Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 - Wyjaśnienia

Cała czwórka zebrała się wokół ogniska, a Afuro zmierzył ich wzrokiem

-Wciąż czekam...

Chłopcy spojrzeli po sobie, i westchnęli jednogłośnie

-A więc to było tak...

★ ★ ★★★

Nagumo siedział na swoim tronie, spoglądając na przewijającą się obok niego służbę. Jęknął przeciągle i wstał, podchodząc do okna.
Uśmiechnął się na widok jaki zobaczył.
Pełne słońce, i wrząca woda płynąca w strumieniach. A w oddali zaśnieżone góry Śnieżnego Królestwa.

-Wasza wysokość? - usłyszał za sobą

-Tak Nepper ? - mruknął do swojego lokaja

-Z całym szacunkiem, ale jeśli nie wyruszy Pan za chwilę, to...

-Ach tak spotkanie - mruknął - Przyszykujcie konia...

-Tak jest Wasza Miłość...

Haruya uśmiechnął się wrednie, podchodząc do tronu.
Wziął do rąk, złotą koronę wysadzaną czerwonymi rubinami i założył ją na głowę. Zarzucił też czerwoną pelerynę, ze złotą szlufką i ruszył na dworzec.

Suzuno wyjechał przez bramę, na swojej białej klaczy i ruszył do  przyjaciela. Od razu omijając granicę poczuł różnicę temperatur.

-Witaj Suzuno! - usłyszał za sobą

Zatrzymał konia, i poczekał aż Hiroto go dogoni.

-Witaj Kiyama - mruknął chłodno

-Jak mija podróż? - zagaił rozmowę Czerwonowłosy

Cichy jęk jaki dobiegł z ust Srebrnowłosego, jasno dał znak co myśli o rozmowie

-Moja droga nie jest zbyt długa, biorąc pod uwagę twoją - stwierdził

Każdy z nich miał na głowie swoją koronę. Odpowiednio srebrną z diamentami, i złotą z rubinami.
Nagle usłyszeli galop, i jednocześnie spojrzeli po sobie.

-Nagumo - westchnęli

-Witam szanownych władców - zaśmiał się, o mało nie strącając Hiroto z konia.

-To tak bardzo podobne do ciebie zachowanie - mruknął niebieskooki

-Nie narzekaj, ciekaw jestem co Mido chce tym osiągnąć...

-Uwierz mi... Ja też

-Wasz Królewska Mość, to już jest stanowcza przesada!
Lodowi myślą, że mogą bezkarnie wchodzić na nasze zachodnie tereny, to jest...!

- Osamu? - mruknął zielono włosy chłopak, spoglądając na niego - Czy naprawdę chcesz karać kilkoro dzieci, za wejście na nasz teren?

Uśmiechnął się do niego, i podniósł swoją koronę z poduszki.
Srebrną z szmaragdami, lśniącymi w słońcu.

-Weź pod uwagę, że tamte dzieci widziały dotąd tylko śnieg, to miła odskocznia dla nich

-Wasza Miłość - jęknął jeden z jego doradców, i złapał się za głowę - Właśnie, toż to dzisiaj jest to spotkanie, Panie przecież to się skończy tragedią!

Czarnooki uniósł brwi i położył mu rękę na ramieniu

-Nie bądź takim pesymistą Osamu...
A, i przekaż Naomi, że nie zdążę dziś do niej przyjść...

-Mam iść do syreny?!

Midorikawa zmroził go wzrokiem i podszedł do niego uśmiechając się słodko

-Ależ nie... Możesz tam też polecieć, i popłynąć... OCZYWIŚCIE, ŻE MASZ IŚĆ! - krzyknął

Spojrzał na niego dobitnie, i zarzucił peleryną, wychodząc z komnaty.

-Czyżby znów wchodzili ci na głowę? - usłyszał rozbawiony głos

Uśmiechnął się, i kiwnął głową przechodzącej kobiecie

-Witaj Aya-san

Wtedy usłyszeli trąbienie, a zielonowłosy zaśmiał się cicho.

-Do zobaczenia później! - powiedział, odchodząc.

Mijał korytarze, aż doszedł do swojego celu.
Straże kiwnęli mu głowami, jednocześnie, z hukiem otwierając dwustronne drzwi.

-Dziękuję wam, za przybycie! - uśmiechnął się do siedzącej przy długim stole trójki - Jak minęła podróż?

-A może darujmy sobie te pogadanki? - mruknął Nagumo - Po co nas tu wezwałeś?

-Mógłbyś być bardziej wychowany Haruya - odparł mu chłodno Suzuno

-Ja?!

-Tak ty!

Hiroto uśmiechnął się niepewnie do zirytowanego Władcy

-Zgaduję, że o tym chciałeś pomówić...

Unieśli brwi na latające w powietrzu zaklęcia.

-Może lepiej stąd wyjdźmy? - Hiroto pociągnął go za rękę na balkon

Midorikawa posłał mu tylko zszokowane spojrzenie cofając się lekko

-Coś się stało? - zdziwił się zielonooki

-Ty... Wyprowadziłeś mnie z sali! To nie było zgodne z etykietą!

-...

-Czemu się śmiejesz?! - fuknął zielonowłosy

Kiyama o mal nie dusił się ze śmiechu, łapiąc go za ramię.

-Oj Mido, znamy się od dzieciństwa, nie będę przestrzegał jakiejś głupiej etykiety...

Midorikawa założył ręce na piersi, i przechylił głowę.

-Uroczy jesteś... - stwierdził Król Wiatru

-Mówisz do Króla... - mruknął

-Powtarzasz się! - zachichotał

Podszedł do niego i unieruchomił jego ręce, przyciskając go do ściany

-C-co ty robisz? - wyszeptał

Kiyama pocałował go lekko w czoło, schodząc niżej

-Puszczaj mnie! - krzyknął

-Oj Mido... Czy to nie cudowny pomysł, połączylibyśmy Królestwa i mielibyśmy przewagę nad...

-Czyli tylko o to ci chodzi? - szepnął zielonowłosy

-Jak to? - zdziwił się Kiyama

-Nie zależy ci na mnie, tylko na moim Królestwie tak? - mruknął smutno

-Nie... Nie! Boże, Mido to nie tak!

Zielonowłosy jednak tylko pokręcił głową, i skorzystał z okazji by wymknąć się do sali.

Nagle poczuł, że coś łaskocze go za plecami. Odwrócił się, zauważając zieloną puszystą kitkę.
Zamarł, i ignorując latające talerze pobiegł do lustra, zauważając zielone lisie uszka.

-O nie... - wyszeptał

Hiroto wciąż nie wrócił z balkonu, a pozostała dwójka była zbyt zajęta rzucaniem talerzami, by zobaczyć co się z nimi stało.

-Kogo my tu mamy? - usłyszał warkot

-Kageyama... - mruknął

Mag był jeszcze za słaby, dlatego pojawiła się przed nim tylko czarna mgła

-Witaj ponownie - syknął

Zielonowłosy cofał się powoli, a owiany mgłą mężczyzna zbliżał się do niego.

-Wystarczy mi jeszcze siły, by pozbyć się całej waszej czwórki - mruknął szaleńczo

Zielonowłosy spuścił wzrok, by po chwili z determinacją spojrzeć na towarzyszy

-CHŁOPAKI! - wrzasnął

Suzuno i Nagumo wyrwali się z amoku, a Hiroto wbiegł do sali z przerażeniem na twarzy.

-Co ty tu robisz?! - wrzasnął Nagumo

Kageyama zarechotał, a mgła powoli zaczęła wypełniać całe pomieszczenie

-On chce odebrać nam moce - mruknął Mido

Spojrzał po przyjaciołach. Całe to spotkanie było niewypałem... Bez nich razem, Vemis upadnie.
Nawet nie zorientował się kiedy uniósł ręce

-Nie dam ci wygrać... Nie tym razem

Kamienie zaczęły odrywać się od ziemi, a kolumny drżeć gdy uformowały się w okrąg.
Po chwili ten wypełnił się bladym światłem, tworząc portal.

-Uciekamy! - krzyknął Suzuno, łapiąc Nagumo za rękę

Ich trójka podbiegła do jedynej drogi ucieczki, gdy nagle usłyszeli trzask szkła.
Fiolka przeturlała się do nich, a Zielonowłosy opadł bezwładnie na ziemię.

-NIE! - krzyknął Hiroto chcąc się wyrwać

Czarnooki machnął jeszcze ręką, ostatkami sił, powodując wessanie ich przez portal

-Wiem, że tu wrócicie... - szepnął

Kageyama wrzasnął szaleńczo, próbując wbić miecz w Władcę.
Ten jednak odbił się tylko, przewracając go na ziemię.

-Myślisz, że jesteś taki sprytny... Będę czekać, aż w końcu zaznacie mojej zemsty

-Czyli ty...?! - krzyknął Afuro wskazując na Hiroto

-Tak - mruknął

-Musimy mu pomóc! - pisnął blondyn

-Tak...

-A ty go przeprosić!

-To też...

-Jezu to jest porąbane - jęknął Afuro - Pierdolona telenowela...

-Jaki mamy kolejny plan? - mruknął Suzuno

-Jakoś musimy się dostać do zamku - stwierdził Nagumo, bawiąc się ogonem chłopaka - Pytanie jak...

Wtedy Afuro podskoczył wpadając na pomysł

-Chyba znam kogoś kto może nam pomóc...
______________________
To tyle na dziś
Widzimy się jutro
Bayyy
~Rei

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro