Po wypadku dziewczynką zajmowała się babcia. Całe dnie nie widziała ojca. Nie raz w niedziele zostawał dłużej i zamieniali ze sobą dwa zdania, a później on albo Aurora wchodzi z domu. Częściej on. Pewnego dnia, gdy dziewczynka odrabiała lekcje z babcią, tato wrócił wcześniej odbijał się od ścian i bełkotał. Babcia wygoniła ją do swojego pokoju. Słyszała kłótnie, i że taty firma zbankrutowała. Później przyszła babcia i powiedziała ' Teraz zajmie się tobą tatuś.' Mówiłam, że nie chcę, ale wyszła i przez długi czas jej nie widziała.