Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.14.co za spotkanie

Od samego wyjścia z domu czułem czyjś wzrok . Prawie co 2 minuty się odwracałem aż nie wytrzymałem .

- Odpierdol się - krzyknąłem i parę ludzi spojrzało na mnie jak na idiote . Haha . Spuściłem głowę w dół i poszedłem dalej . Kiedy widziałem już kawiarenke chciałem przyspieszyć kroku ale dźwięk wiadomości mi przeszkodził .

TaStaraJędza(mama)
Synu gdzie jesteś ? Masz przecież na tydzień klienta .

No tak czyli nici z poznania nieznajomego :( . A może zignoruje i wytłumaczę się że nie słyszałem dźwięku sms'a . Tak to dobry pomysł . Zaczynam logicznie myśleć . Albo to oznaka głupoty bo coś za długo myślę . Wyłącz się .aaaa psychiatryk . POMOCY !!. Rorzejrzalem się dookoła , miałem takie przeczucie że powiedziałem to na głos . Wzruszyłem ramionami i poszedłem w umówione miejsce . Przed kawiarnią napisałem sms'a do nieznajomego

Ja
Jestem przed kawiarnią :)

Nieznany numer
Zapraszam czekam na ciebie przy oknie na końcu .

Nie wiem dlaczego ale uśmiechnąłem się . Spokojnym krokiem wszedłem do budynku . Wnętrze się nic nie zmieniło nadal było takie same czerwone ściany z czarnymi paskami i tego samego koloru stoliki . Rozejrzalem się po pomieszczeniu . Nawet nie wiem jak ten człowiek wygląda . W pomieszczeniu było prawie pusto . Był gościu w kapturze i jakas para . Stwierdziłem że to ten cosik . Więc podeszłem do niego .

- przepraszam .- gdy moja wypowiedź zakończyła się kropką nienawiści . Osoba w kapturze spojrzała na mnie i zdjęła nakrycie głowy . Moje oczyma momentalnie wyleciały z orbity .

- DANIEL !!?- krzyknęłem na całą kawiarnie .

- tak to ja i proszę cię usiądź i nie krzycz.- wskazał miejsce przed nim

- A..ALE JAK TO MOŻLIWE !!SKĄD MASZ MÓJ NUMER !!? - krzyczałem nadal - to chyba sen . Obca osoba to Daniel śmieszne .
- dobra Adi bo nas wywalą . Siadaja . - tym razem go posłuchałem i usiadłem .

- więc słucham .- pognałem go . On tylko zamknął oczy i nabrał powietrza .

- No jak by ci to powiedzieć ... z kobietami jest łatwiej

- streszczaj się nie chce słuchać jakiejś przemowy w chuj długiej .

- Masz rację . No to Adrian ja ciebie kocham . - moje usta się otworzyły . No centralnie szczęka mi opadła nie wiem jakim on cudem kocha coś takiego jak ja . Na dodatek będę dawał dupy każdemu .

- Daniel spokojnie to chyba jakiś żart co nie ? Pewnie gdzieś jest tu Alan i się śmieje, tak ? I dlatego był ci potrzebny mój numer telefonu od Alana by robić że m...

- NIE ! Ja cię naprawdę kocham zrozum to ! - powiem szczerze przestraszyłem się go i to bardzo . To jest jak petarda. Nie wiadomo kiedy wystrzeli.

- Dobra rozu...- nie skończyłem bo jakaś osoba z tyłu mnie złapała za podbrudek i pocałowała mnie . Kiedy przestała mnie całować mogłem się odwrócić i spojrzeć na osobę . On to pewnie wszystko słyszał . On czyli nie kto inny jak mój kochany klient .

- Odpierdol się od niego . On jest mój . Nie mam zamiaru się nim dzielić . ROZUMIESZ !

- tak - spojrzałem na Daniela widziałem smutek . Szkoda mi go . Chciałem coś powiedzieć ale Daniel poszedł w stronę drzwi .

- DANIEL CZEKAJ ! - na marne krzyknąłem bo on jak by mnie nie słyszał wyszedł nawet nie patrząc . Ja natomiast wstałem i spojrzałem na tego palanta .

- CO CI ODBIŁO MNIE ŚLEDZIĆ ! Na dodatek jeszcze nie dałeś mi z nim porozmawiać . NA DODATEK NIE JESTEM TWÓJ TĘPO DZIDO !. - tych ostatnich słów pożałowałem bo on złapał mnie za rękę i wyciągnął z kawiarni po tym mnie rzucił na tylnie siedzenie samochodu .

- Jestem twoim klientem masz mnie słuchać i tak jesteś mój a to co powiedziałeś to pożałujesz
- zakończył swój monolog i cmoknął moje usta po tem położył na nie coś z substancją chyba usypiajacą bo po tym widziałem rozmazany świat a później ciemność .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro