8.impra jest tu, no i razem z problemem +18
- Adi, Adrian - otworzyłem powoli powieki i w połowie z powrotem je zamknołem .
- No panie Adrianie wstajemy .- no chyba nie . Głowa mnie boli . Czekaj nie jednak nie boli . Otworzyłem oczy i zobaczyłem kobietę o czarnych włosach splecionych w kok . Ma strój pielęgniarki .
- em..tak już - powiedziałem popierające się na łokciach . Chciałem wstać z łóżka lecz uderzyłem głową w coś miękkiego .
- au przepraszam - podniosłem głowę i zobaczyłem o co uderzyłem . To były cycki mojej kochanej pielęgniarki która znam niecałe pięć minut .
- Ej no chyba nie są takie twarde - zaczęła się śmiać, a ja przypaliłem buraka i opuściłem głowę .
- no nie są . Przepraszam - podniosłem głowę a ona zaczęła się jeszcze bardziej śmiać . No tak nadal mam czerwone puliki .
- Dobrze dobrze już się uspokoiłam , a teraz podam ci leki i wypisuje cię do domu . - uśmiechnięta podała mi leki . Połknąłem i wstałem z łóżka . W tym momencie do sali wbiegali moi rodzice .
- No kochanie wreszcie wyzdrowiałeś - uścisneła mnie mama i pocałowała mnie w czoło .
- Dobra zabieramy cię . Alan czeka na ciebię w samochodzie .- kiwnołem głową i podreptałem za mamą i tatą. Rzeczywiście w samochodzie był Alan i kiedy mnie zobaczył od razu miał banana na twarzy zobaczyłem że jeszcze w aucie siedzi Daniel . No po prostu super Daniel . Tak Daniel siedzi . Westchnąłem otworzyłem drzwi od auta . Siedziałem obok Danielka. On także miał banana na twarzy no idiota . Zapiąłem pasy i ruszyliśmy . Daniel z Alanem o czymś rozmawiali . Odwróciłem sie w stronę okna i miałem ich cztery litery z tylu .
- Mamo , tato mam sprawę do was no nie tylko ja .
- Tak jaką - spojrzała na Alana z uśmiechem .
- chcemy zaprosić kolegów do domu .
- Dobrze a ile ich będzie ? To może coś przygotuje .
- Będzie nas z dziesięć razem z Adim i mną oraz Danielem .- uśmiech nie schodził mu z twarzy .
- CO?! Ja nie będę z wami się bawił . - oburzałam się . Za to oni zaczęli się śmiać nawet moja mama. Jedyna powarzna osoba to mój tatuś . Zaczynam go lubić coraz bardziej . Kiedy zatrzymaliśmy się pod domem od razu Alan i Daniel wyskoczyli z auta i pobiegli do domu . Ja z rodzicami skierowaliśmy się do kuchni .
- Chłopaki zejdzie na dół - krzyknął tata on to dopiero ma głos . Szybko zeszli i Alan usiadł na stole a Daniel na krześle i wziął sobie jabłko ze stołu .
- No to tak my wychodzimy i zostawiamy wam dom .
- tak !
- Alan spokojnie . Zasady są dwie . Pierwsza dom ma być cały do naszego powrotu , druga zero alkoholu .
- No nie tato weź
- proszę pana chociaż trochę .
- Dobrze ale Adrian ma nie pić . - powiedziała to mama i spojrzała twardo na mnie . Skinąłem głową na znak że rozumiem .
- Kocham was !!! Kiedy wychodzicie ?- Alan uradowany spojrzał na rodziców .
- za dwie godziny . Przez ten czas zrobię wam coś do jedzenia a Adrian pojedzie do sklepu po przekąski i produkty .
- wole to niż siedzieć z nimi - i szybko ubrałem buty . Za nim otworzyłem drzwi usłyszałem śmiech. Nie wierzę co za idiotyczna rodzina . Zetknąłem drzwi i miałem zamiar przejść przez furtkę lecz coś mnie zatrzymało . JAKI ZE MNIE DEBIL KASY ZAPOMNIAŁEM . Już wiem z czego brehtali . Wróciłem się i zabrałem 80 zł . Wybiegłem z domu i po przejściu przez furtkę już zacząłem iść . Do sklepu idzie się jakieś 20 minut . Więc trochę drogi jest . Po 5 minutach poczułem czyjść wzrok na mnie . Odwróciłem się i nikogo nie zauważyłem. Przewidziało mi się . Wzruszyłem ramionami i szedłem dalej znowu po 5 minutach poczułem wibracje telefony .
Nieznany numer
Patrz do przodu nie tyłu . Mnie i tak nie znajdziesz . Całuski miłych zakupów . :*
No chyba wolne żarty . Napewno to Alan . Pewnie przyszli już koledzy . Muszę się wymigać z tej całej domówki .
Kiedy doszedłem do sklepu zrobiłem w chuj zakupów . Nie mogłem się się zabrać przez dobre 6 minut . Dreptałem powoli czyli za godzinę dojdę do domu . W tym momencie podszedł do mnie jakiś gościu . Skądś tą twarz widziałem .
- witam pomóc ci mały ? - zapytał nosz kurwa z bananem na twarzy. Kwnąłem głową na znak że tak . On zabrał dwie torby . Miałem ich trzy . Spojrzał na mnie i patrzył przez dłuższy czas aż się nie zapytałem .
- Mam coś na twarzy ? - spojrzałem mu w złożę piękne oczy .
- Tak masz - spojrzałem na niego zdziwiony .
- Co ? - dotknąłem swojej twarzy a on ze mnie się zaczął śmiać . Super dziś dzień klauna a ja za niego robię.
- Hmmm ...masz mnie . - zaczerwieniłem się i opuściłem głowę .
- bardzo śmieszne - chciałem iść dalej ale on mnie zatrzymał i patrzył w moje oczy . Rozszerzyłem oczy patrząc na niego .
- Coś nie tak panie śmieszku?
- nie . To co prowadź . - wziąłem oddech i skierowałem się w stronę domu . Kiedy dotarliśmy odebrałem od niego zakupy i otworzyłem drzwi . Ładnie podziękowałem i podeszłem do Alana w kuchni rzuciłem zakupami na stół . Poszłem do swojego pokoju . Zamknąłem drzwi . Zacząłem czytać jakąś książkę . Nawet fajna . Jakiś doktorek pisze o ludziach psychicznych . Usłyszałem jak rodzice się żegnają . Po niecałych 30 minutach ktoś zapukał . Usłyszałem śmiechy czyli oni przyszli . Czemu moje życie jest kiepskie . Czemu ? Co jak takiego zrobiłem ? No dobra zrobiłem przyznam się zrobiłem kota . No co chciałem zobaczyć czy wytrzyma pod ziemią, włożyłem go do pudełka i zakopałem po tym poszłem na obiad i zapomniałem . Mój jedyny kot . Z rozmyślania wyrwało mnie pukanie do drzwi .
- proszę - powiedziałem cicho i drzwi od mojej jaskini się otworzyły . Stanął w nich chłopak o czarno - blond włosach i czarnych oczach .
- Hej jestem Marcin przyszłem po ciebię . - otworzyłem książkę . Spojrzałem na niego .
- miło Adrian. Nie idę z tobą - odwrócił się z uśmiechem ? Tak on się uśmiechał .
- A z kimś innym ? - spytał spoglądając za ramię .
- No nie - odpowiedziałem i schowałem się pod kołdrą. Usłyszałem śmiech a po chwili krzyk jego .
- CHOPAKI CHODZCIE !!! - rozszerzyłem oczy i zacisnąłem ręce na poduszce . Po chwili do pokoju wbiegali oni i zerwali że mnie moje schronienie . Wzięli mnie na ręce . Zacząłem się szarpać . I przy okazji krzyczeć .
- spierdalać ja nie idę z wami !!!!
- czyli możesz iść sam ? - spytał chłopak o niebieskich włosach
- tiiiaa - powiedziałem i ruszyłem schodami w dół. Całą drogę się śmiali . Dotarłem do salonu i klapnąłem sobie na sofie przed telewizorem . Po prawej stronie obok mnie niebiesko włosy usiadł , a po lewej chłopak o czarnych włosach .
- Dobra Adi słuchaj ten tu po twojej lewej to Dawid po prawej Miki czyli Mikołaj
- no nie jestem taki głupi żeby się nie domyśleć - usłyszałem znów kolejny śmiech z ich strony .
- Dobra dobra . Ten tu w kolorowych włosach to Marcin
- Ej to są nie kolorowe a czarno - żółte - znów śmiech Alan pomachał dłonią na znak uiszczenia .
- Oki rozumiem . No to ten - pokazał na chłopaka o blond włosach . - to Leon .
- Miło mi cię poznać Adi .- jak możecie się domyśleć to znowu zaczęli się śmiać - nie ej mnie chociaż matka nauczyła zachowania .
- Ta jak najwięcej pić - powiedział to chłopak o czerwonych włosach ? Tak na bank to czerwień .
- Ten co się odezwał to Dominik
- Miło mi Miniu - podał mi rękę odwzajemniłem uścisk .
- Ale on ma delikatną rękę - spojrzałem na niego jak na idiote . Ciota , Ciota jeszcze raz Ciota z niego .
- oki zaczynamy impreze !- krzyknął jak dobrze pamiętam to Miki . Po 30 minutach się rozkręcili chyba za to że poszła już jedna wlaszka . Ją oczywiście nie piłem . Chociaż namawiali ale ja mówię stanowcze NIE alkoholowi . Po 2 godzinach zaczęli grać w butelkę . Nie bawiłem się nimi więc poszlem do pokoju . Chciałem iść spać ale nie mogłem zasnąć przez hałas . Spojrzałem na wyświetlacz telefonu wskazywał 23:58 dobra nie dam rady zasnąć . A może po pisze z tym gościem . Odblokowałem telefon i włczyłem sms .
Ja
Nudzi mi się po piszesz że mną ?
Nieznajomy numer
Oczywiście że po piszę z tobą . A czemu to jeszcze maleć nie śpi ?
Ja
Nie jestem malec i nie śpię bo brat ma domówke .
Nieznany numer
Jak tak się nudzisz to może pójdziesz do parku i się spotkamy .
Ja
Nie wiem boję się że coś mi zrobisz .
Nieznany numer
Oj spokojnie nie jestem gejem .
Ja
Dobra przekonałeś mnie . Już idę
Nieznany numer
Czekam .
Szybko pobiegłem na dół do Alana .
- Alan wychodzę .
- co ? Gdzie ? I o tej godzinie - westchnąłem .
- idę się przebiec ni wytrzymam dużej tego hałasu .
- Alan puść chłopaka . - powiedział to Sebastian . Uśmiechnęłem się do niego .
- Dobra leć i nie połam się .
- pa- pomachałem im i ubrałem buty . Po 20 minutach byłem widziałem kogoś na ławce . Podeszłym , a mężczyzna siedzący wstał .
- Hej Adi
- Dobry jak pan ma na imię ?
- Eryk - podał mi dłoń uścisknołem . Nadal nie puszczał mojej dłoni .
- może pójdziemy do mnie trochę tu zimno . Mieszkam blisko parku chodź . - kiwnąłem głową i poszłem z nim . Stanęliśmy przed blokiem . Otworzył mi drzwi a ja weszłem . Później do windy . Wcisnął przycisk i jechaliśmy w górę . On dziwnie się patrzył na mnie . Zerknąłem na niego a on szybko przyszpilił mnie do ścianki windy . Spojrzałem że zdziwieniem na niego .
- C..co T...- nie skończyłem bo on pocałował mnie brutalnie w usta próbowałem się wydostać ale na marne . Kiedy drzwi się otworzyły . Chłopak złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do mieszkania nie dał mi ani chwili na po rozglądanie się po pomieszczeniu ponieważ szybko zostałem rzucony na łóżko . Wystraszony odsuwałem się ale on mnie przyciągnął i złączył nasze usta . Kiwałem głową w lewą i prawa stronę ale on złapał mnie za podbrudek i uniemożliwił mi to .drugą rozpinał mi bluze i rozpiął mi spodnie . Odczepił się od moich ust i zaczął mnie rozbierać . Nic nie dało moje szarpanie. Kiedy zostałem bez niczego łzy zaczęły mi płynąć .
- cii ....spokojnie będzie ci dobrze tak jak mi - zlizał moje łzy . Potem całował moją szyję . Płakałem nadal . Westchnął i do moich ust przyłożył palec .
- ssij - zrobiłem tak jak chciał potem dołożył jeszcze dwa i zabrał je . Czuje się okropnie .
Poczułem jak wkłada mi jeden palec do mojej dziurki . Spiąłem się . On tylko warknął i zaczął nim ruszać . Boli boli.
- Przestań to boli
- rozluźnij się to przestanie - po tym złapał mojego członka i zaczął poruszać dłonią w górę i dół. Zapomniałem o bólu i się rozluźniłem on natomiast dołożył kolejne palce . Kiedy stwierdził że jestem gotowy . Weszedł we mnie cały. Krzyknąłem z bólu .
- Cholera boli - zacząłem płakać on się nie poruszał tylko zlizywał moje łzy . Całował moja czyje a potem doszedł do sutków i zaczął je przygryzać i ssać . Jęczałem z przyjemność jaką odczuwałem .
- Ahh ..- on zaprzestał pieszczot i zaczął się poruszać napoczątku czułem ból a potem już tylko przyjemność .
- Ahh ..
- O tak jęcz tym mnie podniecasz . - powiedział poruszając się coraz szybciej . Kiedy już dochodziłem krzyknąłem jego imię przeciągle
- Eeerrr ...yyk- on zaraz po mnie doszedł i opadł obok mnie mocno przytulając od tyłu . Czuje się z tym okropnie . Przespałem się z obca mi osoba .
- i po co się wyrywałeś . Przeciesz ci bym nigdy nie zrobił krzywdy za mocno cię kocham .- odwróciłem się do niego . On przybliżył swoje usta do moich i zaczął całować . Warknął bo nie oddawałem pocałunku .
- masz oddawać - skinąłem głową a on znowu złączył nasze usta . Odwzajemniłem i on ucieszony zawisł nademną .
- zabawmy się jeszcze raz . Podnieciłeś mnie . - wystraszyłem się . On tylko powiedział ciii...i wszedł znów we mnie tym razem nie wytrzymałem i zobaczyłem czarny obraz chociaż w pokoju było ciemno .
...................'......'.......................'..
1805 wow jak na razie to najwięcej . Znalazłam moją wenę na łóżku i napisałam . Wiem shrzaniłam scenkę 18+ . Bardzo przepraszam . Jakoś do tego głowy nie miałam a kopiować od innych nie chce
Dziękuję wam za gwiazdki:)
Jak możecie to komentujcię to bardzo motywuje .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro