! - pisnął Hiroto prawie płacząc jak dziecko

-Hiroto nie zachowuj się jak dziecko - mruknął Haruya

-Właśnie - przytaknął Suzuno - To rola Nagumo

-Dzię... EJ! - krzyknął Złotooki

-Wasza Wysokość? - usłyszeli odwracając się

Zobaczyli zdziwioną niebieskowłosą dziewczynę, stojącą za drzewem

-Myślałam, że ma Król misję - skłoniła się

-Teoretycznie Ją mam Yagami - mruknął Suzuno - A teraz mi powiedz, nie widziałaś gdzieś Midorikawy?

-Jego wysokość też tu jest? - zamrugała - Nie... Przykro mi

-No cóż, i tak dziękuję - westchnął srebrnowłosy

Dziewczyna kiwnęła głową, i zmieniając się w śnieżnego lisa pobiegła wgłąb lasu

-Gdzie on jest?! - wrzasnął Nagumo

Afuro zamrugał i zatkał usta dłonią patrząc na ziemię

-A tobie co? - mruknął Suzuno

Blondyn tylko parsknął śmiechem i wskazał na drzewo nad nimi
Zdziwieni podnieśli  wzrok, widząc siedzącego na rozłożystej gałęzi zielonowłosego, wraz z Atsuyą grającego w szachy

-MIDORIKAWA?!-krzyknął Hiroto

Mido wzdrygnął się, i upuścił pionek wieży prosto na głowę swojego chłopaka

-O! Jesteście w końcu - kiwnął głową

-Od wieków tu siedzimy - mruknął młody Fubuki

Hiroto zaczęła drgać powieka gdy podszedł do pnia drzewa

-WY czekacie?!

-Zdążyłem go wyczaić, zaprowadzić tu skrótem, i ominąć jakieś półtora godziny waszej wyprawy - Mruknął Atsuya

-Dopiero teraz zauważyliście, że mnie nie ma? - fuknął Mido przestawiając pionek - Szach... Może ja wogóle sobie powinienem pójść

-Uuuuuu - mruknęła reszta do Hiroto

-Kłótnia w związku - szepnął Afuro

-Midoś no zejdź - mruknął Kiyama - Właśnie jesteś bardzo potrzebny...

-Ale z ciebie pantofel Hiroto - westchnął blondyn

Czerwonowłosy spiorunował go wzrokiem, a Midorikawa prychnął

-Idźcie sobie sami szukać tego klejnotu, ja zostaje

-Zachowujesz się dziecinnie Mido - mruknął Nagumo - To moja działka...

-Widać skutki jebnięcia drabiną - mruknął Suzuno - Nie powiem przez kogo...

-...

-Ja I Atsuya idziemy do alternatywnej krainy - stwierdził Mido

-YAY! - krzyknęło neko

-I myślisz, że sobie poradzicie? - uniósł brew Nagumo

-To nie ja wpadłem do jeziora, potykając się o własne nogi - fuknął czarnooki

Razem z łososiowowłosym zszedł z drzewa, tworząc portal.

-Coś mu się stało? - uniósł brew Atsuya - Jest jeszcze bardziej obrażalski niż zwykle

-SŁYSZAŁEM TO

-Nagumo zwalił go z drabiny - mruknął Suzuno - A wcześniej rozwaliłem mu nogę w jaskini...

-...Okeeej?- przeciągnął niepewnie Fubuki

-Atsuya Here we go! - krzyknął król

-Idę, idę - mruknął - Postaram się ci nie zabić chłopaka Wasza Wysokość - parsknął

-...

I tak oto nasza grupa się rozłączyła...
__________________

I tak oto zakończył się rozdział
Do Polski wtargnął koronawirus
I zamknięto mi szkołę
*pije soczek*
I przeżyłam dentystę
Jeszcze z 8 wizyt
Bayo
~Rei

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro