🌸
Siedział nocą w mało oświetlonej altance. Dookoła niego panował mrok. Cisza i spokój jaki mu towarzyszył były tym, czego aktualnie potrzebował. Świat nocą jest piękny pomyślał Daniel i westchnął. Lubił tutaj przychodzić jak jest ciemno, wtedy kiedy wszyscy spali. Pomimo tego, że uwielbiał noc i wolał przesiadywać w mroku, poranny śpiew ptaków i nadchodzący poranek tym razem mu nie przeszkadzały.
Pierwszy papieros, przyniósł ze sobą wspomnienia, o których chciał zapomnieć; pocałunek w deszczu, pierwsze spotkanie, jej prośby, aby rzucił palenie, miliony nocy spędzonych razem na oglądaniu bajek. Tego mu właśnie brakowało.
Drugi tęsknotę. Ból w klatce piersiowej był tak ogromy, że Daniel się skrzywił. Czuł, że ręce zaczynają mu drżeć, a do oczu napływają łzy, które po chwili zaczęły tworzyć różne wzorki na jego policzkach.
Trzeci zaś wyrzuty sumienia.
- Daniel, Daniel, puść mnie - rozbawiony dziewczęcy głos dźwięcznie rozbrzmiewał po parku - zaraz się popłacze ze śmiechu - powiedziała, wycierając kąciki oczu z łez.
- A będziesz już grzeczna? - zapytał roześmiany chłopak.
- Będę, będę tylko proszę puść mnie - powiedziała młoda dziewczyna.
Daniel odstawił blondynkę na ziemie i szeroko się uśmiechnął. Kochał ją bardzo mocno. Złapał ją za dłoń i udali się do wyjścia z parku. Przechodząc przez pasy nie zauważyli samochodu.
- Uważaj! - krzyknął chłopak, ale było już za późno.
Bezwładne ciało dziewczyny upadło na jezdnie. Niczym ciało szmacianej lalki...
Obwinał się o to, co się stało tamtego dnia. Był zdania, że to on powinien być na miejscu dziewczyny. Na jego ciele pojawiła się gęsia skórka, więc naciągnął bardziej koc na siebie.
Miał już dość dzisiejszego dnia, a jeszcze się prawie nie zaczął. Spojrzał na zegarek w telefonie, który wskazywał godzinę 4:30. Zdecydowanie się zasiedział.
Chłopak wstał z ławki, która znajdowała się w altance i udał się powoli do domu. Otarł policzki, które były mokre od łez. Już miał do niego wchodzić, kiedy jego twarz oświetliło wschodzące wiosenne słońce. I wtedy Daniel się uśmiechnął. Może to nie będzie taki zły dzień? Pomyślał i wszedł do środka.
•••
O kim byście chcieli zobaczyć coś takiego?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro