12.rozmowa i pierwszy klient .
- Adrian proszę usiąść . Daniel bardzo ci dziękuję jesteś już wolny - Powiedziała to moja mama z lekkim uśmiechem . Zrobiłem to co kazała mi rodzicielka i czekałem na wyjaśnienia . Atmosfera była coraz cięższa . Przecież ktoś musi ją przerwać .
- No to co macie mi do powiedzenia ? - spytałem po krótkiej ciszy .
- No tak . Musisz jakoś to zrozumieć że my chcemy dobrze dla nas wszystkich...
- Do rzeczy mamo - pognałem ją bo jeszcze chwila a bym się wydarł na cały dom i powiedział bym co myślę .
- ee ...dobrze . Będziesz na jakiś czas pracował ...
- jako męska dziwka . Wiem to od Daniela - znowu jej przerwałem . W jej oczach mogłem dostrzec ulgę i zdziwienie . Ha zdiwko co że przyjąłem to spokojnie .
- To nie tak do końca . Jak będziesz się źle czuł to będziesz mógł przestać pracować . - o super czyli ból brzucha przez cały dzień .
- Daniel ci opowiadał o twoim pierwszym klijencie ? - wow Alan wreszcie się odezwał .
- Nie ale widziałem go przez parę sekund
- To jak chcesz mogę ci o nim powiedzieć - już drugi raz się odezwał . Spojrzałem na mamę a ona z płaczem wybiegła a za nią tata . Eh..na pytanie Alana tylko pokazałem głową na znak żeby powiedział .
- To tak ma na imię Sahi i nie jest z Polski ale spokojnie mówi po polsku . Nazwiska nie podał . Ma 29 lat . Chcesz coś jeszcze o nim wiedzieć ? - spytał podchodząc do mnie i siadając obok mnie.
- Tak skąd on mnie zna , czy brał pierwszą lepszą osobę ? - tu widziałem w jego oczach strach i jak z jego czoła leci pot .
- Adi on cię trochę obserwował i to jest ....eee... szef Daniela niedługo i mój . Będę z nim razem na budowli - KURWA ŻE CO ?! On mnie obserwował ? I ..i no kurwa nie wieżę .
- A...a kiedy ...on przyjedzie ?- nie wiedziałem czy mam płakać że strachu czy śmiać się z siebie za to że się nie postanowiłem
- właśnie masz się szykować będzie za - spojrzał na zegarek wiszący na ścianie .
- za wow 10 minut. Idź się szykować - tak jak powiedział tak zrobiłem . Poszłem do łazienki i zrobiłem sobie 6 minutowy szybki prysznic . Potem ubrałem biały T-shirt i czarne rurki . Spojrzałem na zegarek 20:10 o boże jeszcze minuta . Nie wiem dlaczego ale boję sie .
- Adrian przyjechał . - krzyknął Alan z kuchni szybko zeszłem i podeszłem do niego . On jedynie się uśmiechnął i otworzył drzwi w nich stał ten sam kolęś co parę godzin temu .
- dzieńdobry - uśmiechnął się szeroko i uścisnął dłoń alana . Spojrzał na mnie .
- To mogę już cię zabrać ? - spytał i złapał mnie za dłoń ciągnąć do samochodu . Kiedy juz siedziałem na miejscu pasarzera on ruszył . Przez parę minut była cisza . Aż mnie zabołał brzuch spojrzałem na niego .
- Em ..gdzie mnie zabierasz ? - uśmiechnął się jak dla mnie za szeroko .
- Do lasu . - zdziwiła mnie ta odpowiedź . Miałem jeszcze coś dodać ale jego samochód się zatrzymał gdzieś w lesie . Spojrzałem na niego a on na mnie . Jego dłoń wylądowała na moim udzie .
-Em ..
- już spokojnie nic ci chyba na razie nie zrobię . - hehe na razie .
- idziemy się przejść czy wolisz coś innego ? - kurwa co za pytanie .
- przejść - zauważyłem u niego smutek ? No co on se myśli że będzie mnie od razu poeprzył po moim kurwa trupie . Wysiadłem z auta i czekałem na niego . On objął mnie swoimi wielkimi łapami i poszliśmy na spacer chyba tak spacerowaliśmy z trzy godziny bo było mega ciemno . Zaprowadził mnie do auta i ..i kurwa usiadł mi na udach.
- Em ...możesz zejść dziwię się czuje - spojrzał na mnie z rozbawieniem .
- no chyba nie kotku - i wbił się mocno w moje usta ......
..........
..................
...........................
.................................
No hejo . Na początek chciałam wam bardzo podziękować za to że jeszcze czytacie to coś . :) jak będziecie chcieli to możecie ocenić to opowiadanie w komentarzach od 0-10 będę wtedy wiedziała że albo muszę się bardziej starać albo usunąć opowiadanie . JESZCZE RAZ DZIEKUJE . Pozdrawiam i życzę miłego dnia . Oraz miłego roku szkolnego
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro