Rozdział 11 - Nieprzewidziane Problemy
-Dwieście dwadzieścia osiem... Dwieście dwadzieścia dziewięć... Dwieście trzyyydzieeeeściii... Dwie...
-Afuro jesteśmy! - usłyszał nagle krzyk, spadając ze swojego pieńka, i przerywając liczenie kamieni
Z dołu wybiegli Suzuno i Nagumo, z dziwnie pomiętymi pelerynami
Afuro spiorunował ich wzrokiem, dorzucając jeszcze jeden kamień, do wysokiego jak on stosu
-Nie śpieszyliście się... - mruknął
-Ale paczaj Afuro, jesteśmy razem! - pisnął Nagumo, zaraz po tym spojrzał na srebrnowłosego i podrapał się po plecach - Znaczy nie to, żebyśmy mieli jakiś plan swatki czy coś...
Suzuno westchnął , a blondyn pisnął i wskoczył na nich
-Czyli jesteście razem! I będziecie robić... - zmierzył ich wzrokiem - Już robiliście cimcirimci! Och do jasnej anielki! - zapowietrzył się
Chłopcy spojrzeli po sobie, cofając się lekko, ale no cóż... Atak fangirlu Afuro okazał się dla nich za dużym przeżyciem...
-Dobra Afuro oddychaj - mruknął Haruya machając mu ręką przed twarzą - Jesteś nam żywy potrzebny
-Jasne - wydusił - Daj mi minutkę... Co ja gadam NAGUSUZU IS REAL!
Suzuno wytrzeszczył oczy, i uśmiechnął się niepewnie
-Może chodźmy już w stronę chłopaków? Spotkamy ich po drodze...
-Jasne - uśmiechnął się Afuro, ciągnąc ich za sobą
Nagumo parsknął śmiechem. Gdy to wszystko się skończy, będzie mu brakować tego Aniołka.
★ ★ ★ ★
Mido otworzył oczy, przeciągając się lekko. Zarumienił się widząc, że leżał wtulony w klatkę czerwonowłosego
-Momencik... - mruknął - HIROTO! - krzyknął potrząsając nim
-Tak Mido, rób co chcesz ale daj spać - mruknął zielonooki
-Uch... - warknął chłopak wstając - Zaspaliśmy! Zachowaliśmy się jak... Jak Nagumo! Albo gorzej! - pisnął
Hiroto migiem otworzył oczy, i wstał poprawiając ubrania. Złapał go za rękę, i pociągnął po schodach na dół
-Musimy szybko dotrzeć do granicy! Nie mogą myśleć, że sobie gorzej radzimy!
-Moim zdaniem Afuro wystarczająco opóźnia ich powrót - mruknął zielonowłosy
-No tak! Ale my jesteśmy tą odpowiedzialną dwójką Władców! - krzyknął - Trzeba trzymać poziom!
Midorikawa wywrócił oczami, i omal się nie przewrócił na ostatnim stopniu
-Dobra, jesteśmy na dole - mruknął i odwrócił się - Ej całkiem ładne mi te schody wyszły!
-Śliczne Mido, majestatyczne kochany ale możemy już iść? - mruknął prosząco
Czarnooki westchnął i podreptał przodem, machając ogonem w zirytowaniu
-Teraz będziesz się gniewał?! - krzyknął za nim Hiroto
-Nie - mruknął
Hiroto wywrócił oczami doganiając go
-Jako mamy plan? - spytał - Teraz trzeba znaleźć twój klejnot
-Och to nie będzie trudne! - stwierdził - Schowałem go w najbardziej niedostępnym miejscu
Czerwonowłosy zmarszczył brwi, a potem rozszerzył oczy w przerażeniu
-Nie mów mi, że to to o czym myślę!
-A co? - zdziwił się, przechylając głowę - Schowałem go w Lagunie, przepłynieny przez pałac, aż do... O nie co to za mina? - mruknął
Hiroto zaśmiał się cicho drapiąc po plecach
-Co żeście odwalili? - mruknął
-No... Powiedzmy, że syreny niezbyt za nami przepadają...
Zielonowłosy jęknął łapiąc się za głowę
-Zostawić was samych, i tak cud że Vemis jeszcze nie przepadło!
-Chłopaki! - usłyszeli krzyk
Afuro dobiegł do nich, wskakując im na plecy
-Macie co trzeba?! Popatrzcie jacy oni są uroczy! - krzyknął
Suzuno walnął się w twarz, a Nagumo jęknął gdy cała trójka spojrzała na nich
-Nie będę wnikać - westchnął Mido - Ale z WASZEJ winy, muszę teraz udobruchać Clarę!
-Nie moja wina, że ta zołza chciała mnie zatrzymać z jeziorze - parsknął Fuusuke
Mido spiorunował ich wzrokiem, i ruszył przodem. Szykowała się cudooowna wizyta...
★ ★ ★ ★ ★
Mido dobiegł do jeziora, już od brzegu zauważając pływającą w nim syrenkę
-Naomi! Całe szczęście - wydyszał
Fioletowłosa krzyknęła chowając się, i patrząc na niego z wody
-Midorikawa-San?! - pisnęła wyskakując radośnie - Nie wierzę!
-Hej Naomi-chan - zaśmiał się
-Midoooo - jęknął Afuro wyłaniając się z krzaków - Weź człowieku ty przez te lata spałeś czy odwalałeś siłownię - wydusił padając na ziemię - Wody...
Zielonowłosy uniósł brwi, widząc pozostałą trójkę wleczącą się za nim
-Przynajmniej wiemy kto ma najlepszą kondycję - mruknął - Moje gratulacje Afuro - zaśmiał się
-I niech mi tera ten jeż powie, że jestem leniwy - mruknął
-Macie gadające jeże?! - pisnął Nagumo - Foxie! Jakim cudem nigdy żadnego nie widzieliśmy?!
Afuro strzelił facepalma, a Mido podszedł do syrenki
-Muszę przedostać się do Laguny - szepnął jej na ucho - Mamy bransoletki, pytanie jak sytuacja z Clarą
Fioletowłosa zamyśliła się, po chwili wzruszając ramionami
-Jesteś jej Królem, szanuje cię, jest zła na tamtych - mruknęła wskazując na resztę - Najbezpieczniej będzie wziąć Afuro. Jej wysokości podpadły przywódczyni - szepnęła
-Niech będzie - mruknął i wstał podchodząc do reszty
-No to my sobie poczekamy, a ty i Hiroto pójdziecie na melanż! - stwierdził Nagumo rzucając się na ziemię
-Właściwie to biorę ze sobą Afuro - stwierdził czarnooki
-YAY! - krzyknął Blondyn
-Dogadaj ode mnie tej rybie Afuro - mruknął Haruya
-Spoko! - wyszczerzył się
Hiroto z kolei zrobił wielce obrażoną minę, odwracając wzrok
-A tobie co? - spytał go Mido - Nie moja wina, że ktoś się pokłócił z syrenami!
-Moja też nie - burknął
Mido uniósł brew uśmiechając się lekko
-Eh, no dobra! Moja... I Nagumo!
Nazwał ją glonojadem!
-Zasłużyła! - krzyknął złotooki
-DOBRA DOSYĆ! - wrzasnął Zielonowłosy - Chodź Terumi
Złapał go za rękę ciągnąć pod jezioro.
Założyli swoje bransoletki, i spoglądając na siebie wskoczyli do wody
Ta zafalowała, a po chwili okrążyło ich światło.
Afuro znów wyglądał jak ostatnim razem, a Mido miał zielony ogon, z czarną półprzeźroczystą koszulką i koronę na głowie
-I znów jesteśmy rybami - mruknął Afuro
Mido zaśmiał się, a po chwili skierował w dół
-Musimy dotrzeć do pałacu, jest tam Twoja siostra Naomi? - mruknął do syrenki
-Oczywiście! Jak zwykle czyta te swoje zwoje! - prychnęła
-Tobie też by się przydało pouczyć - stwierdził
-Midoooo-saaaan!
-Oj dobrze, dobrze - wybuchł śmiechem - Niech już Ci będzie!
Minęła chwilam nim dotarli na samo dno. Zamiast jednak zobaczyć mury zamku, zastali niemiłą niespodziankę
-Szukają klejnotu... - szepnął Afuro
Wokół zamku krążyło stado czarnych, spowitych dymem krewetek
-Można mówić co się chce, ale gość ma wyobraźnię - mruknął Afuro - Co nie zmienia faktu, że TU ZGINIEMY!
Afuro Terumi, bóg zeżarty przez krewetki...KREWETKI!
Midorikawa wciągnął go za skałę, co chwilę później zrobił z Naomi
-Nie bójcie się... Mam plan...
-Czy zagraża naszemu życiu?
-....
-Eh... Mogłem się spodziewać, co mamy zrobić?
-Najpierw potrzebuję tu Hiroto... Oj będzie się działo...
_____________________
A żeby dowiedzieć się, co będzie się działo czekajcie do kolejnego rozdziału😜
Mam nadzieję, że rozdział się podobał
Są też obiecane krewetki xD
Miłego weekendu
Bayy
~Rei💛
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro