Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 Zbyt blisko

Oj skarbuś . Nie przypominasz nadal sobie kim ja jestem ? Jak nie to ci przypomne . - po tym przybliżył się do mnie zbyt blisko i złapał za moje nadgarstki .

- P...puść t...to boli - wysyczałem przez zaciśnięte zęby .

- A kto napisał że lubi sadystów??

- A..al..ale to nie było do ciebie . Pamiętam jeszcze ten numer . A teraz puść.- Po wypowiedzeniu moich słów puścił nadgarstki i dziwnie się uśmiechnoł . Aaaa....dopiero teraz zdałem sobie sprawe z moich słów . Chyba nie usłyszał . Tak tak wmawiaj sobie to .

- Hahaha i się sam wtopiłeś.

- Ale to nie ja pisałem to kolega .

- uuu...a mój kolega zaczynał.ciebie lubić. A jak mu to powiem to chyba będzie zły .

- C..co ?!?! -Wykrzyczałem na cały (chyba cały ) dom . Usłyszałem szybkie kroki do mojego pokoju .

- Co się stało ? Słyszałam krzyk.- No tak mogłem się spodziewać że moja kochana mamusia ( bleed) przyjdzie .

- Nic. Poprostu powiedziałem mu o tym obozie 2 tygodniowym.- odpowiedział taki spokojnym głosem . ŻE zaraz mnie szlak trafi.

- Bym zapomniała mu powiedzieć . Dziękuje że mnie wyręczyłeś.- No pięknie dowiaduje się że z tym kurwa czymś mam jechać na zajebamy jakiś obuz . Poprostu się ciesze tak mocno że zaraz mu przyjebe w tą zboczoną głowe . Oo...tak się zamyśliłem że nie zorjentowałem się kiedy moja kochana rodzicielka wyszła .

- To co kończymy zabawe ?

- Jaką KURWA zabawe ?! - po tym przybliżył się do mnie i niespodziewanie wbił się ustami w moje . Próbował wejść językiem do jamy ustnej i mu to wyszło . Ale ja nie dam by on wygrał . Pięknie ugryzłem go w język .

- Aaała nie ładnie tak

- Ty jesteś pojebany czy co . Ja nie jestem P-E-D-A-Ł-E-M - szybko pożałowałem tych słów . Szybkim ruchem żucił mnie na podłogę.

- Zaraz nim będziesz a bym zapomniał za trzy dni wyjeżdżamy i tam będzie mój kolega- o nie przez 2 tygodnie będę miał przejebane .

- ale ja nie chce jechać.

- zapuźno słonko a teraz dokończmy co zaczeliśmy- po tym wbił mi się w usta . Próbowałem się uwolnić od niego ale on jest 2 razy silniejszy . Zdjoł ze mnie koszulke . Dłońmi jeździł po moim nagim torsie . Zachaczył o sutka . Pisknołem z zaskoczenia . Usłyszałem jak mruczy z zadowolenia . W końcu odczepił się od moich ust .

- Słodki jesteś . Dużo na tobie zarobie . - Poczułem jak językiem jeździ po mojej szyji .

- J...ja nie jestem jakomś dziwką na sprzedanie . - odczepił się odemnie i zaprzestał jakich kolwiek pieszczot jak to można tak nazwać.

- Ja cię sprzedawać nie będe wyporzyczać owszem .- zamurowało mnie . Wyszczerzyłem oczy . Czyli ja będę robił za męską d...dziwke ?!

- Ja nie chce . Nie możesz nic robić ze mną bez mojego pozwolenia .- po tym wstał i wzdechnoł ciężko .

- Ty nie masz nic do gadania , a teraz idź się pakuj . Chce byś pojechał będzie fajnie - po skończeniu gadania wyszedł z mojego pokoju , a mnie zostawił sam z tym wszystkim . Musze coś wymyśleć by nie jechać tylko co ??

......................'.....'........'.....'.......
'....'......'....'.....'..........................
Hejo !!!! Przepraszam za małe spuźnienie . Wynagrodze wam to . Jutro możecie szykować się na kolejny rozdział.

Piszcie w komentarzach jak można ominąć wyjazdu .

             Z góry dziękuje .
                Pozdrawiam ^.^
                      <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro