Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31.

/proszę, przeczytajcie notkę pod postem! /

(to jeden z tych rozdziałów, podczas którego miałam ciarki i się popłakałam)

----

— Yoongi hyung idę do sklepu po coś do jedzenia — oznajmił Jimin, widząc starszego schodzącego po schodach. — Zrobiłem Ci kawę stoi w kuchni na stole.

Zupełnie jakbyśmy byli małżeństwem.

***

W tym czasie, gdy Jimin przechadzał się pomiędzy półkami sklepowymi (czytając etykiety i wybierając produkty o jak najmniejszej kaloryczności), Yoongi też się przechadzał, ale po jego domu. Może i było to niekulturalne – w tym momencie powinien był siedzieć i pić kawę przy stole, ale blondyn był pewien, że robi słusznie. Widział dziwne zachowanie Jimina i za wszelką cenę chciał znać przyczynę.

Wszedł na piętro. Wszędzie było sterylnie czysto i można by było powiedzieć, że nikt tutaj nie mieszka. Gdyby nie to, że było całkiem inaczej i egzystowała tutaj nie jedna, a dwie osoby.

Nacisnął klamkę pierwszego lepszego pokoju, co okazało się strzałem w dziesiątkę – był to pokój Jimina. W nim też było bardzo czysto. Łóżko było pościelone, a na ziemi nie walały się żadne niepotrzebne rzeczy czy ubrania.

Chłopak podszedł do biurka. Wszystko w tym pokoju tworzyło jakąś dziwną harmonię. O ile sam Yoongi nie lubił ani zasad, ani porządku (kłóciło się to z jego przekonaniami), to zaczęło mu się to podobać. Nad biurkiem wisiała korkowa tablica, na którą na początku nie zwrócił uwagi, jednak teraz poczuł na przemian jak gorący i zimny pot oblewa jego szyję. Nie wystraszyła go sama tablica, ale to co na niej było. Zdjęcia wychudzonych modelek, tabele kaloryczne,

(po co)

szkice obrzydliwie chudych dziewczyn, biła z nich powaga, którą odebrały Jiminowi, gdy on przelewał na papier swoje słabości.

(to nie może być jego)

Cytaty, dekalog. Nie mogąc oderwać od tego wszystkiego oczu, oparł się o biurko, ale nie spojrzał na czym położył dłonie i na ziemię zsunął się niebieski zeszyt. Yoongi podniósł go, a myśli w jego głowie przelatywały tak szybko, że nie dążył z rejestrowaniem ich. Otworzył zeszyt i zaczął go kartkować (nie spostrzegł, że robi to od tyłu), gdy kątem oka zarejestrował jakiś ruch.

Jimin.

Zobaczył go przez okno i ostatni raz zerknął na zeszyt. Ledwo zobaczył ostatni wpis. Przeczytał tylko początek.

Chyba kocham...

------

Skarby,
z racji tego, iż jest was tutaj dość trochę (co niezmiernie mnie cieszy, dziękuję!),
mam prośbę. Czy moglibyście/mogłybyście napisać mi tutaj, co sądzicie o miłości? Za co ją uważacie, jak do niej podchodzicie. Możecie pisać o tym jak to u was jest, byleby było z tym związane.
Powód jest taki, że będę pisać na taki temat rozprawkę i bardzo zależy mi, żeby znać opinię innych.

Jeśli nie chcecie pisać tutaj, możecie pisać w wiadomości prywatnej.

miłego!

napiszcie co myślicie o tym rozdziale):

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro