Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 11

Przygryzła delikatnie dolną wargę, która od razu zrobiła się bielsza.

- Nie zaprzeczę, że niczego nie czuję. Jednak nie umiem nazwać tego miłością, przykro mi. - wyznała po chwili, odsuwając się od stabilnego i ciepłego ciała Jungkooka.

- Bo chcesz spróbować z Yoongim, tak? - pytanie wyrwało ją z lekkiego zamyślenia, powodując ogłupienie.

- Dlaczego tak myślisz? - uniosła lekko brew, przypatrując się klatce piersiowej, która na dodatek była naga i unosiła się dosyć szybko jak na spokojny oddech chłopaka.

- Bądźmy ze sobą szczerzy, tak, jak przy pierwszym wyjeździe. - ręce, które zakładał za siebie, tym razem opadły, a dłonie wsunęły się w kieszenie czarnych spodni.

- Żartujesz? - parsknęła, co spowodowało uśmiech na twarzy Jungkooka. - Miałam wtedy szesnaście lat i przyznałam Ci się, że ślinię wszystko dookoła jak śpię. - pokręciła głową, zaczynając chichotać pod nosem.

- Pamiętam jak uczyliśmy się nurkować. - wyznał, wywołując wspomnienia, które ich łączyły. - Do tej pory nie jestem w tym najlepszy, ale starałem się zanurzyć. Zawsze przed oczyma miałem twoją uśmiechniętą buziulkę, gdy tylko udawało Ci się wyłowić piłki z dna. - podszedł do niej, otulając ją ramionami. 

Nagłe klaskanie w dłonie wyrwało ich z rozmowy, a gdy skierowali wzrok w stronę drzwi, ujrzeli Yoongiego. 

Starszy kręcił głową, trzymając w dłoni zeszyt, w którym przeważnie komponował i odbił się barkiem od metalowej futryny.

- Niezły teatrzyk, Jeon. - parsknął, podając Yull notatnik na otwartej stronie, po czym zmierzył go surowym wzrokiem.

- Przepraszam bardzo, o co Ci chodzi? - dziewczyna była zaskoczona, a zachowanie Yoongiego wcale nie przypadło jej do gustu.

- O to, że ten idiota próbuje przeciągnąć cię na swoją stronę pomimo tego, że wymyślił cały ten zakład. - starszy skierował wzrok na brunetkę, żeby ponownie spojrzeć w stronę młodszego i uśmiechnąć się triumfalnie.

- Jaki zakład? - nie miała pojęcia o czym wspomniał. Chłopak uniósł jej dłonie i wskazał kartkę, na której sporządzona była niewielka notka, podpisana przez obojga. Jedno ze zdań sprawiło, że reszty nie przeczytała, a wystarczająco głośno przełknęła ślinę. 

- Założyliście się o moje dziewictwo? - spytała, patrząc ze złością w stronę młodszego, a później starszego i rzuciła zeszytem w Jungkooka. - Nie zbliżajcie się do mnie. Nigdy więcej. - szepnęła. Próbowała powstrzymać łzy, wymierzając obu po siarczystym policzku i wyszła z pomieszczenia, trzaskając przy okazji drzwiami.

- - -

Dzisiejszy rozdział nie należy do najlepszych, ale starałam się ostatnio jak tylko mogę, żeby przejść do lepszej końcówki, bo do takowego zakończenia będziemy się zbliżać.

Dziś zauważyłam, że jestem w rankingu #206 opowiadanie, #804 bts i #780 losowo.

Dziękuję wam za to, że jesteście i dzieje się tu coś pięknego. Chciałabym zacząć nowe fanfiction, które będzie opierać się na pierwszym, skończonym opowiadaniu fantastycznym, które powstało w 2012 roku. Pytanie kierowane do was, chcielibyście, żeby to było kolejne opowiadanie hetero x BTS czy może jednak boyxboy?

Miłego wieczoru. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro