Part 8
Jej ciałem wstrząsnął dreszcz.
Nie sądziła, że usta Min Yoongiego, chłopaka, który z samego początku był do niej wrogo nastawiony, będą odmianą jego charakteru. W jednej chwili poczuła perfumy o znajomym zapachu.
Nieświadomie przysunęła się bliżej, a może to on wstał ze stołka i wsunął dłonie pod jej uda, podnosząc z krzesełka przy wyspie kuchennej. Przeszedł przed ciemną kuchnię, po drodze napotykając na ściany, plecami młodszej dziewczyny, muskając i przygryzając - w rytm ich oddechów -, dolną wargę Yull.
Być może to on pierwszy otworzył drzwi i szepnął w jej stronę "Kocham cię", być może to ona potrzebowała jego bliskości, że uległa, gdy tylko ściągnął z niej grubą bluzę, wyrzucając na środek pokoju. A gdy wsunął ciepłą dłoń pod miseczkę biustonosza, przymknęła powieki, próbując nie wydusić z siebie głośniejszego westchnięcia, bo drzwi stały otworem przed każdym z domowników.
- Yoongi. - stęknęła po raz kolejny, przygryzając dolną wargę pomiędzy falami przyjemności, które przechodziły przez jej ciało. Starszy uporał się z zapięciem, ponownie scałowując lekkie drżenie z jej policzków i otarł się niebezpiecznie o kobiecość Yull.
Poczuła wybrzuszenie, które uformowało się pod spodniami od piżamy, a palcami podsunęła jego koszulkę do góry. Pomógł jej, a gdy był już wolny, językiem zjechał do prawego sutka młodszej.
Po raz kolejny wydała z siebie stłumiony przez pocałunek, jęk. Jej dłonie powędrowały w czarne włosy, które zniknęły w mroku, jak reszta ciała, którego gorąc czuła na sobie. Pomyślała, że mógł przygotowywać się do snu, wiedząc, że rozkopana pościel znajduje się pod plecami, a gdy poczuła na ramionach chłód, zrozumiała, że właśnie to musiało go obudzić.
- Tak bardzo cię kocham, Yullie. - wyszeptał Yoongi, przejeżdżając dłonią pomiędzy jej nogami.
Być może to w tej chwili zdała sobie sprawę do czego może dojść, być może wyrwało ją z tego mocne szarpnięcie, a może głos Jungkooka, który wyciągnął ją na korytarz, pytając co takiego robią, a na który nie zareagowała.
Zasłaniała nagie piersi, rękoma, broniąc się przed spojrzeniem młodszego, który niespodziewanie przytulił ją do siebie. Prawdopodobnie zmierzył surowym wzrokiem starszego i podniósł jej bluzę z podłogi wraz z biustonoszem.
Jak wielkie było jej zaskoczenie, gdy drzwi do pokoju zatrzasnęły się z hukiem, a oni zniknęli w ciemnym korytarzu.
Gdy byli już w pokoju, który dzielił z Jiminem, dał jej swoją koszulkę. Razem położyli się do łóżka, w którym spał, a jego ramiona oplotły praktycznie całe jej ciało.
Oddychał spokojnie w grzywkę, nawet przez sen cmokając czoło Yull, przez co ona nie mogła zmrużyć oka. Nawet gdy udawało jej się przysnąć, ze snu budziły ją pocałunki i słowa Yoongiego. Nurtowało ją tylko jedno pytanie, które miało nieskończoną ilość wariantów: dlaczego?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro