2. Rozdział 3
POV Filip
Dominik długo nie wracał, więc zastanawiałem się co go zatrzymało. Zabranie psa z frontu domu zajmuje pewnie z 3 minuty. Spojrzałem na Pawła, lecz on się nie przejmował naszym przyjacielem. Szeptał coś na ucho Emilce, a ona się śmiała. Przewróciłem oczami i wstałem. Miałem już iść poszukać Minika, gdy nagle przyszedł z psem w ręku.
F: - No nareszcie, gdzieś Ty tyle był?
D: - Spotkałem ją.
P: - Kogo? - zapytał Paweł, nagle włączając się do rozmowy.
D: - Dziewczynę. Była taka ładna.
F: - Dobrze się czujesz?
P: - Gdzie Ty ją spotkałeś?
D: - Była na ulicy. Płomyk ją polubił.
E: - Zakochałeś się w jakiejś dziewczynie, którą zobaczyłeś na ulicy?
F: - Dominik ogarnij się.
D: - Na dodatek ona chyba nas kojarzy.
P: - Co?
D: - No bo powiedzieliśmy sobie cześć, a potem wydukała "o boże, Dominik", zarumieniła się i odeszła.
E: - I nie zatrzymałeś jej?!
F: - Świetnie.
D: - O co wam chodzi?
E: - O to, że nikt nie może wiedzieć gdzie mieszkacie, a ona jak Cię zna to jest jedną z waszych fanek!
D: - O szit, nie pomyślałem o tym.
P: - Właśnie, tylko się gapiłeś na nią.
E: - Pamiętasz może jakieś szczegóły? Ubranie? Jakieś dodatki?
F: - Ale po co Ci to?
E: - Kobiety w necie są szybsze niż FBI, zaufaj mi.
D: - Pamiętam, że była blondynką, miała na sobie ciemne ubrania, legginsy i zwykły t-shirt. Obok niej stał rower, na którym miała jakąś wielką torbę - gdy Minik opisywał dziewczynę, Paweł poszedł przed dom.
E: - Okej, co było w tej torbie? Była otwarta w ogóle?
D: - Nie wiem.
P: - Patrzcie, gazeta przyszła - oznajmił brunet wachlując się ulotką.
D: - Tak! Miała gazety w tej torbie!
E: - A więc roznosicielka... Jeśli roznosi gazety, to jutro też powinna tutaj być tak?
F: - Raczej tak.
E: - A więc trzeba czekać, aż przyjdzie i pogadać z nią.
P: - A jeśli ona już gdzieś napisała do kogoś nasz adres?
E: - To bierzcie telefony w ręce i oglądajcie profile dziewczyn, które was oglądają. Innej opcji nie ma.
F: - Mówiłaś, że jesteś FBI, to czemu sama jej nie odszukasz?
E: - Bo mam za mało danych. Musiałabym mieć jej imię, a tak to do dupy.
D: - Dobra, słuchajcie, skąd wiecie, że do kogoś napisze gdzie mieszkamy? Nie ona jedna wie, niedaleko mamy sąsiadkę, która nas obserwuje na social mediach i nikomu nie napisała bo ceni naszą prywatność, więc skąd pewność że ta napisze?
P: - Mam nadzieję, że masz rację, ale nie zaszkodzi popatrzeć na profile.
D: - Stary mam ponad milion obserwujących na insta i drugi milion na TikToku! Tydzień mi to zajmie!
E: - Uspokój się. Jesteśmy w czwórkę, poza tym jutro rano ma przyjechać Sylwia do domu, więc ją też zachęcimy, a do tego jest jeszcze Kasia. Spokojnie, jakoś to ogarniemy.
Wszyscy usiedliśmy w salonie na kanapach i po godzinie mieliśmy kilka blondynek, lecz żadna z nich nie była podobna do tej spotkanej przez Dominika. Opadłem na oparcie i przetarłem twarz.
F: - To bez sensu! Ich jest tak dużo, że nie znajdziemy jej nigdy!
E: - Nie poddawaj się Filip.
P: - W końcu ją znajdziemy.
F: - Ty nawet tak bardzo nie szukasz.
P: - Bo uważam że to bez sensu - powiedział i dostał w głowę od dziewczyny.
E: - Sam jesteś bez sensu.
P: - Zaraz stracisz głowę.
E: - Nie obiecuj - posłała mu buziaka.
D: - Halo, my tu jesteśmy!
F: - Jak chcecie to możemy wyjść.
E: - Spokojnie, nic z tych rzeczy.
Odłożyłem telefon i poszedłem do kuchni biorąc się za jakiś obiad. Zrobiłem na szybko ryż z kurczakiem i warzywami, gdy wszyscy wpadli do pomieszczenia zobaczyć co robię. Emilka poszła na górę ogarnąć się, a chłopaki stali i trochę mi pomagali w gotowaniu.
POV Emilia
Wiedziałam, że nie znajdziemy tej dziewczyny, ale było to bardzo ważne aby nikt się nie dowiedział o naszym adresie. Sama nie powiedziałam nikomu, nawet rodzicom na jakiej aktualnie ulicy się znajduje willa. Zostawiłam chłopaków samych i udałam się do pokoju. Padłam na łóżko i odpaliłam Instagrama. Stwierdziłam, że dawno nic nie dodawałam, więc strzeliłam sobie zdjęcie i od razu je dodałam:
Potem weszłam na inne social media i je przeglądałam, gdy nagle dostałam wiadomość na DM na Insta. Weszłam szybko w nią i zobaczyłam, że to od Minika.
D: 💌 "Złaź na obiad leniuchu." *dołączono zdjęcie*
Odpisałam szybkie "ok" i zbiegłam na dół, gdzie wszyscy siedzieli. Filip podał mi talerz z jedzeniem i od razu zabrałam się za nie. Uwielbiałam jak ktoś za mnie gotował.
POV Narrator
Wróciła do domu po ciężkim dniu i od razu poszła do swojego pokoju. Jej siostra chciała jej przeszkodzić, ale dziewczyna nie dała za wygraną i szybciej zamknęła jej drzwi przed nosem. Chciała być teraz sama. Spotkała przed chwilą znanego tiktokera, o którym prawie wszystko wiedziała i zbłaźniła się samą postawą. Nie mogła uwierzyć, że udało się jej odszukać jego dom, o którym było dość głośno w internecie. Wiedziała także, że musi zostawić dla siebie tą tajemnicę, ponieważ chłopak nie mieszkał sam i cennił sobie swoją prywatność. Chciała jeszcze raz go zobaczyć.
Po kilku godzinach leżenia i przeglądania TikToka, weszła na profil Rupińskiego na Instagramie. Powinna do niego napisać wiadomość o dzisiejszym spotkaniu, lecz nie wiedziała jak się za to zabrać. Postanowiła najpierw coś zjeść, a potem napisać do chłopaka. Wyszła ze swojego pokoju i miała wejść do kuchni, gdy nagle dostała kuksańca w bok.
- Coś ty taka cicha dzisiaj? Znowu myślisz o tych tiktokerach? - zapytała ją siostra.
- To są moje sprawy o czym myślę.
- I tak nigdy nikogo z nich nie poznasz, takiego brzydactwa nikt nie zechce - zaśmiała się Agnieszka, po czym udała się do swojego pokoju.
Blondynka zazdrościła swojej siostrze. Była od niej tylko dwa lata starsza, ale sto razy ładniejsza. Miała długie, blond włosy i duże, niebieskie oczy, do tego nie musiała nigdy używać toników do twarzy, jej cera była jak jedwab, bez żadnych krostek. Dziewczyna wzięła sobie parę nuggetsów, które zostały z obiadu i wróciła do pokoju. Zabrała się do pisania wiadomości. Po paru próbach przetarła twarz dłońmi, bo nie miała żadnego pomysłu jak napisać wiadomość.
Nagle do pokoju wpadła jej siostra i nawet na nią nie patrząc, podeszła do szafy i wyjęła z niej czarne futerko.
- Dzisiaj idę na imprezę z dziewczynami, pożyczę to - oznajmiła.
- Nie ma sprawy i tak nigdy nie oddajesz potem.
- A co Ty tam robisz? - zapytała Aga, po czym podeszła do dziewczyny wyrywając jej telefon. - Co to za Dominik?! - krzyczała, próbując odepchnąć siostrę, która rzuciła się na nią.
- Zostaw! To moje!
- Zamknij się! Zachowujesz się jak dziecko! - powiedziała, i kliknęła niechcący serduszko na DM Dominika. - Upsss
- Coś Ty zrobiła?!
- Pewnie gdyby nie ja, to nigdy byś tego nie zrobiła - walnęła telefon na łóżko siostry i wyszła z pokoju.
Blondynka wzięła telefon, a z jej oczu popłynęły łzy. To nie tak miało być.
***
Jak wasze przeżycia? Co myślicie o tych "nowych" postaciach? 😅
Kessi ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro