Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.rozmowa i pierwszy klient .

- Adrian proszę usiąść . Daniel bardzo ci dziękuję jesteś już wolny - Powiedziała to moja mama z lekkim uśmiechem . Zrobiłem to co kazała mi rodzicielka i czekałem na wyjaśnienia . Atmosfera była coraz cięższa . Przecież ktoś musi ją przerwać .

- No to co macie mi do powiedzenia ? - spytałem po krótkiej ciszy .

- No tak . Musisz jakoś to zrozumieć że my chcemy dobrze dla nas wszystkich...

- Do rzeczy mamo - pognałem ją bo jeszcze chwila a bym się wydarł na cały dom i powiedział bym co myślę .

- ee ...dobrze . Będziesz na jakiś czas pracował ...

- jako męska dziwka . Wiem to od Daniela - znowu jej przerwałem . W jej oczach mogłem dostrzec ulgę i zdziwienie . Ha zdiwko co że przyjąłem to spokojnie .

- To nie tak do końca . Jak będziesz się źle czuł to będziesz mógł przestać pracować . - o super czyli ból brzucha przez cały dzień .

- Daniel ci opowiadał o twoim pierwszym klijencie ? - wow Alan wreszcie się odezwał .

- Nie ale widziałem go przez parę sekund

- To jak chcesz mogę ci o nim powiedzieć - już drugi raz się odezwał . Spojrzałem na mamę a ona z płaczem wybiegła a za nią tata . Eh..na pytanie Alana tylko pokazałem głową na znak żeby powiedział .

- To tak ma na imię Sahi i nie jest z Polski ale spokojnie mówi po polsku . Nazwiska nie podał . Ma 29 lat . Chcesz coś jeszcze o nim wiedzieć ? - spytał podchodząc do mnie i siadając obok mnie.

- Tak skąd on mnie zna , czy brał pierwszą lepszą osobę ? - tu widziałem w jego oczach strach i jak z jego czoła leci pot .

- Adi on cię trochę obserwował i to jest ....eee... szef Daniela niedługo i mój . Będę z nim razem na budowli - KURWA ŻE CO ?! On mnie obserwował ? I ..i no kurwa nie wieżę .

- A...a kiedy ...on przyjedzie ?- nie wiedziałem czy mam płakać że strachu czy śmiać się z siebie za to że się nie postanowiłem

- właśnie masz się szykować będzie za - spojrzał na zegarek wiszący na ścianie .
- za wow 10 minut. Idź się szykować - tak jak powiedział tak zrobiłem . Poszłem do łazienki i zrobiłem sobie 6 minutowy szybki prysznic . Potem ubrałem biały T-shirt i czarne rurki . Spojrzałem na zegarek 20:10 o boże jeszcze minuta . Nie wiem dlaczego ale boję sie .

- Adrian przyjechał . - krzyknął Alan z kuchni szybko zeszłem i podeszłem do niego . On jedynie się uśmiechnął i otworzył drzwi w nich stał ten sam kolęś co parę godzin temu .

- dzieńdobry - uśmiechnął się szeroko i uścisnął dłoń alana . Spojrzał na mnie .

- To mogę już cię zabrać ? - spytał i złapał mnie za dłoń ciągnąć do samochodu . Kiedy juz siedziałem na miejscu pasarzera on ruszył . Przez parę minut była cisza . Aż mnie zabołał brzuch spojrzałem na niego .

- Em ..gdzie mnie zabierasz ? - uśmiechnął się jak dla mnie za szeroko .

- Do lasu . - zdziwiła mnie ta odpowiedź . Miałem jeszcze coś dodać ale jego samochód się zatrzymał gdzieś w lesie . Spojrzałem na niego a on na mnie . Jego dłoń wylądowała na moim udzie .

-Em ..

- już spokojnie nic ci chyba na razie nie zrobię . - hehe na razie .
- idziemy się przejść czy wolisz coś innego ? - kurwa co za pytanie .

- przejść - zauważyłem u niego smutek ? No co on se myśli że będzie mnie od razu poeprzył po moim kurwa trupie . Wysiadłem z auta i czekałem na niego . On objął mnie swoimi wielkimi łapami i poszliśmy na spacer chyba tak spacerowaliśmy z trzy godziny bo było mega ciemno . Zaprowadził mnie do auta i ..i kurwa usiadł mi na udach.

- Em ...możesz zejść dziwię się czuje - spojrzał na mnie z rozbawieniem .

- no chyba nie kotku - i wbił się mocno w moje usta ......
..........
..................
...........................
.................................

No hejo . Na początek chciałam wam bardzo podziękować za to że jeszcze czytacie to coś . :) jak będziecie chcieli to możecie ocenić to opowiadanie w komentarzach od 0-10 będę wtedy wiedziała że albo muszę się bardziej starać albo usunąć opowiadanie . JESZCZE RAZ DZIEKUJE . Pozdrawiam i życzę miłego dnia . Oraz miłego roku szkolnego

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro