Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

💞1

Luna wybierała się dzisiejszego dnia na zakupy razem ze swoją przyjaciółką - Niną. Nie są dziewczynami, które chodzą codziennie po sklepach, musi być okazja, a tą wyjątkową okazją był Bal Maturalny z okazji zakończenia nauki ostatnich klas liceum. Zaproszeni byli wszyscy maturzyści oraz ich towarzysze - nie miało różnicy czy są starsi czy młodsi. Ważne, aby byli. Luna szła z Simónem, Nina z Gastónem, a Matteo z Ambar - najbardziej sztuczną blondynką w ich klasie. Tak cała piątka chodziła razem do klasy, oprócz chłopaka Luny, jest starszy o 2 lata od nich. 

Najlepsze przyjaciółki przeglądały wystawy sklepowe, aby znaleźć odpowiednią sukienkę na Bal, który odbywa się tylko raz w życiu. Trzeba wszystkie chwile z niego zapamiętać na zawsze... Wchodziły do ostatniego sklepu w pobliskiej galerii z nadzieją, że może tam znajdą wymarzone sukienki. Nie myliły się, po około godzinie wyszły z kreacjami, które na pewno podbiją serca ich drugich połówek. Nina wybrała szarą z kołnierzykiem, a Luna niebiesko-złoty kombinezon z jasnym tiulem. Butami nie musiały się zamartwiać, ponieważ była to impreza specjalna - na wrotkach. 

Zmęczone zakupami szły w stronę domu Luny, aby odpocząć. Miały dzisiaj cały dzień dla siebie. Ciepły dom, zakupy, babski wieczór i nocka. Coś czego im brakowało, odkąd mają drugie połówki zaniedbały ich przyjaźń. Chciały to naprawić rozpoczynając właśnie od dnia tylko dla nich. Weszły do przytulnej willi Luny Valente, którą dzieli razem z Ambar. Jakoś jej to nie przeszkadza, w końcu tutaj jest praca jej rodziców. Razem z herbatą i słodyczami podążyły do pokoju Luny. Szatynka oraz brunetka napisały do swoich chłopaków, że ich bardzo kochają i idą spać, aby wyminąć wieczornych pogaduszek z nimi. Po dostaniu odpowiedzi od nich, przebrały się w piżamę i wymyślały co mogą zrobić. Nina wpadła na dawną ich czynność, która sprawiała im zabawę - ocenianie chłopaków z klasy. Minęły 3 lata, znają już wszystkich doskonale i mogą wypisać ich pozytywy i negatywy. Leciały po kolei jak jest w dzienniku. Doszły do brata brunetki - Matteo. Mają różne nazwiska, bo Nina Simonetti i Matteo Balsano, ale to tylko dlatego, że mają innych ojców - mamę tą samą, kochają ją i zachowują się jakby byli prawdziwym rodzeństwem, a nie przyrodnim. Znają wszystkie swoje sekrety z każdej kategorii, Luna zna Matteo tyle samo czasu co Ninę - 12 lat. Nigdy nie mogli znaleźć wspólnego języka. Prawie każda ich rozmowa kończyła się kłótnią albo typowym fochem. Dlatego ograniczali się do znajomości z przymusu przez ich siostrę i przyjaciółkę. 
-No to co Ninka da za charakter swojego brata?
-Pełne 8, za tą jego zarozumiałość kelnereczko.. - dziewczyna wybuchnęła śmiechem, a Luna zrobiła minę jakby chciała ją zabić. Tak bardzo nienawidziła tego przezwiska, którym posługiwał się tylko Matteo. - Ej, no co? To słodkie, że macie swoje przezwiska. Król Paw i Kelnereczka. Podoba mi się i przepraszam, że go użyłam, bo tylko on może go używać. 
-Aj, Nina to nie jest słodkie to wkurzające, ten Król Paw jest taki zarozumiały, że daję mu 2/10. Na więcej nie zasługuje.
-A wygląd? - poruszyła śmiesznie brwiami dziewczyna w okularach. 
-Emm..no wiesz no..może 10, bo ma takie cudowne oczy, piękne loczki i ubiera się tak wspaniale... - zastanowiła się chwilę i zorientowała, że powiedziała to na głos. 
-Czekaj, czekaj co? Czy ja dobrze słyszałam? - dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko spuściła wzrok - podoba ci się mój brat?
-Nie wiem Nina, przecież to głupie, skończmy temat. - słowa dziewczyny dały obydwóm do myślenia.
-Przecież z Simónem ci się już dawno nie układa. On coraz więcej czasu spędza z Ambar.
-Skąd to wiesz? Mówił mi, że ma próby i castingi na płytę solową.
-Kłamstwa, wiem to od Matteo. On zerwał przez to z Ambar, gdy to odkrył. Nawet nie idzie na bal, bo nie ma z kim. Załamał się totalnie.
-Współczuję mu, chyba muszę pogadać z Simónem.
-Koniecznie kochana! A ty? No wiesz..kochasz mojego brata? - zapadła cisza, tak naprawdę żadna z nich nie umiała odpowiedzieć na to pytanie. Nie chcąc kontynuować dalej zabawy położyły się spać, już nie mówiły nic. Tylko myślały, myślały i myślały.. Luna miała tylko jedną zasadę "Nigdy się w nim nie zakocham, nigdy."

***

Jak się podoba pierwszy rozdział? Piszcie, koniecznie chcę znać wasze zdanie! Taka trochę inna wersja Lutteo <3 Kocham Was całym sercem ♥

Dziękuję _asia_xx :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro