Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

01

JIMIN

Po skończeniu szkoły, zacząłem coraz bardziej poświęcać czas swojemu marzeniu. Jeździłem do innych miast by szkolić się, w tym co pragnąłem robić sam.  Nigdy nie było gładko. Z resztą ,wtedy wiałoby nudą. Same pieniądze na kursy też nie wyciągnąłem z rękawa. Pracowałem codziennie po osiem godzin w sklepie spożywczym. Nie mówię że była to najgorsza praca mojego życia. W sumie miałem nawet z tego korzyści. A  atmosfera była na plusie. Przynajmniej dobrałem jakiegokolwiek doświadczenia.

W końcu po dwóch latach, dołączyłem do jednego z najlepszych studiów piercingu w Seoulu. To zapoczątkowało moją przyszłość jak i poprowadziło ją dalej. Z czasem jednak musieliśmy powiększyć salon i go podzielić. Właściciel chciał z żoną również prowadzić tutaj studio tatuażu. Szczerze mówiąc było mi to na plus, chociaż nawet nie miałem nic do gadania.  Często studio tatuażu łączyło się z piercingiem. 

W samym studiu pracuje już trzy lata, a jego popularność nigdy nie spadła. Z początku niczym się nie różniłem od pracujących tam innych piercerów. Gdy minął rok, dużo klientów nagle chciało robić przekłucia tylko u mnie. 

Zawsze podchodziłem profesjonalnie do swojego zawodu. Dawałem kartki z dokładnym przebiegiem gojenia się. A gdy nadarzył się problem u danej osoby natychmiastowo działałem. Konsultowałem się z klientami przez media społecznościowe czy nawet dzwoniłem. Zawsze mi na nich zależało. Oczywiście trafiały się nieodpowiedzialne osoby.  Zero zainteresowania w kontekście dbania o przekłucie czy przestrzegania danych zaleceń. I to w pierwszym tygodniu po przekłuciu! Dość często miałem ochotę rozszarpać takich ludzi. Jednak posiadałem zbyt dużo cierpliwości, a trudno było wyprowadzić mnie z równowagi. Również jeżeli błąd leżał po mojej stronie to się do tego przyznawałem. Zapewniałem pomoc medyczną i wszystko co potrzebowałby klient. Oczywiście  na bazie danych zasad studia.

Mogę powiedzieć ,że jest jedna osoba ,która nie ważne jak wrednie mi odpowie, odpalam się natychmiastowo. Jeon Jungkook, który dołączył do nas półtora roku po mnie, działa mi niesamowicie na nerwy. Jego sama egzystencja doprowadza mnie w stan podgorączkowy. Jedyna rzecz jaka powstrzymuje mnie od zabicia go gołymi rękami. Jest jego talent do robienia tatuaży. Jego pracę są jedyne w swoim rodzaju. Nie mogę zaprzeczyć że są przepiękne. Sam chciałbym je mieć na swojej skórze. Jednak moja wielka duma, nie pozwala mi na to. Czasami zazdroszczę mu tego talentu. Mimo iż specjalizuje się tylko w piercingu, to chciałbym też kiedyś w tatuowaniu. Kocham się rozwijać i podejmować nowe wyzwania. W końcu życie mamy jedno ,a ja pragnę je wypełni możliwości wykorzystać.

-Jiminie, pani przyszła na umówiony termin do ciebie!-krzyknęła Hwasa za lady. Mimo że pracowała na recepcji to bez niej nie ogarnąłbym całego mojego grafiku. A nie będę oszukiwać jest dość zapchany. 

-Już lecę!-odpowiedziałem z pełną buzią. Moja przerwa właśnie dobiegła końca, a ja nawet nie zdążyłem porządnie się najeść. Czasem nawet zapisuje dane osoby na inną godzinę, by chociaż mieć czas na spokojny lunch. Wyszedłem z małej kuchni, oczywiście w przejściu natykając się na Jungkooka.

-Nie udław się tylko tym pączkiem.

-Spokojnie zostawię to zadanie tobie-uśmiechnąłem się, zadowolony idąc do swojego gabinetu-Hej, jak się domyślam robimy dwa przekłucia w sutkach?-powiedziałem na starcie do dwudziestoletniej kobiety siedzącej na krześle.

-Cześć, w końcu się na nie zdecydowałam. A wolałabym by zrobił je ktoś profesjonalny- zaśmiała się. To nie był pierwszy raz gdy do mnie przyszła. Już wcześniej bywała u mnie na innych przekłuciach. Nawet promowała mnie na swoim Instagramie-Poza tym tobie najbardziej ufam.

-Czuję się zaszczycony-zarumieniłem się, zawsze gdy ktoś mnie chwali moje policzki monetarnie różowieją. Nie jest to jakoś bardzo widoczne, przez co czasami wychodzą one na naturalne- Będziesz musiała bardzo na nie uważać. Szczególnie przy seksie. Zero ssania przez partnera-pokiwałem palcem.

-Tak jest szefie-zasalutowała, a ja w tym czasie zacząłem przygotowywać sprzęt. Oczywiście od nowa powiedziałem swoją formułkę odnośnie dezynfekcji i objawów przekłucia.

Później wszystko poszło sprawnie. Lisa nawet się nie zestresowała, kiedy ściągała stanik. Z resztą zapewniłem ją ,że widziałem tyle cycków w tej pracy, których w sumie już nie zliczę. Po skończonej wizycie zrobiliśmy sobie jeszcze wspólne zdjęcie, na tle recepcji. Z pewnością pojawi się na jej Instagramie, jak i u naszego studia. Odprowadziłem ją do wyjścia z wielkim uśmiechem.

Gdy przechodziłem obok stanowisk do tatuowania, natknąłem się akurat na sesję Jungkooka. Starannie wbijał igłę z tuszem w skórę, jakiegoś faceta. Na ekranie widziałem szkic pracy, który przerobił Jeon, w swój własny styl. Czarna, naga bogini wyglądała naprawdę obłędnie. Tym samym spojrzałem na łydkę mężczyzny. Na sto procent umówią się na drugą sesje. Tatuaż jest dość szczegółowy, a Jungkook woli robić wszystko w swoim tempie, by wyszło tak jak planował. Zawsze taki jest. Nigdy nie przyjmuje rad innych. Nawet klientów. Stawia na swoim mimo ,że na spokojnie w niektórych pracach mógłby się wyrobić w jednej sesji. Chce być profesjonalistą. Szkoda ,że nie jest na tyle profesjonalny by czasami być dla mnie miłym.

Szczerze mówiąc za to akurat ma mój szacunek. Nie chce niczego robić na odwal. A przecież w pracy tatuatora czy pirecera liczy się precyzja i dobre wykonanie. Takie rzeczy zostają z człowiekiem na całe życie. Owszem istnieje również opcja usuwania tatuażu. Jednak to już inna kolej rzeczy, a niektóre nigdy nie znikają do końca.

Stałem tak dłuższą chwilę, przez co przykułem uwagę samego Jeona, który prychnął lekko na mój widok. Zmarszczyłem momentalnie brwi. Co go tak śmieszyło? Myślami nagle wróciłem do powodów, dlaczego nienawidzę tego gnojka.

-I z czego się tak śmiejesz?

-Jeśli tak bardzo chcesz mieć moją pracę na swojej skórze, wystarczy się zapisać. Sam wiesz gdzie jest mój grafik-uśmiechnął się złośliwie. Boże jak on mnie irytuje tym swoim uśmieszkiem. Czasami mam ochotę rzucić w niego pomidorem. Tak dla poprawienia humoru. 

-Możesz o tym marzyć tylko w snach ,że kiedykolwiek usiądę na tym fotelu.

-Z przyjemnością wbiłbym ci tą igłę jak najgłębiej.

-A ja z przyjemnością wbiłbym ci moją igłę w chuja byś tylko zamknął buzie.

-Chłopaki! Nie w pracy. Jak chcecie się pozabijać to po godzinach-mrugnęła w naszą stronę Hwasa. Szczerze to nie pierwszy raz kiedy wtrąca się w naszą małą sprzeczkę słowną. Po jej upomnieniu po prostu odszedłem. 

●∘◦❀◦∘●

Grzebałem w kolejnych szufladach by znaleźć ładowarkę. Przysięgam sam sobie ,że kładłem ją niedawno na biurko. Pamiętam jak Taemin poprosił bym mu ją pożyczył, a ja tylko mu odkrzyknąłem, że leży tam gdzie zawsze. Dlaczego teraz, gdy jest mi tak potrzebna, nie mogę jej znaleźć? W końcu jak kucnąłem by wejść pod biurko, zauważyłem ją.  Ktoś wrzucił ją do kosza. I mogę się założyć na całą moją wypłatę ,że był to Jungkook. Tyle ile ja nerwów tracę na tego człowieka jest nie do opisania.

Włożyłem ładowarkę do materiałowej torby. Nie wyczuwając  nad sobą deski od biurka, uderzyłem o nią głową. Przekląłem, gładząc obolałe miejsce. Cudownie, jeszcze guz do kolekcji. Właśnie tego było mi trzeba na koniec dnia. Wysprzątałem dokładniej stanowisko i poprawiłem się przed lustrem. 

-Nie za długo patrzysz już na to lustro? Wzrok ci się zepsuje-słysząc znów ten irytujący głos. Przewróciłem oczami i po prostu ominąłem go w przejściu. Jestem zbyt zmęczony na odgryzienie się. Jedynie o czym teraz marzę to łóżko, kolacja i obejrzenie kolejnych odcinków One piece. Jungkook poczeka do jutra, nie ucieknie. Niestety.

-Do zobaczenia jutro Hwasa, Solar! Miłego wieczoru.

-Tobie również Jiminie!-odparła blondynka.

-I tak pogadamy jutro o waszej dwójce. 

-Nie wiem czy zapamiętasz to do jutra-zażartowałem odpowiadając Hwasie i wyszedłem ze studia. 

Kolejny pracowity dzień i mimo ,że jestem zmęczony jak nie wiem co. To takich dni mogłoby być więcej. No może bez udziału tego irytującego gnojka.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro