Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Atak koszykówki! (Erwin x Christa)

Jak wspominałam ostatnio, shot jest powiązany z ,,Kuroko no Basuke". Zapraszam do czytania
^.^
~·~·~·~·~·~·~·~·~















Na salę gimanstyczną liceum Seirin weszła niska blondynka o dużych, błękitnych oczach.
-Dzień dobry!- zawołała do trenujących już chłopców i Riko, siedzącej na ławce.
-Cześć!- odpowiedzieli wszyscy wspólnie. Dziewczyna usiadła koło trenerki. Od miesiąca była menadżerką drużyny koszykówki. Szło jej całkiem nieźle. Była też, jak się okazało, bardzo przydatna! Załatwiła Seirin mecz z liceum, do którego uczęszczają obcokrajowcy oraz mniejszości narodowe. Nie było to dla niej trudne, ponieważ do tej szkoły chodziła jej przyjaciółka z gimnazjum, Ymir.
-Masz już to?- spytała Riko. Christa kiwnęła głową i podała jej grubą teczkę. Trenerka przejrzała kilka pierwszych kartek i uśmiechnęła się.
-Świetnie. Chłopaki, zbiórka!- zawołała. Wszyscy odłożyli piłki i podbiegli do dziewczyn.
-Mamy już informacje o Titan High School...- zaczęła trenerka.
-Liceum Tytanów?- zdziwił się Kagami. Poskutkowało to tylko tym, że dostał dosyć mocno uderzony w głowę przez kapitana, za przerywanie.
-Dzięki, Hyuga. Kapitanem drużyny jest Erwin Smith. 188 cm wzrostu, również rzucający obrońca. Drugim obrońcą jest Mike Zakarias, 196 cm. W ataku jest Eren Jaeger, 170 lcm, Nanaba 172 cm, oraz Levi Ackerman, 160 cm. Ale nie dajcie się zwieść! Głównie on zdobywa punkty podczas meczu. Kagami, ty będziesz go kryć.- powiedziała Riko. Czerwonowłosy, widocznie podekscytowany nowym przeciwnikiem, pokiwał energicznie głową.
-Hyuuga, ty bierzesz Smith'a. Teppei, ty Zakarias'a. Kuroko Nanabę, a Izuki Jaeger'a.- dodała po chwili dziewczyna. Christa zapisywał wszystko na kartkach.
-Eren nie jest jeszcze doświadczony, dopiero niedawno dostał się do pierwszego składu. Lepiej, żeby Tetsuya go krył.- powiedziała. Trenerka przejrzała dokumenty.
-Masz rację. Kuroko bierze Yeager'a, a Izuki Nanabę.- powiedziała. Chłopcy kiwnęli zgodnie głowami.
-Kto jest w rezerwowym składzie?- spytał Teppei. Christa sięgnęła do teczki, wyjmując kolejny plik kartek.
-Sami pierwszoklasiści. Znam ich z gimnazjum. Bardzo wysoki Bertholdt oraz silny Reiner. Z nimi możecie mieć największy problem. Jednak to liceum nie robi częstych zmian, więc póki ich nie zranicie w czasie meczu, możecie być spokojni. Są jeszcze Jean oraz Marco. Jakoś specjalnie dobrzy nie są.- powiedziała blondynka.
-Nie jest ich zbyt dużo. Nawet u nas jest więcej zawodników.- powiedział Furihata.
-Nie ma tam wielu uczniów, a kluby nie są obowiązkowe. Nie dziw się.- odparła dziewczyna. Brunet pokiwał tylko głową. Po omówieniu jeszcze kilku spraw, chłopcy wrócili do treningu.
-Bardzo dużo twoich znajomych poszło do tej szkoły, prawda? Tam więcej osób mówi w swoim ojczystym języku.- zagadał trenerka, spoglądając na Christę.
-Tak. Na początku trudno było mi się z nimi rozstać i dostosować. Ale gdy dołączyłam do klubu jako menadżerka, od razu oswoiłam się z japończykami i językiem. A w dodatku Kagami mówi po angielsku, dzięki czemu łatwo mi się z nim komunikować i tłumaczyć sobie japońskie słowa.- odpowiedziała blondynka z uśmiechem.
-Nie wiem, czy Bakagami nadaje się na nauczyciela języków, no ale twoja sprawa. A jak się czujesz z tym, że spotkasz starych znajomych?- kontynuowała brunetka, bawiąc się swoim gwizdkiem. Niebieskooka spuściła głowę, przyglądając się idealnie czystej podłodze.
-Nie wiem. Napewno cieszę się na spotkanie z Ymir. Ale jeśli chodzi o Reiner'a...- przerwała. Dawniej chodziła z blondynem. No ale jakoś ich związek się nie trzymał i na zakończenie roku zerwała z nim.
-Rozumiem. Nie martw się.- trenerka uśmiechnęła się ciepło, kładąc jej dłoń na ramieniu.
-To jest chyba mój najmniejszy problem. Ta drużyna jest bardzo zgrana i...- przerwała, widząc karcące spojrzenie dziewczyny. Brunetka wstała i założyła ręce na ramiona.
-Kto wygrał Zimowe Mistrzostwa? Kto pokonał całe Pokolenie Cudów?- zapytała spokojnie.
-No, Seirin...- powiedziała niepewnie blondynka.
-Właśnie! Pokonamy tą szkołę bez problemu!- dodała ze śmiechem. Christa uśmiechnęła się. Może rzeczywiście nie ma się czym martwić?
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Jest się czym martwić! Chociaż było to nieoficialny mecz, odbywał się na niewielkiej halii sportowej. Gdy obydwie drużyny się przebrały i weszły na boisko, żeby zrobić rozgrzewkę, ukazały się najlepsze cechy zawodników Titan High Shool. Mike, nie dość, że był bardzo wysoki, to jeszcze skakał wysoko! Erwin rzucał z ponad połowy boisk, a Nanaba miał jastrzębie oko. Eren bardzo szybko biegał po całym parkiecie, a Levi posiadał Oko Imperatora. Czy może być gorzej? Jedynie zadowolony był, jak zwykle, Kagami.
-Chłopaki, dacie sobie radę! Udało wam się wygrać Zimowe Mistrzostwa, więc teraz też sobie pora...- zaczęła Riko, ale w tej chwili zaczął się mecz. Zawodnicy ustawili się. Sędzie wyrzucił piłkę do góry. Zanim Kagami do niej podskoczył, Levi już ją odbił do Erena, stojącego pod koszem. Chłopak wrzucił ją i tak Titan High School zdobyło pierwsze dwa punkty.
-To się nie zapowiada dobrze.- mruknęła Christa. Gdy drużyna pobiegła pod swój kosz, Eren oraz Nanaba pomachali do niej na przywitanie. Chyba tylko oni ją zauważyli.
-Christa!- a jednak nie. Na plecy dziewczyny skoczyła brozwowłosa okularnica.
-Hej, Hanji. Co tu robisz?- spytała blondynka.
-Jestem menadżerką! Ty też?- odparła dziewczyna. Christa pokiwała głową.
-Wiesz, dzisiaj może wam być trudno. Jak Eren dowiedział się, że przyjedziesz na mecz, strasznie się napalił. Uznał, że musisz zobaczyć, jak go Levi wyszkolił. Powodzenia!- dodała czterooka i pobiegła do swojej drużyny. Blodnynka popatrzyła na grających.
-Cholera, znowu.- syknęła trenerk. Było już pięć do zera. Przed chwilą Smith rzucił trójkę.
-Do roboty, chłopaki! Dacie sobie radę!- wrzasnęła Christa.
-Wiemy!- krzyknął Hyuuga. Dziewczyna dostrzegła, że chłopcy byli naprawdę zdeterminowani, aby wygrać ten mecz. Blondynka uśmiechnęła się szeroko. Muszą to wygrać, zrobią to!
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Uważaj na...!- wrzasnęła Hanji. Erwin chciał ominąć Kagamiego, ale potknął się, wpadł na niego i oboje poślizgnęli się na parkiecie, wpadając na ławki. Kagami od razu się podniósł.
-Erwin. Erwin!- szarpnął go za ramię, ale chłopak nie reagował,był nieprzytomny.
-Christa!- krzyknął Kiyoshi. Blondynka złapała niewielką apteczkę, którą trzymała na ławce obok siebie, i pobiegła na boisko. Uklękła przy blondynie. Zaczęła sprawdzać jego puls, oddech i czy nie ma żadnej rany.
-Potrzeba lodu. Dosyć mocno uderzył głową o podłogę.- mruknęła.
-Czterooka! Lodu!- krzyknął Levi. Hanji szybko przybiegła z małym, niebieskiem woreczkiem i podała go dziewczynie. Ta przyłożył go delikatnie do głowy Erwin'a w miejsce, gdzie najprawdopodobniej się uderzył. Po chwili chłopak otworzył oczy. Przymrużył powieki przez jasne światło.
-Bogini...- szepnął, patrząc na dziewczynę. Blodnynka uśmiechnęła się.
-Jak się nazywasz?- spytała.
-Erwin Smith.- odpowiedział blondyn.
-Gdzie jesteśmy?-
-Na hali sportowej mojej szkoły.-
-Z kim grasz mecz?-
-Z Seirin.- odparł. Dziewczyna pokiwała głową.
-Nic ci nie jest, ale jakby coś było nie tak, jedź do szpitala. A teraz spróbuj wstać.- zarządziła blondynka. Chłopak zarzucił rękę na jej ramiona, podpierając się. Jednak okazało się to zbędne. Erwin mógł chodzić, biegać, a nawet dalej grał! Po dłuższym czasie, wynik wynosił już czterdzieści dwa do czterdziestu dla Titan High School. A zostało tylko kilka minut. Seirin starało się atakować jak najwięcej. Jednak przeciwnicy skupili się tylko na obronie. Trudno było dostać się pod kosz, a co dopiero rzucić!
-Cholera...- jęknęła Riko. Christa przyglądała się chłopcom. Chciała znaleźć jeden mały sposób, na przebicie się. Levi popatrzył na nią i syknął pod nosem. Kiwnął głową do Mike i Nanaby, stojących najbliżej niego. Gdy Kagami podbiegł z piłką, czarnowłosy zatorował mu drogę.
-Prawo.- szepnął. Biegł tam Kuroko. Taiga i tak nie miał nic do stracenia, więc rzucił koledzę piłkę. Levi pobiegł tamtą stronę, a Tetsuya odrzucił piłkę Kagami'emu. Zrobił wsad i wyremisował w ostatniej sekundzie. Całe Seirin pobiegło do chłopców, gratulując ostatniej akcji. Levi popatrzył na to wszystko z malutkim uśmiechem.
-Oi, zmiękłeś? Czemu dałeś im zremisować?- zapytał Erwin ze śmiechem, stukając kolegę w ramię.
-Petra patrzyła. Wkurzyłaby się, gdybym pokonał drużynę jej koleżanki, szczególnie po tym, co dla ciebie zrobiła. A w ogóle, wypada podziękiwać.- odparł. Klepnął blondyna w plecy i pobiegł do blondynki o miodowych oczach, czekającej na niego na ławce. Erwin zamyślił się chwilę i zaraz pobiegł do Christy.
-Dzięki, za zajęcie się mną, gdy zemdlałem.- powiedział z uśmiechem.
-Nic takiego, to mój obowiązek.- odparł dziewczyna.
-No to może w ramach rekompensaty dasz się namówić na kawę? I uczcilibyśmy wspólne zwycięstwo?- zapytał blondyn.
-Tak, chętnie. Kiedy?-
-Jeśli nie masz nic przeciwko, to skoczę się umyć, przebrać i możemy iść.- odparł Erwin. Dziewczyna pokiwała głową. Chłopak pochylił się i wyszeptał jej do ucha:
-Świetnie. Za dziesięć minut przy wejściu do szkoły, bogini.- i dał jej całusa w policzek. Odbiegł na boisko, podziękować za grę. Dziewczyna potarła policzek, rumieniąc się. Złapała rzeczy i wybiegła przed szkołę, mając nadzieję, że nikt tego nie widział... ale przed Okiem Imperatora, nic się nie ukryje!




















~·~·~·~·~·~·~·~·~
Nigdy jeszcze nie pisałam tego paringu. Łał, ta oryginalność!

Mam totalną pustkę w głowie, co mogę tu napisać! Jak spędzacie wakacje, moje kochane Kasztanki? Ja całe dnie oglądam Anime XD

Bardzo przepraszam, jeśli są jakieś błędy. Sprawdzałam na szybko!

I tyle. Papapapapapapa! ❤❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro