Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

(Nie)prawda

— No dawaj stary, mamy czas przecież. Opowiedz nam o sobie. Gdzie dorastałeś? Co robiłeś poprzednio? — nalegał uparcie Yunho. Przez jego ciekawość reszta ekipy stała się niezmiernie ciekawa co ma do powiedzenia Hongjoong. Nawet Seonghwa, który na początku chciał powiedzieć chłopakom, żeby przestali go męczyć, zainteresował się tym co ma do powiedzenia ich nowy przyjaciel. 

Hongjoong przełknął ślinę, czując narastający stres. 

— Dorastałem w małym mieście, trochę na uboczu. Zawsze interesowałem się fryzjerstwem, stąd mój talent. — podrapał się po nosie odruchowo i unikał kontaktu wzrokowego. Seonghwa od razu zauważył jego zachowanie. Coś mu nie pasowało. 

— Ale jak to się stało, że trafiłeś akurat do Seulu? Trzeba się bardzo postarać, żeby tu trafić, a zwłaszcza sam. — wtrącił się Mingi. 

— Zawsze chciałem spróbować swoich sił w większym mieście. Seul wydawał się idealnym miejscem, żeby zacząć od nowa. — wymyślił Hongjoong historię, która miała być dla nich wiarygodna i być może, żeby dali mu spokój z tymi pytaniami. 

— A co z rodziną? Masz tu kogoś? — zapytał Jongho, otwierając kolejną butelkę piwa. 

— Nie, jestem tu sam. Moja rodzina została w moim rodzinnym mieście. Staram się z nimi utrzymywać kontakt, ale nie jest to łatwe. — Hongjoong czuł, jak poci się pod presją. Zauważył to Seonghwa, więc postanowił przerwać innym tę lawinę pytań. 

— Dajcie mu spokój, chłopaki. Każdy ma prawo do swojej prywatności. — zainterweniował Seonghwa, a Hongjoong podziękował wyrazem twarzy, który pokazywał ulgę. Nie chciał dłużej słuchać tych pytań, a tym bardziej opowiadać. 

— Ale serio, Hongjoong, co sprawiło, że wybrałeś akurat fryzjerstwo? To trochę nietypowe jak na faceta. — nie odpuszczał Yunho, ale te pytanie akurat było dla pytanej osoby dosyć łatwe i mógł szczerze odpowiedzieć. 

— Cóż, zawsze lubiłem tworzyć coś z niczego. Fryzjerstwo daje mi możliwość wyrażania siebie. Lubię jak ludzie są zadowoleni z nowego wyglądu. — odpowiedział szczerze Joong, mając z tyłu głowy, że tak naprawdę chciał zostać kimś innym. Chciał zostać inżynierem, a fryzjerstwo to tylko jego pasja, a nie perspektywa na przyszłość. 

— No dobra, masz talent, to trzeba przyznać. Ale kiedyś musisz nam opowiedzieć więcej o sobie. Jesteś jednym z nas. No to co, może jeszcze jedno piwo? — zapytał Mingi, wstając po kolejne butelki z trunkiem.

— Tak, czemu nie. Świętujmy dalej. — odpowiedział z entuzjazmem Hong. 


W miarę jak wieczór się rozwijał, Hongjoong zaczął pić więcej niż zazwyczaj. Czuł, że alkohol pomaga mu się rozluźnić i zapomnieć o stresie związanym z jego tajemniczą przeszłością. Seonghwa zauważył, że Hongjoong zaczyna się upijać, ale postanowił nie interweniować, dając mu przestrzeń.

Nawet Seonghwa, który jest zazwyczaj poważny i skupiony, zaczął pić więcej niż zazwyczaj. Hongjoong zauważył, że jego kolega zaczyna być coraz bardziej wyluzowany i rozmowny. 

— Seonghwa, ty naprawdę potrafisz się bawić, kiedy chcesz. — zauważył Hongjoong z lekkim uśmiechem.

Seonghwa zaczął mówić coraz mniej składnie, aż w końcu stanął, chwiejąc się lekko na nogach. — Myślę, że... chyba już... czas na odpoczynek — mruknął, próbując zachować równowagę.

— Chodź, Seonghwa, usiądź tutaj — powiedział, prowadząc go do pierwszego lepszego fotela. 

Seonghwa ciężko opadł na fotel, a Hongjoong poczuł, jak jego mięśnie napinają się pod ciężarem kolegi. 

— Nie wiedziałem, że jesteś taki ciężki — zażartował, próbując złapać oddech — Leży jeden skibidi.

Seonghwa mruczał coś pod nosem, jego słowa były niewyraźne. — Nie... nie jestem ciężki... tylko zmęczony — odpowiedział, próbując się ułożyć wygodnie. — Co to skibidi? 

I wtedy Hongjoong zrozumiał co on w ogóle powiedział. Przecież tutaj takiego słownictwa nie używają, a to akurat mu się wymcknęło. 

— Nic, nie ważne. Leż spokojnie. — Hongjoong poprawił go na fotelu, starając się, aby Seonghwa czuł się jak najbardziej komfortowo.

Seonghwa zasnął szybko, a Hongjoong usiadł obok, czuwając nad nim. Wpatrywał się w twarz Seonghwy, myśląc o wszystkim, co przeszli razem. Wiedział, że choć ich relacja była skomplikowana, to właśnie takie chwile sprawiały, że stawała się ona coraz głębsza i bardziej znacząca.

Wieczór w warsztacie powoli się kończył. Yunho, Mingi i Jongho, widząc, że Seonghwa zasnął, postanowili również udać się na odpoczynek. 

— Dobranoc, Hongjoong. Upewnij się, że Seonghwa jest w porządku — powiedział Yunho, klepiąc go po plecach.

—  Zrobię to. Dobranoc, chłopaki — odpowiedział Hongjoong z uśmiechem.

Hongjoong siedział obok śpiącego Seonghwy, wpatrując się w jego spokojną twarz. W cichym warsztacie słychać było jedynie delikatne chrapanie i odgłosy nocnego miasta za oknami. Hongjoong nie mógł oderwać wzroku od swojego przyjaciela. Czuł, jak jego serce bije szybciej, a myśli krążą wokół tego, co czuł do Seonghwy. "Seonghwa," pomyślał, spoglądając na jego twarz rozluźnioną we śnie. "Jesteś dla mnie kimś naprawdę wyjątkowym. Nawet kiedy jesteś taki oschły, wiem, że masz dobre serce. Cieszę się, że cię poznałem." 

To był moment, w którym był pewien, że coś do niego czuje. Pomimo ich skomplikowanej relacji, to bardzo się do niego przywiązał w krótkim czasie. Był dla niego jak magnes, który przyciągał niezależnie co by mu powiedział i co robił. 

Wszystkie wspólne chwile, trudne decyzje i momenty wsparcia. Choć Seonghwa często wydawał się chłodny i zdystansowany, Hongjoong wiedział, że pod tą powłoką kryje się ktoś, kto potrafi okazać ciepło i zrozumienie.

"Może kiedyś będę w stanie powiedzieć ci wszystko," myślał dalej. "Może zrozumiesz, kim naprawdę jestem i skąd pochodzę. Ale na razie muszę się cieszyć tym, co mamy. Nawet jeśli to tylko chwilowe."

Z każdym kolejnym oddechem Hongjoong czuł, jak jego powieki stają się coraz cięższe. Ciepło bijące od Seonghwy oraz zmęczenie po intensywnym dniu zaczęły go przytłaczać. Powoli opadł głową na ramię fotela, obok Seonghwy, czując, jak senność coraz mocniej go ogarnia.

— Seonghwa — mruknął cicho, choć wiedział, że ten już śpi. — Dziękuję, że jesteś. 



a/n aktualizacja mała: jestem w trakcie pisania wspaniałego ff i mam już połowę napisaną. 

Nie wiem, mam przypływ energii na pisanie jakiegokolwiek opowiadania, gdyż obecny semestr na studiach jest taki bez emocji i uczuć (co ona pierdoli???🤡🤡🤡)

Zrobiłam z nudów, uwaga.... 6 okładek i będzie ciekawie, bo do niektórych zarysu fabuły jeszcze nie mam, ale coś na pewno wymyślę. 

Zdradzę tylko: będą seongjoongi, yungi i seongsangi.

Jedno z takich opowiadań opublikuję może w połowie stycznia.

DOBRA JUŻ NIC NIE GADAM. PAPA ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro