Mgła przyjemna
Chyba nadal na coś czekam, chyba
wyglądam, jakby oczekując i nigdy nie przestaję czuwać.
To już nawet nie jesteś ty, to chyba już dawno przestała być osoba.
Czekam, tak zamykam oczy i myślę sobie, by poderwał mnie wiatr, by nastąpił ten moment, gdy okazuje się
że magia jest prawdziwa, że byliście tu ze mną a moje dnie dziecięce
wrócą.
Wołam i nikt nie odpowiada, przecież tam nie ma nic. Ale ta mgła przepięknie pachnie, pragnę pozwolić jej dotykać moje nagie ciało i ona ma być ciepła i przyjemna i nie może okazać się wrogiem.
W pełni ufam, jak nikomu. I nie ma już strachu i wstydu i tego wyczekiwania już nie ma. Jest nadal smutek, ale taki mój, taki przyjemny, taki ze mnie.
Zdejmuję słuchawki z uszu i muzyka ustaje, wrażenie podróżowania między czasami i rzeczywistościami mija, ale uczucie tęsknoty pozostaje.
Zastanawiam się, czy ta mgła miałaby jakiś smak, ale jeszcze tego nie wiem. Tajemnicą jest wszak człowiek.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro