.14.co za spotkanie
Od samego wyjścia z domu czułem czyjś wzrok . Prawie co 2 minuty się odwracałem aż nie wytrzymałem .
- Odpierdol się - krzyknąłem i parę ludzi spojrzało na mnie jak na idiote . Haha . Spuściłem głowę w dół i poszedłem dalej . Kiedy widziałem już kawiarenke chciałem przyspieszyć kroku ale dźwięk wiadomości mi przeszkodził .
TaStaraJędza(mama)
Synu gdzie jesteś ? Masz przecież na tydzień klienta .
No tak czyli nici z poznania nieznajomego :( . A może zignoruje i wytłumaczę się że nie słyszałem dźwięku sms'a . Tak to dobry pomysł . Zaczynam logicznie myśleć . Albo to oznaka głupoty bo coś za długo myślę . Wyłącz się .aaaa psychiatryk . POMOCY !!. Rorzejrzalem się dookoła , miałem takie przeczucie że powiedziałem to na głos . Wzruszyłem ramionami i poszedłem w umówione miejsce . Przed kawiarnią napisałem sms'a do nieznajomego
Ja
Jestem przed kawiarnią :)
Nieznany numer
Zapraszam czekam na ciebie przy oknie na końcu .
Nie wiem dlaczego ale uśmiechnąłem się . Spokojnym krokiem wszedłem do budynku . Wnętrze się nic nie zmieniło nadal było takie same czerwone ściany z czarnymi paskami i tego samego koloru stoliki . Rozejrzalem się po pomieszczeniu . Nawet nie wiem jak ten człowiek wygląda . W pomieszczeniu było prawie pusto . Był gościu w kapturze i jakas para . Stwierdziłem że to ten cosik . Więc podeszłem do niego .
- przepraszam .- gdy moja wypowiedź zakończyła się kropką nienawiści . Osoba w kapturze spojrzała na mnie i zdjęła nakrycie głowy . Moje oczyma momentalnie wyleciały z orbity .
- DANIEL !!?- krzyknęłem na całą kawiarnie .
- tak to ja i proszę cię usiądź i nie krzycz.- wskazał miejsce przed nim
- A..ALE JAK TO MOŻLIWE !!SKĄD MASZ MÓJ NUMER !!? - krzyczałem nadal - to chyba sen . Obca osoba to Daniel śmieszne .
- dobra Adi bo nas wywalą . Siadaja . - tym razem go posłuchałem i usiadłem .
- więc słucham .- pognałem go . On tylko zamknął oczy i nabrał powietrza .
- No jak by ci to powiedzieć ... z kobietami jest łatwiej
- streszczaj się nie chce słuchać jakiejś przemowy w chuj długiej .
- Masz rację . No to Adrian ja ciebie kocham . - moje usta się otworzyły . No centralnie szczęka mi opadła nie wiem jakim on cudem kocha coś takiego jak ja . Na dodatek będę dawał dupy każdemu .
- Daniel spokojnie to chyba jakiś żart co nie ? Pewnie gdzieś jest tu Alan i się śmieje, tak ? I dlatego był ci potrzebny mój numer telefonu od Alana by robić że m...
- NIE ! Ja cię naprawdę kocham zrozum to ! - powiem szczerze przestraszyłem się go i to bardzo . To jest jak petarda. Nie wiadomo kiedy wystrzeli.
- Dobra rozu...- nie skończyłem bo jakaś osoba z tyłu mnie złapała za podbrudek i pocałowała mnie . Kiedy przestała mnie całować mogłem się odwrócić i spojrzeć na osobę . On to pewnie wszystko słyszał . On czyli nie kto inny jak mój kochany klient .
- Odpierdol się od niego . On jest mój . Nie mam zamiaru się nim dzielić . ROZUMIESZ !
- tak - spojrzałem na Daniela widziałem smutek . Szkoda mi go . Chciałem coś powiedzieć ale Daniel poszedł w stronę drzwi .
- DANIEL CZEKAJ ! - na marne krzyknąłem bo on jak by mnie nie słyszał wyszedł nawet nie patrząc . Ja natomiast wstałem i spojrzałem na tego palanta .
- CO CI ODBIŁO MNIE ŚLEDZIĆ ! Na dodatek jeszcze nie dałeś mi z nim porozmawiać . NA DODATEK NIE JESTEM TWÓJ TĘPO DZIDO !. - tych ostatnich słów pożałowałem bo on złapał mnie za rękę i wyciągnął z kawiarni po tym mnie rzucił na tylnie siedzenie samochodu .
- Jestem twoim klientem masz mnie słuchać i tak jesteś mój a to co powiedziałeś to pożałujesz
- zakończył swój monolog i cmoknął moje usta po tem położył na nie coś z substancją chyba usypiajacą bo po tym widziałem rozmazany świat a później ciemność .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro