Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20.

Było dobrze, Jimin. Jestem z Ciebie dumna. Za niedługo osiągniesz swój czwarty cel, powinieneś się cieszyć.

Cieszyć? Ciekawe z czego, przecież to już są same kości.

Chłopak zacisnął oczy i zaczął masować sobie skronie. Najpierw jeden głos, teraz drugi. Pierwszy - jego przyjaciel, a drugi - wróg. Wiedział, że za chwilę w jego głowie rozpęta się piekło, bo gdy się spotykają, każdy próbuje udowodnić swoją rację.

Jimin wstał z łóżka. Zakręciło mu się w głowie i pewnie upadłby, gdyby nie ściana. Doszedł do łazienki, chwytając się framugi drzwi i zapalając światło. Oślepiło go na tyle, że musiał zamknąć oczy. Gdy już przywykł, spojrzał w lustro, ale to, co tam zobaczył, niespecjalnie go zaskoczyło. W końcu spędzał przed nim długie godziny, gdy tylko miał czas.

Zawsze czuł się gorzej po tych oględzinach. Zawsze, gdy patrzył w lustro czuł te nieprzyjemne uczucie w żołądku. Zawsze, gdy znajdował kolejny niedoskonały fragment, czuł zimne i gorące poty oblewają jego plecy. Zawsze wtedy wypuszczał drżący oddech spomiędzy ust i zduszając szloch wychodził z łazienki.

Zawsze.

Wziął paczkę tabletek nasennych.

Twoja twarz wygląda jak gówno, więc niech chociaż ciało jest perfekcyjne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro