Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11. życie zawsze jest w kolorach czarno - białych

- ADRIAN KURWA OTWURZ TE CHOLERNE DRZWI - właśnie obudził mnie krzyk Daniela . Z przyciągnięciem otworzyłem mu drzwi . Od razu objął mnie swoimi  ramionami i razem usiądliśmy na łóżku .

- co się stało ?

- mój prawdziwy ...- zacząłem płakać od nowa - tata nie żyje ......powiesił się n..na ...mmoich oczach.....- przytuliłem się mocno do niego a on bujał mnie .

- spokojnie shhh . Prześpij się . - kiwnąłem głową i położyłem głowę na jego kolanach . Od razu zasnąłem .

.......jakiś czas później.............

- D..Daniel? - otworzyłem oczy i przed sobą ujrzałem Daniela .

- coś się stało - zapytał z lekkim niepokojem .

- gdzie Alan - odetchnął z ulgą pewnie myślał , że coś gorszego chce mu powiedzieć .

- Adi Alan poszedł do twoich rodziców do pracy . Musi z nimi porozmawiać - kiwnąłem głową że rozumiem i usiadłem na łóżku . Złapałem się za brzuch , który domaga się od jakiegoś czasu jedzenia . Daniel się zaśmiał i wyszedł z pokoju . Spojrzałem na otwarte drzwi i wstałem . Poszedłem w kierunku kuchni . Poczułem pyszny zapach tostów i kakała . Kiedy byłem w kuchni podeszłym do naczynia gdzie grzało się pyszna substancja.

- DANIEL ! - krzyknąłem kiedy zauważyłem że go nie ma w kuchni . Ale nic nie odpowiedział więc poszłem do salonu . Przed uchylonymi drzwiami stanąłem bo uslyszałem jak rozmawia przez telefon .

- Tak jest zdrowy . Nie podawałem mu żadnych leków .
- Dobrze , tylko jest jeden problem narazie nie ma wystarczająco sił więc trochę musisz poczekać . - kiedy usłyszałem jak się żegnają po cichu ale szybko skierowałem się w stronę kuchni . Tam usiadłem do stołu .

- O Adi jak się czujesz ? - spytał całując mnie w głowę . Spojrzałem na niego że zdziwieniem .

- dobrze ? - to bardziej powiedziałem pytająco .

- To świetnie . Zrobiłem pyszne śniadanie . - uśmiechnął się i podał mi moje jedzenie . Powoli zjadałem jedzonko ale co chwila czułem wzrok Daniela .

- coś nie tak ? )- spojrzałem na niego on tylko kiwnął głową na nie i zabrał mój już pusty talerz i kubek . Kiedy je umył usiadł na przeciwko mnie .

-masz dużo siły ? - spojrzałem już drugi raz na niego i otworzyłem usta . Przypomniała mi się rozmowa jego z kimś ciekawi mi kto to był .

- trochę . A coś się stało ? - kiwnął szybko głową na znak " nie" i wyszedł z domu . Szybko podniosłem się z miejsca i pobiegłem do okna zobaczyłem czarny samochód z czarnymi oknami . Daniel podszedł do niego , a szyba się odsłoniła i przy tym  ukazując mężczyznę o czerwonych włosach  w okularach przeciw słonecznych . Najpierw głową skierował na Daniela , a potem na mnie przy tym się uśmiechając . Daniel podał jakąś teczkę a on szybko odjechał . Ja wtedy dostałem pęda i pobiegłem do salonu wączyłem telewizor i włączyłem jakiś kanał przygodowy . Kiedy usłyszałem jak drzwi się otwierają zesztywniałem . Daniel stanął za mną bo poczułem jego ręce na moich barkach .

- Coś ty taki spięty ? - spytał a ja zastanawiałem się jak o to zapytać .

- kim był ten człowiek w samochodzie - jego uścisk na moich  barkach się zmocnił .

- to był mój szef . Hehe ale to się dowiesz . Nie wiem czy ja mam ci to powiedzieć czy lepiej Alan .
- No kurwa mów nie lubię czekać . - usiadł obok mnie i złapał mnie za udo . Nie zwracałem na to uwagi .

- No to ..- pognałem go a on wziął wdech .

- twoi rodzice stracili pracę na razie nie mają żadnej . Hm ..Alan pojechał im pomóc w zanoszeniu rzeczy . No i oni chcą byś ty ...no wiesz pracował swoim ciałem bo nigdzie indziej cię nie przyjmą . A Alan ma pracować ze mną  na budowie . - zdziwiłem się tą odpowiedzią - a ten gościu to twój klient na tydzień jak będzie chciał to może to prze...- nie dałem mu dokończyć bo nie chciałem już tego słuchać .

- ŻE CO KURWA !!! DOŚĆ NIE BĘDĘ NIGDZIE PRACOWAŁ A NAPEWNO NIE CIAŁEM - wydarłem się na niego i wstałem . Pobiegłem do łazienki tam ochlapałem wodą zimną twarz . Ja głupi już myślałem że to koniec koszmaru ale przecież moje życie zawsze było i jest czarno - białe nigdy nie zobaczę tych kolorów . Chociaż może by było inaczej jak by nie było Alana ? Nie wierzę jaki że mnie idiota .  Usłyszałem jak ktoś puka do drzwi .

- Adrian rodzice przyjechali chcą z tobą porozmawiać - wziąłem wdech i wydech i wyszłem teraz to czekało mnie piekło stulecia . Poszłem do kuchni i zobaczyłem rodzinke w komplecie . KOSZMAR ostatni raz się do nich usmiechnąłem . Już nigdy tego nie zrobię .
....'............'........'............'..........

   Hejo !!! Kolejny rozdział dodany . Zdecydowałam że będę pisać w weekendy .
   To dobranoc!!! <3

Może jak będzie dużo komentarzy i gwiazdek to napisze w tygodniu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro