16
JIMIN
Przez cały dzień obserwowałem Jungkooka. Nie wiem czemu zdałem sobie sprawę dopiero teraz, kiedy pije u niego lampkę wina. Dzisiaj rano byliśmy ze zespołem na wspólnej sesji u znanego fotografa .Szczyci się on popularnością na instagramie. Sam do nas napisał, z prośbą o sesję tatuaży, wszystkich jakie na sobie mamy. Aston Husumu Hwang* okazał się znajomym Taehyunga. Robił on często zdjęcia w jego klubie. Głównie jego motywem przewodnim jest młodzież i życie nocne w Korei. Jednak ostatnio szuka inspiracji do zmiany stylu swojego profilu. Tae zaproponował mu fotografowanie tatuatorów czy piercerów. Dlatego na sam początek zdecydowaliśmy się na wspólną grupową sesję. Trochę naszych twarzy, by powiesić jedno wielkie zdjęcie w holu. Oczywiście później, fotograf zajął się pracami na naszych skórach. Jak i umówił się na dalsze spotkania gdy będą nasi klienci.
Gdy przyszła pora Jeona, nie odrywałem od niego wzroku. Nawet nie wiedziałem co mówił do mnie Taemin, nie słuchałem go. Trochę przepłaciłem tym swoją godność, bo po chwili zaczął się ze mnie śmiać. Nic nie poradzę ,że od czasu naszej poważnej rozmowy patrzę na niego inaczej. Czuję się przy nim również, dziwnie. Nie tak jak wcześniej. Gdy się do mnie przybliża, mam wrażenie ,że żołądek mi się zaciska. A kiedy się śmieje z moich słów, momentalnie czuję gorąco na twarzy. Już od jakiegoś czasu nad tym rozmyślam, co by się stało gdybym złapał go za rękę podczas jednego, naszego spotkania. A co do tego. Zaczęliśmy co chwilę, na zmianę przesiadywać w swoich mieszkaniach. Ja raz u niego, on u mnie.
Niesamowicie się śmiałem gdy Patison ,któregoś wieczoru usiał mu tyłkiem na twarz. Gdy ten zasnął przez dużą dawkę alkoholu. Mam nawet upamiętniające zdjęcie. Jednak Jungkook o nim nie wie. I może nigdy się nie dowie.
Widząc go w roli modela, zawieszałem wzrok na tatuażach. Nigdy nie spytałem się go co oznaczają. Z resztą, nie wiem czy to odpowiednie zachowanie. Mogą one również go nie mieć. Z tatuaży moje myśli przeszły na jego mięśnie. Wyobraziłem sobie jak mnie obejmuje w jego mieszkaniu, na kanapie. Następnie się całujemy.
Stałem tak zaślepiony, że nie zauważyłem jak on i fotograf się na mnie patrzą. Było to tak zawstydzające. Mieliśmy również z Jungkookiem wspólne zdjęcia. Jako iż jesteśmy tymczasowymi właścicielami studia w tym rejonie. Nawet na jednym ze nich się obejmujemy. Jednak moje fałszywe scenariusze się spełniają.
Teraz siedzi u mnie w salonie, razem pijemy kolejną lampkę czerwonego wina. W tle lecą piosenki lat siedemdziesiątych. Rozmawiamy o dzisiejszym pracowitym dniu jak dwójka starych dobrych przyjaciół. Nawet sytuacja z moim byłym mi tak bardzo już nie przeszkadza. Po całym zdarzeniu zjawił się z dwa razy. Jednak tylko po to by oddać mi pieniądze za odszkodowanie, które umyślnie spowodował. Widziałem jego wkurzoną minę jak za pierwszym razem oddaje mi połowę. Był zmuszony przez Yoongiego i słusznie. Nie mam zamiaru już się z nim bawić na jego warunkach.
-O czym myślisz?-jego głos wybił mnie z transu.
-O tym jak wszystko się układa. I o tym ,że już więcej nie zobaczę Seungmina.
-Naprawdę? To już koniec?
-Tak, załatwiłem to z Yoongim.
Nastała chwilowa cisza. Jungkook nad czymś myślał. Wiem to, czytam z jego mimiki ,jak z otwartej książki. Zawsze podczas rozmyślania drapie się po karku, a następnie pociera podbródek. Jestem świadomy tego, że powoli tracę dla niego głowę. Cały czas zawieszam na nim wzrok, myślę o nim i to w jego towarzystwie w ostatnim miesiącu czuje się najlepiej. Co za ironia. Zadurzyłem się w nim.
-Wiem ,że nie powinienem, ale mogę spytać co takiego załatwiłeś z Yoongim?
Westchnąłem dość głośno i skierowałem swój wzrok na Patiosna, który spał na drapaku. Chyba jest to czas by wszystko opowiedzieć. Czuje się gotowy, tym bardziej ,że ja nawet chce by Jeon o tym wiedział. Chce się do niego zbliżyć bardziej. Jednak, boje się. Tak bardzo boje się zaangażowania. Nie zniosę sytuacji ,w której moglibyśmy przestać się widywać. Dlatego wmawiałem sobie, że nie potrzebuję bycia z kimś. Cały ten czas nalepiałem sobie łatkę, że dobrze mi samemu. Jednak nie będę tak żył dalej. Nie kiedy osoba na przeciwko mnie specjalnie zmieniła osobowość bym o niej już nigdy nie zapomniał.
-Nie chce cię zmuszać Jimin.
Jego ton gdy wymawiał moje imię. Chce by to robił częściej.
-Chyba muszę zacząć od początku-upiłem łyk wina-Kiedy poszedłem na studia, nie znałem nikogo. Już w tamtym czasie wiedziałem co chce robić w życiu, co jest zaskakujące jak na te czasy. Jednak od liceum ciągnęło mnie do zawodu piercera. Mój wujek nim był, on mnie zachęcił do tego zawodu. Dlatego zawsze się go radziłem. Rodzice nie byli zbytnio zadowoleni gdy wybrałem tą ścieżkę. Dlatego uzgodniliśmy wszyscy ,że pójdę na studia językowe. Z początku strasznie nie chciałem, byłem negatywnie nastawiony. Jednak wujek wytłumaczył mi ,że jak daleko zajdę to angielsk niesamowicie mi się przyda. Dlatego zacząłem w ogóle studiować. Licencjat co bądź ,ale zawsze coś. Z resztą byłem też na wymianie na trzecim roku.
-Gdzie?
-Chyba Los Angeles? Tam gdzie Hobi, aktualnie pracuje. Z resztą tak pogłębiła się nasza znajomość. W ciągu pierwszego roku poznałem Hyekyo, podeszła do mnie na jakimś okienku. I jak to przy nowych znajomościach, pytaliśmy się co nas interesuje i takie tam. Po ukończeniu pierwszego roku byliśmy już w związku. Przez pierwsze pięć miesięcy było jak z bajki. Czułem ,że żyłem, miałem cudowną dziewczynę, studia szły mi bardzo dobrze ,a znajomość jakie zawierałem w zawodzie piercera, podczas kursów. Jeszcze bardziej pokazywały mi jak kocham ten zawód. Jednak druga połowa, drugiego roku na studiach był koszmarem. Całą swoją uwagę poświęcałem kursom. Zdawałem studia na poziomie przeciętnym. Jednak to nie było jakoś ważne. Relacja z Hyekyo się pogorszyła, mieliśmy coraz mniej czasu dla siebie. Z tego wszystkiego ona zaczynała być strasznie chłodna. Nie popierała mojego marzenia, nie zapewniała mi komfortu jaki czułem wcześniej. Jakoś przed pójściem na kurs ,w którym razem z tobą chodziłem, zerwała ze mną.
Jungkook uważnie słuchał tego co miałem do powiedzenia. Nawet nie wiem kiedy nalaliśmy sobie kolejną lampkę wina.
-Czułem się strasznie. Myślałem ,że całe to szczęście jakie zbudowaliśmy, runęło. Już nawet nie chciałem iść na ten kurs. Miałem wszystko gdzieś. Chciałem by Hyekyo wróciła. W czasie mojego ataku paniki w toalecie znalazł się Hobi. Całkowity przypadek ,który pozwolił mi się później ustatkować. To on zapoznał mnie z Yoongim i Seungminem.
-Seungminem?
-Wcześniej w trójkę się trzymaliśmy. Do czasu jednego wyjścia do klubu. Tym ,w którym Taehyung jest właścicielem. Jednak wtedy był tylko barmanem. Powiem tyle, po tamtym wyjściu zaczynałem coraz częściej spotykać się z Seungminem. Poznałem całkowicie coś nowego. I odkryłem ,że nie podobają mi się tylko dziewczyny. Zdałem sobie sprawę ,że Seungmin jest niesamowicie przystojny, a jego ciało mnie pociągało. Z reszta tylko to było między nami, pociąg seksualny.
-Byliście w otwartym związku?
-Można tak powiedzieć. Chociaż nikomu o tym nie mówiliśmy. Nawet Hoseok nie wiedział jednak Yoongi raz nas przyłapał. W łazience. Szczerze nie był jakoś przejęty. Pamiętam jak nas ominął, wszedł do kabiny i ze zbiornika od toalety wyciągnął pudełko z proszkiem.
-Ćpał?
-Wtedy też byłem w szoku. On po prostu jak gdyby nic podszedł do nas i spytał czy chcemy. Odmówiłem. Nie zmuszał mnie. Jednak Seungmin zaczął brać razem z nim. I to coraz częściej. Na tyle ,że kiedy przychodził do mojego tymczasowego mieszkania, od razu się na mnie rzucał. Pieprzył mnie do póki sam nie zdecydował ,że jest zmęczony-zaciąłem powieki, przypominając sobie tamte sytuacje-Nie potrafiłem odmówić, wiesz? Nie byłem taki jaki jestem teraz. Takie sytuacje miały miejsce bardzo często.
Spojrzałem na Jungkooka, nie odzywał się. Nie patrzył na mnie z litością. Po prostu słuchał. Następnie wstał, odłożył kieliszek na stolik i usiadł obok mnie. Przytulił mnie. Bez słów, bez większych pytań i niepotrzebnego pocieszania.
-Zbawieniem dla mnie samego był wyjazd za granicę jaki zaoferowała mi uczelnia. Gdy pewnego dnia opowiedziałem o wszystkim Hoseokowi podczas zwiedzania Los Agneles, popłakał się. Najbardziej dlatego ,że niczego nie dostrzegł. Po powrocie zakończyliśmy oboje znajomość z Seungminem. Yoongi jednak nie odpuścił. Seungmin przecież był jego stałym klientem. Jednak w sytuacji ,w której Min przedawkował wysłaliśmy go na odwyk. Z resztą, gdy się obudził w szpitalu sam chciał tam iść. Rozpłakał się wtedy jak dziecko. Dlatego Yoon skończył rok trochę później od nas. Uzgodnił to jakoś z uczelnią. Co było cudem-wtuliłem się bardziej w pierś Jungkooka, był taki ciepły-To wszystko. Dlatego stałem się tym kim jestem teraz.
-Jak się domyślam, Yoongi zagroził Seungminowi ,że wyda policji gdzie handluje lub trzyma narkotyki?
-Coś w tym stylu. Nie wiem do końca. Powiedział mi po prostu kiedyś ,że gdyby Seungmin wrócił mam do niego napisać.
-Dobrze zrobił jednak ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz..
-Jaka?-spojrzałem do góry, prosto w jego oczy.
-Dlaczego ty i Yoongi się całowaliście?
-Jezu-od razu przypomniałem sobie tą sytuacje- Widziałeś to? Czy ktoś inny widział a ty się jakoś dowiedziałeś?-oddaliłem się od niego przecierając następnie twarz. Ten tylko powiedział, że widział. Nie do wiary ,że akurat musiał być to on. - Był pod wpływem jakiś proszków. Dość mała dawka. Chciał cos sprawdzić i pozwoliłem mu na to, jeden raz.
-Co sprawdzić?
-Czy ma impotencje. Maiłem mu tylko pomóc jednak nic to nie dało. Wtedy.
Spojrzałem w jego stronę. Dostrzegłem jak powstrzymuje się od śmiechu. Uderzyłem go w ramię ,a ten wybuch. Zaczął się tak śmiać jak nigdy dotąd.
-Ja już mu nigdy na poważnie w twarz nie spojrzę, przysięgam.
-Oj no weź, chciał sprawdzić, miał obawy.
-I poszedł z tym do ciebie?
-Jakoś tak wyszło-wzruszyłem ramionami i się zaśmiałem-Hoseok też tak zagregował.
-Wiedział?
-Oczywiście , Yoongi sam mu to wyznał jak się upił, kiedyś. Mieliśmy z niego niezły ubaw. Hobi prześladuje go z tym do dziś. Chociaż ostatnio chyba ze sobą nie rozmawiają.
-Mówił coś ,że się do niego nie odzywa.
-Przejdzie im jak zawsze to było. Za dużo razem przeszli by nie rezygnować z tej relacji. A tak poza tym, czemu pytasz się o ten pocałunek?
-Chyba logiczne? Byłem zazdrosny...
Nie mogę uwierzyć ,że powiedział to tak prosto. Nie zastanawiał się. Jednak wzrok uciekł mu gdzieś indziej, a policzki stały się zaczerwienione. Nie wiem czy to w wyniku wina ,które już skończyliśmy, czy czegoś innego.
-Chciałeś być na jego miejscu- delikatnie odwróciłem jego głowę w moją stronę. Mam taką ochotę go pocałować. Serce bije mi coraz szybciej gdy patrzę mu w oczy i dotykam jego twarzy. Jest mi już niesamowicie gorąco, a okno jest otwarte.
-I to jak.
Wiedziałem ,że mogę to zrobić. Wręcz tego pragnąłem. Połączyłem nasze usta czując smak słodkiego wina. Z początku pocałunki były delikatne, jednak im bardziej pochylałem się w jego stronę, zaczęliśmy je pogłębiać. Usiadłem na nim okrakiem. Gdy przycisnąłem krocze do jego, jęknął mi w usta. Jego ręce znalazły się na moich biodrach by następnie włożyć je pod koszulkę.
Delikatnie gładził opuszkami palców moją skórę. Oderwałem się na chwilę by zdjąć koszulkę, w tym czasie Jungkook z pozycji leżącej, podniósł się, przybliżył moje ciało jeszcze bardziej do swojego. Czułem narastającą ekscytację, z resztą Jungkook również się nakręcił. Czułem pod swoim tyłkiem jak jego penis stał się twardszy.
-Jimin, na pewno?
-Nigdy bardziej nie byłem pewny- rzuciłem gdzieś koszulkę i przyciągnąłem jego twarz do swojej.
●∘◦❀◦∘●
Rano obudziłem się w swoim łóżku. Czułem jak ktoś się do mnie przytula. Jedną ręką przetarłem oczy i spojrzałem na chłopaka obok mnie. Uśmiechnąłem się na widok Jungkooka, zrobiłem to czego sam chciałem. A seks z nim był taki jakiego wcześniej nie miałem . Ciepły, pełny uczuć, delikatności jak i mocniejszych momentów, o które sam prosiłem.
-Jak to jest przelecieć swojego największego wroga?-powiedział zachrypniętym głosem.
-Wiesz ty co.
-Wiem jedno, to ty mnie przeleciałeś.
-Ha ha ha, bardzo zabawne. Ugh, nienawidzę cię-powiedziałam obrażonym głosem, ten tylko posłał mi ten swój uśmieszek. Podniósł się i mnie pocałował.
-Ja ciebie bardziej.
~~~~
Aston Husumu Hwang* -Hwang jest znany ze swoich fotografii koreańskiej kultury młodzieżowej, w szczególności surowego życia nocnego i klubów. Proste wyszukiwanie w Google przyniesie różnorodne jego zdjęcia, a portfolio naznaczone tajemniczą młodością Seulu – hiphopową atmosferą kultury imprezowej. Choć nie wydaje się być zbyt aktywny w mediach społecznościowych, niektóre jego prace można znaleźć na jego Instagramie.
Z tej informacji brałam inspirację. Resztę ,którą dodałam to fikcja!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro