Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

-Stało się coś?-szepnął

-Myślę-objął rękoma szyję młodszego

-Nad?

-Chciałbyś mieć kiedyś dziecko?

Młodszy zbladł i spojrzał na niego

-Żartujesz prawda?-szepnął

Ten tylko pokręcił głową przymykając oczy-Wiesz chciałbym mieć z tobą dziecko-uśmiechnął się-Może nie rodzone, ale nawet i adoptowane bym pokochał-uśmiechnął się lekko-Ale rozumiem jeśli nie chce-odsunął się od niego podnosząc się

-Mark czekaj-jęknął, kładąc się na nim-Nie mówię, że nie chciałbym mieć z tobą dziecka-szepnął-Po prostu nie wyobrażam siebie jako ojca-spojrzał na niego-Dajmy sobie jeszcze rok-wtulił się w niego przymykając oczy. Starszy analizował każde jego zdanie zastanawiając się, w każdym stopniu miał racje, są ze sobą od kilku tygodni, a on myśli już o dziecku. Wtulił się w niego z uśmiechem.-Pójdźmy na spacer-Szatyn podniósł się na rękach patrząc prost w jego oczy. Tuan zarumienił się mocno po czym wybuchł śmiechem kiwając głową.

*****

Od dwóch godzin chodzili po parku, śmiejąc się i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Nie przejmowali się krytyki starszych pan coś w stylu "Co to za moda, żeby chłopak był z chłopakiem", po prostu się z nich śmiali. Rozmawiali też z fankami Jacksona, które od początku im kibicowały. Po kilku godzinach musieli się rozstać. Mark, który następnego dnia miał iść z samego rana do firmy, to tak samo jak Jackson, który też z samego rana musiał iść do agencji. Obaj po powrocie do domu zastanawiali się nad tym co myśleli z samego rana. Oboje chcieli tak samo mieć takiego szkraba w domu. Po godzinie jeszcze pisania ze sobą, zasnęli wtuleni w poduszki.

*********************************************
I ROZDZIAŁ 8 jest. Mam nadzieję, że wyszedł
i co myślicie o tym dziecku hmm? Dopiero 8
Rozdział a ja mam w planach zakończenie go za
10 rozdziałów, także ten do następnego!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro