Przegląd - Armin x Reader (N)
Mamy dzisiaj sprawdzanie sprzętu do trojosiowego manewru. Jestem zdenerwowana, ponieważ na jednej z wypraw poza mury spadłam na swój sprzęt i obawiam się że jest on zepsuty. Stoję obok Armina i Ymir. Może powinnam się zapytać Armina? On podobno potrafi majsterkować.
-Ar..! - chciałam zawołać Armina, ale przerwał mi donośny głos
-Cisza! Na baczność! Ukłon w stronę Kaprala Levi'ego.
Tak więc małolaty, dzisiaj sprawdzimy sobie wasze sprzęty. Ta osoba, której sprzęt będzie zepsuty naprawi go sama!! Jasne?! - spytał Kapral Levi tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Na znak szacunku uderzylismy się pięścią w serce i zgodnym chórem powiedzieliśmy "Hai, Taicho!"
-Ty! Zepsuty. Dobry stan. Mogłabyś go trochę wyczyścić co?! Zero szacunku...
W końcu, po sprawdzeniu większej części oddziału zwiadowczego, podszedł do mnie
-Masz totalnie zepsuty sprzęt! Na jutro widzę cię ze sprawnym wyposażeniem!! Jasne?
-Haii~! - no to mam przechlapane....
-A teraz, na obiad! Ale już!
Godzinę po obiedzie postanowiłam poszukać kogoś, kto pomógłby mi z naprawą. Miałam zamiar zapytać Reiner'a albo Jean'a, ale w tej chwili przede mną pojawił się Armin
-Cześć (twoje imie), słyszałem że masz bardzo popsuty sprzęt. Potrzebujesz pomocy? - spytał chłopak uśmiechając się do mnie.
-Armin? Z nieba mi spadłeś! Dziękuję. - odpowiedziałam z entuzjazmem i również się uśmiechnęłam.
-Chodźmy zatem do mnie
Po chwili byliśmy na miejscu
-Wiesz od czasu do czasu lubię pogrzebać w sprzęcie, więc nie jest to dla mnie problemem. Pokaż go. - oznajmił Armin
Położyłam sprzęt na stole
-Nie wygląda za dobrze, ale da się zrobić.
-Przynieść ci coś Armin? Wyglądasz na zmęczonego. - spytałam
-Nie.. Po prostu nie spałem za dobrze - Odparł chłopak
-W takim razie pójdę do kogoś inn..
-Nie!! Znaczy się... Możesz zostać. Mi to nie przeszkadza. Położę się wcześniej spać, to wystarczy
-Jeszcze raz dziękuję Armin. Usiądę naprzeciwko i się poprzyglądam. Nie masz nic przeciwko? - upewniłam się
-Co? Nie. Jasne że nie mam. Siadaj
być może czegoś się nauczę...
~Po paru godzinach~
-Armin przyniosę ci coś do jedzenia
-Nie trz..
-Trzeba. Inaczej mógłbyś zemdleć. - oznajmiłam stanowczo
-Dziękuję (twoje imię), to miło z twojej strony.
》Parę minut później《
-Armin zrób sobie przerwę. Proszę, to wszystko co udało mi się przynieść - oznajmiłam
-Jest tego wystarczająco dużo, itadakimasu!
-Itadakimasu
》Po obiedzie《
-Było pyszne.. a teraz dokończę napra..wiać twój sprz.... ęt~ - Armin cały blady upadł na podłogę
-Armin co ci się stało?! - Wykrzyknęłam zaskoczona
-To nic... Muszę się na chwilę położyć - pomogłam mu wstać i położyć go na łóżko
-Masz moją wodę. Napij się. Śpij, a ja tu poczekam.....
♡Następnego dni♡
-Hyyymmmm...!~ ale dobrze mi się spało... Hę?? Gdzie ja?.. Armin?! Co ty robisz w moim łóżku?!? A nie czekaj... To twój pokój!!! - zaskoczona podniosłam się do pozycji siedzącej
-Proszę cię nie krzycz tak.. Wczoraj po tym jak zasłabłem zasnęłaś na podłodze. Gdy się obudziłem, położyłem cię do łóżka, a sam dokończyłem naprawiać twój sprzęt. Potem położyłem się obok ciebie. - jakie to miłe z jego strony *-*
-Aaaa.. Armin nie trzeba było..
-Zawsze do usług. A teraz mamy jeszcze trochę czasu do porannego treningu, więc chodźmy spać. - zaproponował Armin
-Jasne.. - odpowiedziałam nieco zawstydzona kładąc głowę na piersi Armina i zasypiając ponownie.
Hej tu N ;3 to mój pierwszy oneshot z SnK. Oczywiście wiem, że oneshoty L są o wiele lepsze, ale postaram się!!! ^~^
Tu L. N zabroniła mi usunąć te bzdury no ale cóż... SPADAJ N!
Pa pa :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro