#10
Ważne!
Długo nie pisałam bo mi kompletnie wyjebało internet.
Nie mogłam nic z tym zrobic.
Próbowałam wszystkich sposobów.
No nic. Wkoncu dodaje. Mam nadzieje, ze nie jest aż tak zle.
Pozdrawiam Was moje kochane Muffinki. Papa :*
~rok 1888, Londyn~
Obudził mnie zapach herbatki.
Aczkolwiek nie otwierałam oczu.
Kręciłam sie w łóżku delektując sie zapachem herbatki.
-Wygląda panienka urzekająco ale prosze wstawać.- otworzyłam oczy.
Ten kamerdyner siedział na krześle obok mnie.
-Czy nie moge pospać?
-Dzis jedzie panienka do królowej.
-Zapomnalam kompletnie!!Wyskoczyłam z lozka, wzięłam wszystko co potrzebne i pobiegłam do łazienki po drodze o mało co sie nie wywracając.
-Prosze sie pospieszyć, panienko.
-No a co ja robię?!
Ubrałam sie, uczesalam i uszykowalam sie jak należy.
Wyskoczyłam z toalety dumna z siebie.
Podeszłam do cherbaty i szybciutko ją wypiłam.
-Jestem gotowa.
Sebastian przyciągnął mnie do siebie i powiedział na ucho.
-Jeszcze fryzura, panienko.
-Ok ok...
Na moją twarz wdarly sie lekkie rumieńce.
Sebastian zauwarzyl to ale mnie nie puszczał.
-Ja puścisz mnie kiedys?
-Nie wiem kiedy następny raz panienkę zobacze...
-To ja tu nie wrócę??
-Nie, nie wrócisz juz z nami.
Kamerdyner mnie puścił.
Przeczesalam swoje włosy.
-Nie wiem czy mam sie radować czy moze plakac bo bede miaszkala z królową.
Szczerze... byłam zadowolona.
Nie sądziłam, ze kiedys sie stad wyrwę a teraz prosze!!
On tego kamerdynera uciec trudno... ale od królowej to wyzwanie jak dla 5-latka.
Byłam bardzo zadowolona.
Zaczęłam sie pakować nie zwracając na nic uwagi.
Spakowana oddałam bagaże Sebastianowi.
-Dziękuje.
Do pokoju weszła pokojówka.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Mam nadzieje, ze bedzie wszystko dobrze Bello.
-Napewno bedzie dobrze.
Uśmiechnęłam sie do niej serdecznie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro