Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#10

Ważne!
Długo nie pisałam bo mi kompletnie wyjebało internet.

Nie mogłam nic z tym zrobic.

Próbowałam wszystkich sposobów.

No nic. Wkoncu dodaje. Mam nadzieje, ze nie jest aż tak zle.

Pozdrawiam Was moje kochane Muffinki. Papa :*


~rok 1888, Londyn~

Obudził mnie zapach herbatki.
Aczkolwiek nie otwierałam oczu.
Kręciłam sie w łóżku delektując sie zapachem herbatki.
-Wygląda panienka urzekająco ale prosze wstawać.- otworzyłam oczy.
Ten kamerdyner siedział na krześle obok mnie.
-Czy nie moge pospać?
-Dzis jedzie panienka do królowej.
-Zapomnalam kompletnie!!Wyskoczyłam z lozka, wzięłam wszystko co potrzebne i pobiegłam do łazienki po drodze o mało co sie nie wywracając.
-Prosze sie pospieszyć, panienko.
-No a co ja robię?!
Ubrałam sie, uczesalam i uszykowalam sie jak należy.
Wyskoczyłam z toalety dumna z siebie.
Podeszłam do cherbaty i szybciutko ją wypiłam.
-Jestem gotowa.
Sebastian przyciągnął mnie do siebie i powiedział na ucho.
-Jeszcze fryzura, panienko.
-Ok ok...
Na moją twarz wdarly sie lekkie rumieńce.
Sebastian zauwarzyl to ale mnie nie puszczał.
-Ja puścisz mnie kiedys?
-Nie wiem kiedy następny raz panienkę zobacze...
-To ja tu nie wrócę??
-Nie, nie wrócisz juz z nami.
Kamerdyner mnie puścił.
Przeczesalam swoje włosy.
-Nie wiem czy mam sie radować czy moze plakac bo bede miaszkala z królową.
Szczerze... byłam zadowolona.
Nie sądziłam, ze kiedys sie stad wyrwę a teraz prosze!!
On tego kamerdynera uciec trudno... ale od królowej to wyzwanie jak dla 5-latka.
Byłam bardzo zadowolona.
Zaczęłam sie pakować nie zwracając na nic uwagi.
Spakowana oddałam bagaże Sebastianowi.
-Dziękuje.
Do pokoju weszła pokojówka.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Mam nadzieje, ze bedzie wszystko dobrze Bello.
-Napewno bedzie dobrze.
Uśmiechnęłam sie do niej serdecznie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro