~~Anakin! Choć do nas!~~
Palpatine siedział jak zwykle w gabinecie. Kiedy chłopcy weszli zwrócił uwagę na śliwy, siniaki, krew itp.
-Pierwszy dzień w szkole i już bujka!?-zapytał groźnie dyrektor-nie szkodzi ja też tak miałem...ale na tobie Dooku...to się dopiero zawiodłem! W pierwszy dzień szkoły dokuczasz nowemu uczniowi!? Następnym razem szacunku! Anakin możesz już wyjść. Ja se z moim bratankiem pogadam!-powiedział po czym rycerzyk wyszedł. Słyszał tylko prąd i skaczącego Tyranusa po pokoju. Bardzo go to rozbawiło. Gdy wrócił na stołówkę to Obi, Rex i Ahsoka czekali cierpliwie chcąc dowiedzieć się czy rycerzyk jeszcze żyje. Byli zdziwieni kiedy zobaczyli jak chłopak wchodzi uśmiechnięty od ucha do ucha. Kiedy chciał dołączyć do przyjaciół usłyszał jak ktoś woła: Anakin! Choć do nas!
To była Amidala. Miał wybór: Usiąść obok Padmé, poderwać ją, stać się gwiazdą szkoły lub usiąść i pośmiać się z przyjaciółmi. Wybór był prosty. Anakin przysiadł się do Amidali.
-Wiedziałam że tak będzie-powiedziała wściekła Togrutantka-Wiedziałam że najpierw będzie gadał z nami, a później nas zostawi-zacisnęła pięści. Miała ochotę rozwalić mu łeb. Obi i Rex byli spokojniejsi ale po ich twarzach było widać że mają ochotę zrobić to co Ahsoka.
Przepraszam was że tak mało. Skończyłam niedawno lekcje. Man nadzieję że zrozumiecie😊😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro